JustPaste.it

Wstęp do Wolności kulturowej

Czym jest wolność kulturowa? Co takiego jest w kulturze, że nawet nie dostrzegasz ograniczeń, które Ci narzuca? I dlaczego w ogóle jest to tak istotne, żeby Cię obchodzić?

Czym jest wolność kulturowa? Co takiego jest w kulturze, że nawet nie dostrzegasz ograniczeń, które Ci narzuca? I dlaczego w ogóle jest to tak istotne, żeby Cię obchodzić?

 

70e8cfb0f32e9f661cc00cace8dec2cd.jpg

Photo by country_boy_shane

Wyobraź sobie, że przychodzisz na świat. Przez całe swoje życie widzisz tylko ludzi mających niebieskie oczy. Na żywo, na obrazach, filmach, zdjęciach. Wszystkie źródła naukowe nie wspominają nawet o innym kolorze oczu. Język, którego się uczysz upraszcza pojęcie „niebieskie oczy” do „oczy” bo i tak nie ma żadnych innych. Przeżywasz całe życie nie biorąc nawet pod uwagę, że ktoś miałby mieć zielone albo brązowe oczy (nie mówiąc o tym, że mógłby być mną i mieć 3 razy w tygodniu inny kolor;) ) i umierasz bez tej wiedzy.

Możesz sobie bez problemu wyobrazić taką sytuację, prawda? I nie brzmi to pewnie nawet jak jakiś straszny horror – ot, żyjesz w świecie monokolorystycznym w kwestii oczu, w zasadzie no big deal. Dobra, a co jeśli to samo stanie się ze słowami „bóg”, „związek”, „państwo”, „zarabianie” i „dobro”? Nie mówiąc o tych na które nie mamy nawet pojęć, bo nie były od dawna albo nigdy potrzebne.

To zresztą się dzieje. Jeśli żyjesz w Polsce to możesz przyzwyczaić się, że „bóg” to istota najwyższa katolicyzmu albo chrześcijaństwa, związek to względnie równa relacja między dwoma osobami przeważnie różnej płci, państwo to twór, wobec którego masz żywić uczucia patriotyczne, zarabianie to praca u kogoś a dobro wiąże się z zaspokajaniem potrzeb innych.

Kiedy to przeczytałeś zapewne przynajmniej raz udało Ci się wyobrazić sobie inną możliwość. Może tak Shiva, poligamia, globalizm, inwestowanie i hedonizm, na pierwszy ogień. A zauważ, że dopiero muskasz powierzchnię warstwy językowej. Czujesz ile leży pod powierzchnią?

Wolność Kulturowa

Co oznacza tak naprawdę, że jesteś wolny kulturowo w jakiejś dziedzinie? Często będę sprowadzał temat do poziomu języka – nie tylko dlatego, że jest istotny, ale też dlatego że tak jest najszybciej.

Pierwszym, podstawowym i niezbędnym elementem wolności kulturowej jest świadomość, że w ogóle istnieje skala na której reprezentujesz jakiś punkt. Np. kwestia stosunku do kraju w którym się urodziłeś/żyjesz. Na początek warto żebyś zauważył, że istnieją inne kraje (to w większości mamy za sobą^^) – to uświadamia Ci, że jest w ogóle sens posiadać jakieś pojęcie kraju. Potem pojawia się pojęcia np. demokracji i patriotyzmu. W ten sposób zaczynasz odkrywać, że państwem można zarządzać na wiele sposobów i można mieć do niego jakiś stosunek. I tak płynnie przechodzisz do…

Poszerzania skali. Możesz być patriotą, albo patriotą nie być. Ale możesz też być np. zdrajcą(czujesz wpojony Ci ładunek emocjonalny?). Tutaj pojawia się też proces uwolnienia się od oceny. Patrząc na sprawę poza jakimiś ubzduranymi standardami to, czy przyczynisz się do wzrostu potęgi czy upadku jakiegoś kraju nie ma najmniejszego znaczenia. I w końcu docierasz do momentu, kiedy…

Masz wolność wyboru w jakim miejscu skali chcesz się znajdować. I nie wolność jaką ma większość ludzi w kwestii np. poglądu na temat ilości bogów. Niby mogliby stwierdzić, że od dziś wierzą w 16 bóstw dopasowanych do podstawowych kolorów (dla mężczyzn po prostu „do kolorów” ;) ), ale raczej nie będą czuli się z tym tak samo „sensownie”, „dobrze” i co tam jeszcze jak z opcją „jeden bóg” tudzież „zero bogów”. Chodzi o wolność jaką masz w kwestii, powiedzmy, jakie opady będą w Australii w 2543 roku pod koniec stycznia. Większość ludzi da się przekonać do praktycznie dowolnej odpowiedzi: kompletnie im to zwisa i nie mają bagażu wiedzy, który aktywowałby im schemat „dobrze mieć rację”. „Dam Ci złotówkę jeśli powiesz, że w Sydney 26 stycznia 2543 roku nie spadnie ani kropla wody” brzmi jak prosta droga do złotówki, a nie sprzedawanie swoich poglądów.

Po co się tym w ogóle zajmować?

Kwestia Wolności Kulturowej sprowadza się do jednej prostej zalety: masz więcej opcji. I to nie tylko więcej opcji niż Ty sprzed 15 minut, ale też nikt Twoje otoczenie.

Weźmy prostą wątpliwość co do powszechnie uznanej moralności „nie kradnij”. Z tego poziomu wiesz, że możesz ukraść albo nie. Ale kiedy zakwestionujesz samo „kradzież jest zła” i „brak kradzieży jest dobry” odkrywasz, że możesz ukraść i czuć się dobrze, ukraść i czuć się źle, nie ukraść i czuć się dobrze oraz nie ukraść i czuć się źle. Dzięki temu ładunek emocjonalny stojący za przekonaniem przestaje być czynnikiem w równaniu: zysk „czuć się dobrze” możesz uzyskać w każdej sytuacji i rozważasz inne czynniki.

Oczywiście jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą, jak porozstawiasz poszczególne elementy światopoglądu. Możesz oczywiście ustosunkować się neutralnie do wszystkiego i popaść w nirwanę. Możesz też ustawić tylko jeden z nich i być niewiarygodnie skutecznym… czymkolwiek. Jest też oczywiste, że Twój wybór czynników zależy od innych czynników i tak w kółko. Pisałem o tych przy okazji 3 części nt Hierarchii Wartości.

O czym DOKŁADNIE będzie ta seria?

Mogłeś pewnie wyłapać, że wiele z tych tematów poruszałem już wcześniej. Jakby nie patrzeć, to praca na przekonaniach, chleb powszechni rozwoju osobistego. Na czym więc będzie polegać nowość?

Wskażę Ci tyle ile tylko będę w stanie wdruków kulturowych o których mogłeś nie mieć pojęcia. Płaszczyzny, które na ten moment przychodzą mi do głowy:

-religia

-polityka

-relacje i zachowania socjalne

-pieniądze

-moralność

-język

-sztuka i moda

-świadomość

Nie traktuj tej listy zobowiązująco – pewnie coś dopiszę i cos wykreślę.

Właśnie na tym polega wyjątkowość, że wskażę Ci konkretnie co udało mi się odkryć, że „można inaczej”. Bo na ogólnym poziomie pewnie wiesz, że możesz wybierać przekonania. A czy przenalizowałeś choć raz na poważnie wiarę w Zeusa albo moralność wstydu zamiast moralności winy? Jest dość ciężko pomyśleć o tym, o czym się nie myśli ;)

I na koniec…

Skąd biorą się wdruki kulturowe?

Jeśli interesujesz się memetyką, to w gruncie rzeczy możesz ominąć tę część.

W dużym skrócie, w większości wypadków światu opłaca się, żebyś coś myślał. W całej reszcie przypadków dany zestaw przekonań jest w drodze na górę i możemy czekać aż przypierdoli o dno albo jest „dodatkiem” do innego systemu.

Nie chodzi naturalnie, że „świat” albo „społeczeństwo” ma jakiś konkretny cel, nic z tych rzeczy. To błędne rozumienie ewolucji. Chodzi o to, że jakaś wizja świata, podobnie jak jakiś zestaw genów, był póki co najlepiej dostosowany.

„Państwu” „opłaca się” abyś był patriotą. Nie w znaczeniu „Państwo/jakaś moc siedzi i myśli nad tym, co się opłaca i szkoli Cię ku temu”. (To możliwe w niektórych sytuacjach, ale nie wierzysz chyba w inteligencję polityków na tyle, żeby przypisać im analizę typu „hmmm… w wypadku wojny potrzebujemy mięsa armatniego, w razie pokoju potrzebujemy PKB u nas a nie gdzie indziej, bo inaczej stracimy robotę”. Ok, do „bo” mogliby na to wpaść, ale potem mogą być różne zakończenia. „Bo partia przegra”, „bo państwo upadnie”, „bo tak jest dobrze”. Czyli wdruk patriotyzmu może łączyć się z podanymi po „bo” drukami, czyli wiara w każdy z nich wzmacnia pozycję tego pierwszego… ale odbiegam od tematu). To w znaczeniu „narody, które nie posiadały patriotów zostały wyrżnięte do nogi i zasymilowane” czyli wszystkie, które po prostu te wgrywające patriotyzm pozostały.

Przykładem wdruku, który przypierdolił o dno jest „Ziemia jest centrum układu słonecznego”. I to nie dlatego, że „to nie prawda”, nie bądźmy naiwni. Dlatego, że ludzie cenili sobie poprawność naukową, a ten wypadał tutaj raczej kiepsko. Jednak wszyscy znamy historię Galileusza – jego przekonanie nie wspierało systemu przekonań Kościoła Katolickiego.

No i są jeszcze dodatki. Przykładem dodatku jest dziewictwo matki Jezusa albo wymóg heteroseksualności związków. Gdyby odrzucić przekonanie dziewictwo=>”czystość”=>dobro to pierwszy straciłby sens. Stopniowo zmienia się system przekonań na temat celu istnienia związków i ten drugi wdruk również zaczyna tracić sens. Jednak oba „dodatki” istnieją w obrębie pewnych systemów i te ostatnie potrzebują czasu na zmianę(jeśli będzie ona korzystna, naturalnie).

Jakie to ma znaczenie dla Ciebie? Dość proste: czy to, że jakiś wdruk pozwala utrzymać się na powierzchni wybranej ideologii ma jakikolwiek związek z Twoimi korzyściami jest, delikatnie rzecz ujmując, wątpliwe. To, że dla Twoich rodziców będzie lepiej żebyś chciał na nich płacić na starość i to, że opłaca Ci się nauczyć Twoje potomstwo, żeby płaciło na Ciebie nie oznacza, że Tobie opłaca się płacić na Twoich rodziców a Twoim dzieciom na Ciebie. A takich instalacji masz w głowie co najmniej setki...

P.S.

Zanim odpowiesz sobie na pytanie kliknij "głosuj" jeśli uważasz, że artykuł jest dobry, bo o takie wszystkim tu chodzi :)

I jeśli interesuje Cię NLP, to grupa: Grupa NLP na Eioba.pl!

 

P.P.S.

 

Sprawdź też ten artykuł: Kliknij Tutaj!

 

Źródło: http://jakubkrolikowski.pl/wstep-wolnosci-kulturowej/