JustPaste.it

Słodkie kłamstewka

Moi znajommi mają zdolność do tworzenia niesamowitych historii,głównie o sobie. Wymyślają niesamowite opowieści bardzo dziwnej treści, przypominają bohaterki seriali czy filmów.

Moi znajommi mają zdolność do tworzenia niesamowitych historii,głównie o sobie. Wymyślają niesamowite opowieści bardzo dziwnej treści, przypominają bohaterki seriali czy filmów.

 

Często o wymyślanie niestworzonych historii podejrzewa się głównie małe dzieci. Jednak różnica polega na tym, że maluchy tworzą w pewnym stopniu urocze historie jak np. że widziały kosmitów czy, że w nocy potrafią latać. Należy jednak pamiętać, że z wiekiem dzieci nabywają umięjetności tworzenia historii, które mogą brzmieć wiarygodnie. A jako dorośli są ekspertami. I chyba tak właśnie rodzą się kłamcy.

Wiadomo każdemu z nas zdarzyło się delikatnie skłamać. Głównie chodziło nam o dodaniu istotnych informacji o sobie gdy ubiegaliśmy się o pracę lub w szkole gdy nauczycielka pytała nas dlaczego się nie przygotowaliśmy a myśmy odpowiedzieli, że chorowaliśmy ( co oczywiście  nie było prawdą).  Jednak jaka jest granica między mały kłamstwem a poważnym nałogowym zmyślaniem?  Wygląda na to, że różnica jest dość widoczna, ale trzeba być ostrożnym bo łatwo ją przekroczyć. Najpierw jedno kłamstwo potem drugie, żeby pierwsze brzmiało wiarygodnie i trzeci potem czwarte. I tak to się zaczyna. Zupełnie prosta kalkulacja. Potem już tylko nie znamy umiaru.

Pare moich znajomych ze studiów chciało za wszelką cene być seksownymi kusicielkami zmieniających facetów jak rękawiczki. Usilnie próbowały być Korbą z Lejdis. Opowiadały swoje seksualne podboje wszystkim, nie tylko najbliższym przyjaciółkom, ale wszystkim kogo napotkały. Jednak szybko się okazało, że ich opowieści niczym Korba nigdy nie były prawdziwe. Bardzo łatwo można było to przyłapać je na kłamstwie. Wystarczyło spojrzeć jak się zachowują na imprezach. Stały spokojnie pod ścianą, troche potańczyły i rozchodziły się do domu. Zastanawia mnie po dziś dzień dlaczego niektóre kobiety wymyślają sobie, że są echem... wyzwolone gdy tak naprawdę nie pomaga im to w atrakcyjności. Co więcej gdy mężczyzni słysząc ich opowowieści składały im dwuznaczne propozycje zagłębiały się w tę pajęczyne kłamstw i kusiły ich tak jakby to Kobra robiła. Jednak gdy płeć przeciwna zaczęła zwracać się do nich w sposób wulgarny jak do kobiet lekkich obyczajów stały przerażone ze łzami w oczach.

Znałam też osoby, które przechwalały się, że zrobiły coś nielegalnego. Opowiadali jak to wtargnęła policja a oni nie bali się ich. I przez swoją niesamowitą odwagę wystraszyli samą policję. Albo, że zrobili coś nielegalnego i udało się im uciec przed policją.  Czuli się jak twardziele z filmów czy też bohaterowie komiksów z supermocą jak człowiek guma. Wszyscy na studiach znali historię jednego z kolegów, który opluł policjanta. A gdy ten chciał go zgarnąć owy kolega skatował go.

Jeszcze inni uwielbiali opowiadać jak to w niewyobrażalny sposób upiło się czy też naćpało a potem spędzili noc na dworcu. Opowiadali o niesamowitych ilościach alkoholu, który każdego innego by zabił, ale  nie ich. Pili i pili mieszali i nic żyją. Tę zagadkę też można była rozwiązać wystarczyło zobaczyć ich powolne picie piwa, które szybko uderzało im do głowy. Jedna z moich koleżanek tak zrobiła w liceum. Zaprosiła mnie i moją koleżankę na wspólną nauke a na gg pisała do znajomych pisała, że właśnie kończymy sączyć już 6 drink i jesteśmy w niewyobrażalny sposób pijane. Szczerze powiem, że wtedy będąc w liceum nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nigdy nie lubiłam jak ktoś kłamie. Teraz będąc starsza i bardziej pyskata i pewna siebie uciełabym te wszystkie kłamstweka.

Czasem myślę, że to niesamowite, że dorośli ludzie wymyślają o sobie takie głupoty. Mają wbite w głowe, że jeśli opowiedzą o sobie coś kontrowersyjnego będą podziwiani i nieśmiertelni jak mityczni bogowie. A tymczasem wiele osób może i się uśmiecha i patrzy z podziwiem,ale to sztuczny podziw. Tak naprawdę patrzą na nich jak na pijaków, prostytutki, przestępców. A co więcej jak się okaże, że tamci kłamali to patrzą jak na zwykłych oszustów, którym nigdy nie uwierzą. I nie chodzi oto gdy naprawdę przydarzy im się coś nielegalnego i będą tym razem przerażeni czy też upiją się i będą szukali pomocy a nikt im nie pomoże. Chodzi oto, że w żadną historię im nie uwierzą. Nawet jeśli przydarzy się coś dobrego to nikt im nie uwierzy, bo kto uwierzy kłamcom?