JustPaste.it

Na początku był matrix cz.1

Spoglądając na własne, wcześniejsze życie z dzisiejszej perspektywy mojej świadomości, jedno jest pewne – trafiłem na ścieżkę poznania, którą pragnąłem od zawsze głęboko w środku.

Spoglądając na własne, wcześniejsze życie z dzisiejszej perspektywy mojej świadomości, jedno jest pewne – trafiłem na ścieżkę poznania, którą pragnąłem od zawsze głęboko w środku.

 

Na początku był matrix cz.1

 

Spoglądając na własne, wcześniejsze życie z dzisiejszej perspektywy mojej świadomości, jedno jest pewne – trafiłem na ścieżkę poznania, którą pragnąłem od zawsze głęboko w środku. Bombardowany przez ogromną ilość sztucznych priorytetów, coraz bardziej czułem zafałszowany obraz naszej rzeczywistości i bezcelowość połączoną z fałszem systemu, który śmierdział na kilometr. Ilu z Was – poszukiwaczy prawdy czuło podświadomie, że system mentalny, rozwojowy, społeczny jest na naprawdę niskim poziomie, opanowany przez zachłanność posiadania jak najwięcej dóbr materialnych, ciągnących za sobą zachowania przekraczające granice ludzkiej tolerancji na bezwzględność w dążeniu do nieświadomej samo destrukcji opartej na najniższych instynktach nam dostępnych, w dodatku uważanych jako najkonkretniejszy sposób modelowych priorytetów ludzkiej egzystencji.

 

Większość ludzi tak naprawdę nie żyje tylko gra w grze zwanej „przetrwanie” lub „kto zgarnie więcej”. Zawsze dziwiło mnie jak to możliwe by ludzie przez całe swoje życie nie obudzili się choć na chwile, będąc otoczonym przez niezliczone ilości niewytłumaczalnego piękna cudów w każdej sekundzie naszego życia, respektując przy tym bardziej pieniądze(kawałek papieru) za który można kupić kawałek nieskończonej i nieograniczonej niczym fizycznego odbioru holograficznego wszechświata, od dających nam potencjał rozwojowy bloków zdarzeniowych, przygotowujących i jednocześnie rozwijających nas do dalszej wędrówki w kierunku maratonu nieokiełznanego w swej abstrakcyjności źródła wszechrzeczy.

 

Moje doświadczenia życiowe z ostatnich pięciu lat, dały mi wiele do zrozumienia. Czasami trzeba stracić wszystko, dostać przysłowiowego kopa od życia, by przebudzić się z iluzji matrixa. Dziś wiem, że wszystko miało swój cel, wszystko działo się po coś, by postawić konkretne fundamenty i zakończyć pewien etap doświadczeń w sferze poznania głównego zarysu funkcjonowania ogólnospołecznego i zwrócenie w końcu uwagi na własne wnętrze, którego się bałem i unikałem, stwarzając w ten sposób patologie w moim postrzeganiu siebie i reszty dookoła. W okresie początkowej fazy przebudzenia, czułem wewnętrznie, podświadomie, że potrzebuje zmiany, nowego wzorca myślowego, wyłaniającego się ze świadomości, którą muszę obudzić. Odrzucanie programów, dogmatów, społecznego myślenia, było największym wyzwaniem jakie miałem w tym okresie. Praca ta wymagała ode mnie bardzo dużo wysiłku, objawiała się ona na polu zewnętrznym i wewnętrznym. Zmieniając swoje wnętrze, obserwowałem jednocześnie równoległe odbicie zmian w postrzeganiu i funkcjonowaniu w codziennym życiu. Wzloty i upadki, sukcesy i porażki, radość i smutek, wszystko przychodziło na przemian ze zdwojoną siłą. Wiem, że było to dla mnie nieuniknione. Pytanie tylko dlaczego byłem tak odosobniony w tych doświadczeniach, dlaczego inni przez całe swoje życie nie zatrzymają się i nie rozejrzą dookoła siebie, jest im tak super w tym świecie, lecz nie potrafią wyczuć choćby źdźbła prawdy.

 

Ilekroć próbujesz przekazać ludziom jakąś znaczącą informacje z dziedziny natury rzeczywistości, napotykasz na swojej drodze śmiech, pogardę, po prostu patrzą na ciebie jak na świra, który nie ma nic więcej do roboty i się nudzi. Jednak wole nudzić się w taki sposób, niż siedzieć przed TV, chodzić na biby, a co w tym najgorsze, uważać to jako swój cel życiowy. Ale kto z nich potrafi chociażby sobie wyobrazić wejście na niekończący się etap rozwoju własnej świadomości ;D Ludzie rodzą się pogrążeni we śnie, płodzą dzieci we śnie, zawierają małżeństwa we śnie no i umierają nie budząc się choć na moment. Im większa zmiana świadomości, tym większa odezwa ze strony matrixa. Będąc przebudzonym zaczynasz irytować, denerwować strażników matrixa, czyli zwykłych zjadaczy chleba. Samą swoją obecnością wywierasz w ich umyśle uczucie zagrożenia, uczucie burzenia ich starych programów w których czują się bezpiecznie. Będą z tobą walczyć, programy, które są w nich zakotwiczone są nastawione na „znajdź i zniszcz” to jest przerażające !!! Zostaliśmy przekształceni w chodzące maszyny, wykrywające potencjalnego wroga, który tak naprawdę jest naszym sprzymierzeńcem. c.d.n.

 

Daniel Kuster (PoM)

prisonerofmind.blog.onet.pl

wolnaludzkosc.pl

czasprzebudzenia.wordpress.com

Video thumb