JustPaste.it

Dla dobra dzieci

Fakt, że to tata, jako prawny opiekun dziecka otrzymuje alimenty, jest bardzo rzadki w naszym kraju.

Fakt, że to tata, jako prawny opiekun dziecka otrzymuje alimenty, jest bardzo rzadki w naszym kraju.

 

06684e0c92051fa956474aef1394593e.jpgUtarło się, że mama po rozstaniu zajmuje się dziećmi, a tato (winny czy nie, takiego stanu rzeczy) płaci zasądzoną sumę. Jednak w ostatnim czasie, faktycznie częściej słyszałam o takich przypadkach, kiedy tato zostaje z dziećmi.

Zdałam sobie wtedy sprawę, że tkwi we mnie stereotyp na temat opieki nad dzieckiem. Otóż kiedy dzieci zostają z mamą, o ojcu dzieci wcale nie myślę źle. Po prostu nie ułożyło im się, różnica charakterów wzięła górę. Najważniejsze, że poczuwa się do obowiązku i płaci alimenty. Ale kiedy to matka zostawia dzieci i odchodzi, wtedy …. No cóż, to co myślę nie nadaje się do cytowania. Przecież jest coś takiego jak instynkt macierzyński, to dzięki niemu żyjemy i mamy swoje dzieci.

Co takiego musi się stać, że po rozstaniu rodziców dzieci zostają z tatą. Oj wiele się musi stać. Mimo że Temida jest „ślepa” to mam wrażenie, że chyba jednak trochę podgląda. I jeśli rodzice w sądzie walczą o prawo opieki nad dzieckiem, to w większości przypadków ojciec ma prawo tylko do wyznaczonych widzeń z pociechami (zupełnie jak w więzieniu). Wiadomo, że wiele zależy od dobrej woli jego byłej partnerki. Niestety rzadko kiedy dochodzi do satysfakcjonującego obie strony porozumienia, mimo że najważniejsze jest dobro dzieci. Chęć zemsty, odegrania się na drugiej stronie – te uczucia nami rządzą.

W przypadku gdy tato składa wiosek o przyznanie mu wyłącznej opieki nad dziećmi to zaczyna się „ostra jazda” jak określił to jeden tato. Musiał wykazać się przed Sądem takimi umiejętnościami, że byłam pełna podziwu. I chociaż praktycznie sam przez 4 lata zajmował się dwójką chłopców, to prześwietlono go w życiorysie dwa pokolenia wstecz. Mama chłopców kilka lat wcześniej wyjechała za granicę „dorobić”, co niestety skończyło się rozwodem. Wiadomym było, że chłopcy zostaną przy ojcu, gdyż kobieta przestała interesować się ich losem.

Rozwód został orzeczony z jej winy, alimenty w wysokości 2 tysięcy złotych na dzieci miały wpływać na specjalnie utworzone dla nich konto. Wszystko super ale wtrącili się dziadkowie chłopców, ze strony matki. Nie docierało do nich, że chłopcy chcą zostać z tatą. Miłość? Jaka miłość, najważniejsze jest to, kto umie ugotować lepszy rosół. Walka trwała kilka miesięcy, a wszystko dla dobra wnuków -  tak brzmiała wersja oficjalna. A nieoficjalna? Wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dziadkowie po prostu uznali, że tak wysokie alimenty nie mogą się dostać w ręce byłego zięcia. Na szczęście zdrowy rozsądek wziął górę nad emocjami i knowaniami.

To tylko jedna z wielu znanych mi historii, na szczęście z dobrym zakończeniem. A ile jest takich kiedy ojcowie, nie mogą zajmować się swoimi pociechami. Mają ściśle określone terminy do przebywania z nimi, lub też są ich całkowicie pozbawieni.

Jak więc widać mężczyzna, aby móc mieć dzieci przy sobie, przed sądem musi udowadniać, że nie jest „wielbłądem”. A sam fakt przyznania alimentów wcale nie oznacza, że dzieci je otrzymają. Musi się pilnować bo bardzo długo będzie na cenzurowanym. Fakt wygrania bitwy wcale nie oznacza, że wygrał wojnę.

UWAGI AUTORA

W przypadku publikacji artykułu u siebie w serwisie proszę o umieszczenie informacji o źródle: artykuł pochodzi z serwisu http://nasza-pociecha.pl

 

Źródło: http://nasza-pociecha.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=351:dla-dobra-dzieci&catid=8:artykuly&Itemid=41