mogę obiecać: ze wszystkich sił i z całego serca mówię "tak" odpowiedzialności, którą mi dziś powierzono
Gauck uzyskał poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia. Nowo wybrany prezydent oświadczył, że z całego serca i z wdzięcznością godzi się wziąć na siebie odpowiedzialności, jaką mu powierzono. - Jaka piękna niedziela! - powiedział tuż po ogłoszeniu wyników wyborów w Zgromadzeniu Federalnym.
Na pewno nie dam rady spełnić wszystkich oczekiwań, wiązanych z moją osobą i moją prezydenturą. Ale jedno mogę obiecać: ze wszystkich sił i z całego serca mówię "tak" odpowiedzialności, którą mi dziś powierzono
Na pewno nie dam rady spełnić wszystkich oczekiwań, wiązanych z moją osobą i moją prezydenturą. Ale jedno mogę obiecać: ze wszystkich sił i z całego serca mówię "tak" odpowiedzialności, którą mi dziś powierzono - zaznaczył.
Joachim Gauck przypomniał, że dokładnie 22 lata temu, 18 marca 1990 roku, w dawnej komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej odbyły się pierwsze wolne wybory. - Miliony mieszkańców wschodnich Niemiec po 60 latach panowania dyktatur wreszcie mogły być obywatelami - wspominał. - Nigdy nie zapomnę tamtych wyborów, zarówno ponad 90-procentowej frekwencji, jak i mojego własnego wewnętrznego poruszenia. Wiedziałem, że my, moje rodzinne miasto, mój szary, upokarzany kraj, będziemy teraz Europą.
Podkreślił, że ze szczęścia odzyskania wolności wyrasta "obowiązek, ale też szczęście poczucia odpowiedzialności". - Dziś wybraliście prezydenta, który nie wyobraża sobie siebie bez tej wolności i nie potrafi wyobrazić sobie swego kraju bez praktykowanej odpowiedzialności - powiedział Gauck.
Przyjmuję to zadanie z nieskończoną wdzięcznością człowieka, który po długim błądzeniu przez polityczne pustynie XX wieku wreszcie i nieoczekiwanie odnalazł wolność i który przez minione 20 lat miał szczęście współtworzyć demokratyczne społeczeństwo dodał.
Były pastor znany jest ze swoich płomiennych przemówień, których głównym tematem jest wolność, powiązana z poczuciem odpowiedzialności. Wzywa on do zaangażowania społecznego i przestrzega przed zapominaniem historii. - Dla mnie najważniejsze jest, by ludzie znów dostrzegli, że żyją w dobrym kraju, który mogą kochać, bo daje możliwość życia w wolności - mówił tuż po ogłoszeniu swojej kandydatury.
Niektórych mantra Gaucka o wolności nieco irytuje. - Dla niego istnieje tylko ten jeden temat - utyskiwała podobno kanclerz Angela Merkel podczas niedawnych negocjacji w sprawie kandydata na nowego prezydenta. Część mediów sugeruje jednak, że sceptycyzm Merkel mógł wynikać z jej obaw przed charyzmą przyszłego prezydenta, któremu być może będzie musiała ustąpić miejsca w rankingach sympatii dla polityków.
Kontrowersje wzbudziły też przypomniane niedawno wypowiedzi Gaucka, który jako odważne określił obraźliwe dla imigrantów tezy socjaldemokratycznego polityka Thilo Sarrazina, a antykapitalistyczne protesty ruchu Occupy nazwał dziecinnymi. Publicyści polemizują również, czy Gauck ma rację, porównując reżimy nazistowski i komunistyczny.
Dla wielu Niemców symboliczne znaczenie ma fakt, że 20 lat po zjednoczeniu Niemiec dwie najwyższe funkcje w tym państwie będą w rękach osób pochodzących ze wschodnich Niemiec (Merkel także wywodzi się z dawnej NRD).
Chce ocalić pamięć o zbrodniach reżimu
Gauck urodził się 24 stycznia 1940 r. w Rostocku. Gdy miał jedenaście lat, jego ojciec został aresztowany przez sowieckie wojska pod zarzutem szpiegostwa i zesłany na cztery lata do gułagu na Syberii. Gauck studiował teologię i został pastorem. Znajdował się pod stałą obserwacją NRD-owskiej bezpieki, Stasi.
Za jedno ze swoich najważniejszych zadań Gauck nadal uznaje walkę o to, by zbrodnie reżimu komunistycznego nie uległy zapomnieniu.
Lubi Polaków
Nowy prezydent Niemiec nie kryje sympatii dla Polski. - Polska, która w swojej historii przedkładała wolność nad bezpieczeństwo, która bardziej hołdowała powstańcowi niż poddanemu i której obywatele zdecydowanie bardziej cenią sobie "mniej państwa w państwie", niż zbyt "wiele państwa w państwie", taka Polska może pozbawić niektórych w Europie, np. Niemców, lęków i natchnąć ich odwagą - podkreślił na początku marca w wystąpieniu na Uniwersytecie Łódzkim.
PAP