Chociaż towarowa żegluga śródlądowa w Polsce zamiera, na naszych drogach śródlądowych rozwija się coraz intensywniej turystyka. Rejsy po głównych polskich szlakach śródlądowych propaguje między innymi PTTK /http://www.polskieszlakiwodne.pl//. Pierwszą regularną żeglugę wiślaną zaczął stworzyć w 2007 roku pan Łukasz Krajewski, budując flotyllę jachtów //www.zeglugawislana.pl//. Dzisiaj prowadzi bardzo szeroką działalność, buduje, sprzedaje i czarteruje jachty, a także organizuje rejsy i inne formy turystyki wodnej w Polsce i za granicą.
Powstaje coraz więcej profesjonalnych przystani nad Wisłą, sam widziałem takie przystanie w Grudziądzu i Tczewie.
W Gdańsku od dawna już funkcjonuje tramwaj wodny i otwierane są coraz to nowe jego linie. Poza aspektami ekonomicznymi i ekologicznymi, ludzie docenili wygodę tego tramwaju, wolą z niego korzystać zamiast tkwić godzinami w korkach. Dość dynamicznie rozwija się także tramwaj wodny w Krakowie, który ma coraz więcej przystanków. Nie tylko Wisła staje się przyjazna turystom wodnym.
Dużo dobrego dzieje się także w Bydgoszczy. Powstała nowoczesna przystań na Kanale Bydgoskim, z europejskimi standardami.
Bydgoski tramwaj wodny posiada już trzy stateczki dwa solarne i jeden adaptowany z holownika. Każdy Bydgoszczanin może za cenę biletu tramwajowego odbyć rejs statkiem i obejrzeć swoje miasto od strony wody.
Od kilku lat miasto współorganizuje czerwcową imprezę pod nazwą „Stert na Bydgoszcz” połączoną z międzynarodowymi wyścigami kajaków i paradą jachtów, a więc promującą Bydgoski Węzeł Wodny.
Życie turystyczne nie omija także tzw. Pętli Wielkopolskiej, prawie w każdym miasteczku nad Notecią powstaje przystań. W ciągu lata regularne rejsy po Noteci odbywa statek Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowych w Nakle „Łokietek”. Inspiratorem tych rejsów jest kapitan Grzegorz Nadolny.
W Gorzowie z kolei ma swój port „Kuna” najstarszy w Polsce, a może i na całym świecie śródlądowy lodołamacz z XIX wieku. Jego kapitan, a mój były nauczyciel pan Jurek Hopfer, jest wielkim propagatorem turystyki śródlądowej oraz inicjatorem międzynarodowych ”zlotów” motorowodniaków.
Zapewne głównie za jego i sprowadzonych przez niego turystów sprawą, brzegi Warty i Noteci zaczynają się powoli „cywilizować”.
Nie wiem dokładnie jak wygląda sytuacja na Nogacie i tzw. „Pętli Żuławskiej” ale jestem pewien, że tam również samorządy nie śpią. W 2004 roku na przykład przedłużono śluzę w Gdańskiej Głowie, przez którą można płynąć z Wisły na rzekę Szkarpawę, Zalew Wiślany i do Elbląga.
Modernizację wykonano z inicjatywy i częściowo na koszt prywatnego armatora pływających tamtędy statków pasażerskich ale na pewno nie bez wsparcia samorządów. Dzięki temu regularne rejsy pasażerskie odbywają się między Gdańskiem i Elblągiem.