JustPaste.it

Polaryzacja społeczna w.02

Dlaczego polaryzacja społeczna, proces tak dobrze znany, wielokrotnie omawiany, który z gruntu nie powinien wywoływać odczucia zdziwienia, ciągle wydaje się na naszym polskim poletku czymś nowym i niezwykłym. Krakowskie Przedmieście, Pałac Prezydencki, Krzyż, katastrofa smoleńska to wszystko elementy krajobrazu społecznego dzielące nasz gród nad Wisłą na tych za i przeciw, na tych co zdradzili o świcie i tych co za zdrajców się nie poczuwają, na tych co ważą ku Europie i tych z „tradycjami bemowskimi”, wreszcie na tych pretendujących do pozyskania monopolu na rządy dusz  i tych , co z kolei rządy realne sprawują.  Dziwią zatem te dyskusje, spory przetaczające się po mediach, szacownych audycjach, te potoki słów mielących treści podobne do siebie, a które w cyklu ciągłym dziwią się, i dziwią, i dziwią niepomiernie: że prezes o Budapeszcie, że kłamstwo i zdrada, że wybuch i mgła , że konserwa , ciemnogród i zaściankowość, a z drugiej strony światłość europejska, nieudolność i bylejakość czysto polska, liberalizm rodem z Hiszpanii Zapatero. I cóż, że to zajeżdża teatrem groteski. Polaryzacja sterowana, która skutecznie blokuje prawie wszystkie kanały dystrybucji informacji, chociaż trzeba przyznać, że głównie w mediach tradycyjnych, jest na rękę zarówno moherowcom jak i jaśnie oświeconym, współgra z intencjami tych, którzy swą nieudolnością doprowadzają nawet zatwardziałych liberałów do rozpaczy jak i tych, którym słowa bogobojne z bluzgami antysemickimi i narodowymi mieszają się w jednym wielkanocnym koszyczku. Polaryzacja społeczna utrwala schemat dwupartyjności, który konserwuje scenę polityczną pozwalającą na stare, dobre, znane „my i oni”. Prezes to zna i umie wykorzystać perfekcyjnie, premier to też zna i umie z tym pozornie walczyć. Oboje jedną intencją złączeni , w dualizm partyjny zapatrzeni. Szkoda tylko, że rządzący lekceważą radiomaryjną siłę narodu oraz nośność spiskowych teorii ,którym brak odporu, upatrując swojej szansy w przedatowanej formule polskiej prawicy. Z tego bowiem powodu jakość rządzenia pozostawia nie tylko wiele do życzenia, co jest kompletnie pozbawiona wigoru.  Konserwatyści zaś muszą uważać, aby Polsce dobrze znany pluralizm na prawo od środka sceny politycznej znowu nie pogrążył idei marszu na Warszawę w błocie samobójczej walki . A ważna dla Polski sprawy leżą odłogiem niczym pole korzystające z dotacji europejskich… z tym, że te ostatnie generują wątpliwy etycznie, ale jednak dochód, a problemy społeczne i gospodarcze Polski, co najwyżej ból głowy u tych przewidujących.