JustPaste.it

Męczennicy za wiarę

Nic tak nie deprawuje moralnie człowieka jak dobrobyt. Skutecznie walczą z nim władze i duchowieństwo

Nic tak nie deprawuje moralnie człowieka jak dobrobyt. Skutecznie walczą z nim władze i duchowieństwo

 

d6b5e343dc69959ef49775fc741d031e.jpg

„Królestwo kłamstwa nie jest tam, gdzie się kłamie, lecz tam, gdzie się kłamstwo akceptuje”

Zagadkowe zachowania pewnych hierarchów polskiego Kościoła przywodzą mi na myśl stwierdzenie papieża Pawła VI, iż przez jakąś szczelinę do świątyni Boga przedostał się dym Szatana /J. Mackiewicz, Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy/.

Pius XII, a także kilku kardynałów, którzy zapoznali się z trzecią tajemnicą fatimską także mówili że dotyczy ona wielkiej apostazji w Kościele. Kardynał Ciappi dodawał że wielka apostazja – rozpocznie się od samych jego szczytów. Niepokojące informacje o polskim Kościele podał w tygodniku Głos w 2008 r. prof. Jan Żaryn z Instytutu Pamięci Narodowej. Stwierdził on, że wśród księży diecezjalnych było 142 tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa /TW/, a wśród zakonników – 45, zakonnic – 12, na KUL – 24, w ATK – 15, a wyższych seminariach duchownych – 39. /Nasza Polska nr 438/.

Konflikt o krzyż na Krakowskim Przedmieściu upamiętniający smoleńską tragedię, w którym kuria warszawska poparła decyzję prezydenta nakazującego przenieść go z przestrzeni publicznej do zamkniętego kościoła – zainspirował mnie do prześledzenia postępowania kilku hierarchów w ciągu ostatnich ośmiu lat.

W pierwszej części zajmę się tercetem: Tadeusz Pieronek, Józef Życiński, Tadeusz Gocłowski, który najczęściej prezentowany jest w środkach masowego przekazu.

 

Biskup Tadeusz PIERONEK pochodzi wprawdzie z krakowskiej ziemi, studiował na najstarszej polskiej uczelni – Uniwersytecie Jagiellońskim, ale trudno dostrzec w nim miłość do kraju rodzinnego, niełatwo też przywiązanie do tradycyjnego rzymsko-katolickiego Kościoła. Sakrę biskupią otrzymał z rąk kardynała Macharskiego 26-04-1992 roku. W latach 1992-1998 był sufraganem diecezji sosnowieckiej. Od 1998 roku pomaga biskupom archidiecezji krakowskiej w zajęciach liturgicznych. Jest on stałym komentatorem Dziennika Zachodniego, polskojęzycznego pisma dla Ślązaków, wydawanego przez “Niemców”. Ponadto jest członkiem fundacji Batorego, która jak wiadomo, zajmuje się kształtowaniem społeczeństw “otwartych”; wspiera kampanie przeciw homofobii, czyli homoseksualizm, parady gejów i lesbijek. Słowem przyczynia się do moralnego rozkładu narodów.

Przed referendum, w sprawie akcesji (właściwie aneksji) Polski do Unii Europejskiej biskup opracował broszurę w wydawnictwie “Wokół Nas”, w której upominał: nie głosować na populistów i demagogów, polskich Hitlerków /mając na myśli Ligę Polskich Rodzin i Samoobronę. Przeciwników akcesji nazywał Władywostokiem, NP. 454/. Na niezbyt przychylne UE Radio Maryja pojechał z donosem aż do Parlamentu Europejskiego i skrytykował go na tym właśnie forum 14 stycznia 2004 roku /NP.435/. Zresztą toruńska rozgłośnia jest krytykowana przez biskupa przy każdej okazji. 19 września 2004 r. w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego wręcz oskarżał Episkopat, że nie radzi sobie z Radiem Maryja, że nie przyłączył się do wersji Jana Tomasza Grosa o mordzie Żydów w Jedwabnem (pisarz podawał niewiarygodną liczbę powyżej tysiąca ofiar). [Pomimo różnych nieprzychylnych wersji o Radiu Maryja, szczególnie o uwiarygadnianiu Żydów jako narodu wybranego, co jest wielkim oszustwem, to jednak jeszcze tam można usłyszeć słowa prawdy - S.T.]. A po śmierci Bronisława Geremka hierarcha informował w “swoim” Dzienniku Zachodnim z 25.07.2008 r., że w Warszawie słuchacze RM, zawiesili transparent o treści “Dzięki Ci Boże, że go od nas zabrałeś” i dodawał widocznie dzięki temu radiu nauczyli się takiego humanizmu i takiego chrześcijaństwa /NP.668/. Zarzutu tego nie popierał żadnym dowodem, po prostu inkryminował słuchaczom toruńskiej rozgłośni takie przewinienie…

Krytykowane przez biskupa Radio Maryja oraz TV “TRWAM” istotnie zapraszają do siebie polityków, naukowców i dziennikarzy, którzy mają krytyczny stosunek do rządu, a także, do niektórych partii politycznych. Niemniej jednak gros czasu antenowego poświęcają te media obrzędom religijnym, wydarzeniom historycznym, a także sprawom codziennej egzystencji; nauce gotowania, doskonaleniu jazdy samochodem, wędkowaniu itp.

Biskup Pieronek jest zdecydowanym przeciwnikiem lustracji. W wywiadzie dla “Linii specjalnej” [29.05.2005], w którym abp Życiński proponował mu objęcie przewodnictwa komisji do uniewinnienia duchowieństwa, stwierdził że należy całkowicie utajnić akta IPN na 50 lat. W dwa lata później, stwierdzał już tylko, że katolickie uczelnie winny być w ogóle wyjęte spod ustawy lustracyjnej (NP.603).

W szczęśliwym wydawałoby się roku akcesji Polski do UE zanotował hierarcha pewne niepowodzenia; nie wybrano go ponownie ani rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej ani też do komisji wspólnej Rządu i Episkopatu. Toteż w książce “Kościół bez znieczulenia” poddał polski Kościół ostrej krytyce, w szczególności zarzucał, że za mało wspierał agitację prounijną [NP.466]. Działając w komisji wspólnej gorąco popierał opodatkowanie wiernych na rzecz kościoła, jakkolwiek doskonale zdawał sobie sprawę, że podobne rozwiązanie w Niemczech spowodowało odejście od katolicyzmu w latach 1990-2002 około 2 milionów wiernych (NP.472). Wobec obrońców krzyża stanowisko jednoznaczne: 04.08.11. w rozmowie z dziennikarzem Polska Times powiedział: Ci, którzy bronią krzyża to fanatyczna sekta. Na pytanie czy Prezydent powinien nakazać krzyż po cichu usunąć odpowiedział twierdząco. W parę dni później zalecał wykorzystanie do tej operacji użycie brygady antyterrorystycznej (!!!).

Arcybiskup Józef ŻYCIŃSKI [był] chyba najgorliwszym “reformatorem” polskiego Kościoła i zwolennikiem obecności Polski w Unii Europejskiej. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1972 r. w Częstochowie poświęcił się dalszym studiom teologicznym. Jako 42 letni kapłan otrzymał 4 listopada 1990 r. sakrę biskupią i równocześnie nominację na ordynariusza diecezji tarnowskiej. W 1997 r. został arcybiskupem i ordynariuszem diecezji lubelskiej. Redaktor Michalkiewicz pisze z sarkazmem, że przyczynił się do rozmodlenia dwóch diecezji: w Tarnowie wierni modlili się, aby jak najszybciej od nich odszedł a w Lublinie by do nich nie przychodził.

W liście pasterskim z 9.03.2003 r. lubelski hierarcha grzmiał: przeciwnicy Unii przyjmują postawę antychrześcijańską, a w wywiadzie radiowym wyrokował: dla zjednoczonej Europy nie ma alternatywy [NP.395]. Czyżby nie wiedział, że najwyższy dochód na mieszkańca posiadają w Europie Norwegia i Szwajcaria, a więc kraje nie należące do Unii? Prounijną agitację kontynuował następnie na dorocznej pielgrzymce mężczyzn w Piekarach Śląskich (NP.399). Krytykę przeciwników Unii prowadził także w prasie. W Rzeczypospolitej w artykule “Barbarzyńcza buta przeciwników Unii” pisał o nich: Niewyszukane umysły co światła europejskiego nie wielbią, choć czynią to przedstawiciele Episkopatu (NP.400).

Arcybiskup Życiński [były] przewodniczący Rady Programowej Katolickiej Agencji Informacyjnej (członkami Rady są ponadto abp Gądecki oraz biskupi Pieronek i Tyrawa). Agencja zajmuje się programowaniem “kościoła otwartego” i oczywiście zwalczaniem toruńskiej rozgłośni. W 2005 r. do walki ze znienawidzonym o. T.Rydzykiem utworzył ponadto przy Konferencji Episkopatu Polski – Krajową Radę Katolików Świeckich i Radę Apostolatu Świeckich (NP492). Krytykę toruńskich redemptorystów i ich dzieł prowadził hierarcha przy każdej okazji: Podczas pobytu w Toronto w styczniu 2008 r. informował, że liczba powołań do zakonu ciągle spada i że przełożony może wszak usunąć nieodpowiednie osoby z Radia Maryja (NP.661).

Arcybiskup wspiera deprawującą imprezę Jerzego Owsiaka – “Przystanek Woodstock” propagujący – permisywizm moralny pod hasłem “róbta co chceta”. W 2007 r. wziął w niej osobiście udział [NP.607]. Nic więc dziwnego, że za swoją działalność zbiera nagrody i wyróżnienia od bliskich mu światopoglądowo organizacji, jak np. Fundacja Nowego Tysiąclecia [NP.418], czy redakcji Tygodnika Powszechnego, i jest szumnie reklamowany przez środki masowego przekazu.

Arcybiskup Tadeusz GOCŁOWSKI wpierw był zakonnikiem; śluby zakonne złożył 15.12.1951 r., święcenia kapłańskie otrzymał 24.06.1956 r., a sakrę biskupią z rąk kardynała Glempa w 1983 r. Od 23.03.1983 roku jest biskupem diecezji gdańskiej, a od 25.03.1992 roku arcybiskupem, metropolitą diecezji.

Jeszcze w 1988 r. kroczył na czele strajkujących stoczniowców. Jako osoba zaangażowana w “transformację ustrojową” został zaproszony przez gen. Kiszczaka jesienią 1988 r. do rozmów w Magdalence. Cieszył się widać zaufaniem generała, gdyż był jednym z trzech przedstawicieli Kościoła [obok niego uczestniczyli też abp Dąbrowski i Orszulik]. Toteż niebawem zmienił się jego stosunek do “ludzi pracy”. W 2003 r. na usuwanych z pracy, zrozpaczonych robotników grzmiał: wolność trzeba mądrze zagospodarować, nie awanturnictwem /NP.415/. Wrogiem biskupa stał się teraz dawny przywódca stoczniowców, prałat Henryk Jankowski. W wywiadzie dla Rzeczypospolitej zatytułowanym “Ksiądz musi odejść” – hierarcha zarzucał mu demoralizujący tryb życia i antysemityzm /NP.469/. Skrytykował też księdza za opublikowanie imiennej listy 37 agentów, którzy inwigilowali go w ramach tzw. akcji Zorza bo nie podał żadnych argumentów. Hierarcha nie kryje swych sympatii politycznych. Na początku lat 90-tych celebrował w kościele mariackim w Gdańsku mszę w intencji Kongresu Liberalno–Demokratycznego. W 2005 roku na Jasnej Górze – nawoływał do głosowania na Platformę Obywatelską, mutanta tamtej formacji. Argumentował: Tusk to prawy chrześcijanin, wszak teraz wziął ślub /w wieku 48 lat i oczywiście, u arcybiskupa /NP.519/. Za porażkę Platformy, obciążył, oczywiście toruńską rozgłośnię. Groził: opowiadanie się niektórych mediów po stronie określonego nurtu politycznego jest zjawiskiem niepokojącym i problem ten należy omówić w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej /NP.528/.

Żenującym postępkiem było wysłanie do Watykanu w 2008 r. pisma – donosu na swego następcę abp Głódzia. Donosił wówczas: z racji społecznych i historycznych diecezja gdańska potrzebuje biskupa o innym niż Głódź modelu duszpasterstwa /NP.653/. Swój stosunek do lustracji wyraził w wywiadzie dla radia “Zet” (30.09.2008). Stwierdzał, że: biskup Pieronek miał rację by zabetonować na 50 lat akta IPN. Lepiej nie wiedzieć niż wiedzieć.

U boku hierarchy niesławną działalność prowadziło wydawnictwo Stella Maris. Dyrektorem wydawnictwa był osobisty kapelan arcybiskupa Zbigniew Bryk. Jak twierdzi pewien wiarygodny, były pracownik wydawnictwa, drukowano tam m.in. znaną gazetę Jerzego Urbana “NIE”. To chyba obok “Faktów i Mitów” najbardziej wrogie wobec katolickiego kościoła czasopismo w kraju. Niebywałe dochody osiągało wydawnictwo z tytułu fikcyjnych ekspertyz dla “zaufanych” zleceniodawców. Stella Maris otrzymywała 8-10% zlecenia, reszta wracała do zlecającego. Śledztwo w tej sprawie trwało od 2002 do 2007 r. Uwięziono 5 osób. Wyznawano zasadę, że pieniądz nie zna ideologii. Jednym z głównych kontrahentów był ekswojewoda gdański i szef Rady Wojewódzkiej pomorskiego SLD, a zarazem wydawca “Głosu Wybrzeża” Jerzy Jędykiewicz, który z Energobudowy “wyprowadził w ten sposób 31 milionów złotych. Straty Skarbu Państwa ocenił sąd na 68 milionów złotych. Zresztą, jak informuje ks. Isakowicz-Zaleski /NP.599/ w Stella Maris “pracowało” 26 działaczy partyjnych i pracowników cenzury (!). Mieszkańców Wybrzeża bulwersował też fakt pochówku, i to osobiście przez arcybiskupa, słynnego gangstera – Nikodema Skotarczaka  /”Nikosia”/ na najpiękniejszej nekropolii Trójmiasta – Srebrzysko i do tego na poczesnym miejscu.

Przed odejściem na emeryturę, abp Gocłowski pokazał jeszcze “lwi pazur” Bractwu Św. Piusa X. W liście pasterskim z 8 stycznia 2008 roku, odczytanym we wszystkich parafiach archidiecezji 13 stycznia upominał wiernych: nie wolno pod sankcją karną uczestniczyć w liturgii sprawowanej przez to Bractwo. Przypominam tę fundamentalną zasadę i proszą wiernych by zdecydowanie unikali udziału w tej liturgii  /list opublikował także Dziennik Bałtycki z dnia 21.01.2008 r./. Opinię o schizmatyckim charakterze Bractwa podtrzymał arcybiskup w kolejnych listach z 19 stycznia i 6 lutego tegoż r. Tymczasem papież Benedykt XVI w liście apostolskim motu proprio Summorum Pontificium z 7.07.2007 r. w artykule 1. informuje: Mszał Rzymski promulgowany przez Św. Piusa V i późniejszy wydany przez Jana XXIII winien być uważany za wyraz tego samego lex orandi. Dozwolone jest sprawowanie ofiary mszy świętej według Mszału Rzymskiego; w artykule 2 zaś: Do celebry według jednego i drugiego mszału kapłan nie potrzebuje zezwolenia Stolicy Apostolskiej ani swego ordynariusza /ZW. nr 99/. Mszy wszechczasów ustanowionej przez Św. Piusa V bulla Quo Primum w 1570 r., a uchwalonej na Soborze Trydenckim /1545-1563/ arcybiskup słuchał do 39 r. życia. Śpiewał też pewnie przed 1970-tym rokiem: Przez Twego Syna konanie, Uproś sercom zmartwychwstanie W ojców wierze daj wytrwanie Maryjo. Czy wówczas był także schizmatykiem?

Do grona gorących zwolenników akcesji Polski do Unii Europejskiej należy też arcybiskup Henryk MUSZYŃSKI. Seminarium duchowne ukończył on w Pelplinie i tam 28-04-1957 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował następnie na KUL, potem w Rzymie, Jerozolimie i Heidelbergu. Sakrę biskupią nadał mu kardynał Glemp 25-03-1985 roku. Został wpierw sufraganem chełmińskim, a od 1987 roku ordynariuszem włocławskim. Po rozdzieleniu metropolii warszawsko-gnieźnieńskiej został 25-03-1992 roku arcybiskupem i metropolitą gnieźnieńskim. A w okresie 19-12-2009 do 18-04-2010 roku arcybiskup pełnił godność Prymasa Polski.

W kartotekach Służby Bezpieczeństwa został zarejestrowany w 1975 r. jako kandydat na TW, a od 1984 r. już jako TW “Henryk”. Wykreślony został wprawdzie w 1989 r., ale lewicowych sympatii nie zatracił. W 2003 r. przystąpił do Narodowej Rady Integracji Europejskiej i przewodniczył jej wraz z komunistycznym premierem Leszkiem Millerem /NP.385/. 02.05.2003 r. w wywiadzie dla TVN twierdził, że papież życzy sobie, aby Polska znalazła sobie miejsce w strukturach integracji europejskiej. Toteż po zwycięskim dla euroentuzjastów referendum hierarcha, niejako nawiązując do zjazdu gnieźnieńskiego z czasów Bolesława Chrobrego w 1000 roku – zorganizował konferencję “Europa Ducha” w Gnieźnie /NP.440/. Za pomoc we wprowadzeniu kraju do eurokołchozu dziękowali wówczas “pasterzom” Kościoła: Tadeusz Mazowiecki, Danuta Hibner, Jerzy Buzek i Aleksander Kwaśniewski. Arcybiskup wykazuje też, stosownie do aktualnych trendów światowych, estymę dla “starszych braci w wierze”. W 2008 r. uczestniczył bowiem w święcie Tory, w klasztorze jezuitów na Rakowieckiej / NP.682/. (Po modłach wydano też uroczysty bankiet … na koszt miasta).

Aktualny Prymas Polski arcybiskup Józef KOWALCZYK urodził się 28.08.1938 roku w Jadownikach Mokrych. W latach 1956-62 studiował w seminarium duchownym w Olsztynie, a następnie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W lutym 1965 r. wyjechał do Rzymu, gdzie m.in. pełnił ważną funkcję kierownika Tajnego Archiwum /NP.742/. Przez długi okres czasu był osobą odpowiedzialną za kontakty z Polską. Dopiero 20.10.1989 r. w Rzymie otrzymał sakrę biskupią z rąk papieża Jana Pawła II, i niemal natychmiast, bo 26.11.1989 r. został nuncjuszem apostolskim w Polsce. Wiadomo, że w 1982 r. został przez wydział III Departamentu MSW zarejestrowany jako kontakt operacyjny “Cappino”, że jego oficerem prowadzącym był Edward Kotowski “Pietro”. Sam arcybiskup twierdzi, że został zarejestrowany bez “swojej wiedzy i zgody”, że nigdy nie donosił, a jedynie rozmawiał. Wyrejestrowano go 3.01.1989 r. /NP.742/. Nie najlepsza jest opinia arcybiskupa o Polakach. 18.05.2003 r. w TVP 1 stwierdzał, że 99% Polaków nie żyje w świętości, ale goni za pieniędzmi i wódką /NP.397/. Kiedy po tej wypowiedzi rozdzwoniły się telefony w nuncjaturze wpierw długo ich nie odbierano, a potem dyżurujący urzędnik twierdził, że arcybiskup w ogóle wywiadu nie udzielał.

Część II

Podobnie jak poprzednio wymienieni, Prymas darzy antypatią Radio Maryja. 5.04.2006 roku w programie I Polskiego Radia informował: Watykan wyraził życzenie, aby biskupi polscy, zwłaszcza biskup toruński i prowincjał oo. Redemptorystów załatwili sprawę uciążliwości RM /NP.547/. (Dokładnie w tym samym dniu /!!/ Marek Edelman wystąpił do marszałka sejmu i premiera o odebranie koncesji toruńskiej rozgłośni, porównując RM do hitlerowskiego Stuermera). Bardziej oględnie wyraził tę opinię dziennikarzowi Gazety Wyborczej: nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem tego by katolickie radio, utożsamiało się z jedną siłą polityczną i osądzało ludzi /NP.767/. Celebrując mszę świętą 11 listopada 2008 r. nie wymienił transmitującej ją toruńskiej rozgłośni, a jedynie program I Polskiego Radia /NP.683/. W 2007 r. arcybiskup upominał biskupów, którzy publicznie wyrażali niepokój o stan państwa, by ograniczali się w wypowiedziach tylko do spraw religii /NP.773/. W trwającym, od czasu katastrofy smoleńskiej, konflikcie o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, obecny Prymas, arcybiskup Józef KOWALCZYK skrytykował jego obrońców w słowach: to co widzimy jest gorszącą manipulacją /NP. 773/.

Trudno wprost zrozumieć niezwykłą fascynację Unią Europejską u eks-Prymasa Józefa GLEMPA. U niemłodego już mężczyzny (ur.18.12.1929 r.) nastąpiło zauroczenie niczym u młodzieńca przeżywającego pierwszą miłość. Święcenia kapłańskie otrzymał hierarcha w 1956 r. w Gnieźnie, sakrę biskupią dopiero 21.04.1979 r. Wkrótce potem został arcybiskupem [7.07.1981] i kardynałem [2.02.1983]. W Wigilię Bożego Narodzenia 2002 r. Prymas w towarzystwie prezydenta Kwaśniewskiego wizytując warszawskie seminarium duchowne jeszcze przekonywał: Polska nie może pozostać poza Europą, lecz w święta już łajał boleśnie doświadczonych tzw. procesem przystosowawczym robotników: nie podnoście pięści i nie wyładowujcie złości [NP.377].

W wywiadzie dla Życia Warszawy, snując zapewne marzenia o wyjazdach do krajów Europy zachodniej antycypował: wejście do UE to wyzwanie dla Kościoła i otwarcie pola dla apostolstwa, bo nie wolno uciekać przed grzesznikami /NP.389/. Dla radia “Zet” wyrażał się bardziej patetycznie: wejście do Unii jest zgodne z Opatrznością Bożą. Na podstawie tego wywiadu Trybuna Śląska z satysfakcją informowała, że TV “TRWAM” nie jest telewizją katolicką /NP.395/. Bo też ksiądz Prymas pozostaje niezmiennie niechętny toruńskiej rozgłośni. W Boże Narodzenie 2005 roku mówił, że Radio Maryja wprowadza podziały, hołduje przedwojennej pobożności (!) i winno się poddać Kościołowi /NP.532/. Niedawno, w 2010 r., na pytanie dziennikarza Newsweeka, czy wyobraża sobie ksiądz Prymas RM bez ojca Rydzyka odpowiedział bez wahania: wyobrażam sobie, taki był mój postulat /NP.767/. Kiedy w 2005 r., abp Głódź zlikwidował warszawskie wydawnictwo “Niedzieli” kardynał przejął redakcję, ale zatrudnił w niej także red. Lewandowską zdeklarowaną przeciwniczkę RM /NP.518/.

Zgoła odmienny jest stosunek hierarchy do agnostyka Aleksandra Kwaśniewskiego; W 2006 roku w wywiadzie dla programu I Polskiego Radia mówił: okres tej prezydentury jest stosunkowo dobry dla rozwoju Kościoła. Prezydent dobrze rozumiał chrześcijaństwo, czuł je lepiej niż niejeden ochrzczony katolik, nie ulegał amoralnej nowoczesności, do ludzi Kościoła odnosił się przychylnie /NP.534/. Informacjom o przeszłości “Alka” nie dawał wiary. Zresztą akta IPN nazywał świstkami papieru /NP.601/.

Podobną niechęć żywi też kardynał do księdza Stanisława Małkowskiego. Dzielny kapłan, który od 1983 r. w parafii Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, wespół z bł. Jerzym Popiełuszką odprawiał msze za Ojczyznę, wyznaczony był także do fizycznej likwidacji. W 1984 r. ksiądz Prymas zakazał mu głoszenia kazań w całej archidiecezji warszawskiej i zakaz ten utrzymał aż do 1989 r. W styczniu 2007 r. ksiądz Małkowski odsunięty został nawet od posługi na warszawskim Komunalnym Cmentarzu Północnym. Proboszcz Leszczewicz – usunął go z kościoła w trakcie odprawiania mszy świętej. (W sporze o obsadę archidiecezji warszawskiej kapłan Małkowski popierał abp Wielgusa).

Zagadką pozostaje też stosunek kardynała Glempa do beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki. Odmówił bowiem składania zeznań w procesie beatyfikacyjnym, przyczyniając się tym samym do jego opóźnienia. Dziennik Rzeczpospolita informował, że włoski prałat skarżył się iż Bóg chce wyniesienia na ołtarze, a sprzeciwia się temu człowiek.

*                    *                   *

Doprawdy, nie ma szczęścia stara stolica Polski do katolickich duszpasterzy. Pod protektoratem kard. Franciszka Macharskiego, rozwinął skrzydła marianin, o. Bonieckiprzekształcając stopniowo poczytny Tygodnik Powszechny w pismo krakowskiej katolewicy, określane teraz mało zaszczytną nazwą “Obłudnika Powszechnego”. Wbrew protestom środowisk akademickich pochowano na Skałce w 2004 roku zdeterminowanego wroga Polaków – Czesława Miłosza (obszerny opis tego wydarzenia można znaleźć w artykule “Barbarzyńca na Skałce” /NP.461/. Kardynał był głównym celebransem uroczystości pogrzebowych. W pogrzebie wzięły też udział inne osobistości lewicy: apologetka Stalina – noblistka Wisława Szymborska, Adam Michnik, biskupi Pieronek, Życiński, o. Boniecki.

Trudno orzec jaki wpływ na postawę kardynała miały jego koligacje rodzinne. Należy jednak podać informację, że siostra kardynała jest drugą żoną byłego prokuratora wojskowego Sądu Rejonowego Juliana Haraschina, który w latach stalinowskiego terroru wydał 60 wyroków śmierci na żołnierzy niepodległościowego podziemia. Później Haraschin – już jako docent – był kierownikiem wydziału prawa UJ i za wystawianie “lewych” dyplomów ukończenia studiów siedział w więzieniu 6 lat /NP.578/.

Od 3.06.2005 roku kardynała Macharskiego zastąpił Stanisław DZIWISZ. Sakrę biskupią otrzymał on 19.03.1998 r. z rąk Jana Pawła II, a 29.09.2003 mianowany został arcybiskupem, natomiast 24.03.2006 przez Benedykta XVI – kardynałem. Już jednak w 2004 r. metropolita zasygnalizował, że zmiany kursu kurii nie należy oczekiwać. Hierarcha zdementował opinię jakoby Jan Paweł II uznał dramatyczny film o ukrzyżowaniu Chrystusa Mela Gibsona “Pasja” za zgodny z prawdą historyczną i ewangeliczną /NP.439/ (podobno uczynił to na życzenie żydowskiej loży wolnomularskiej B’nai B’rith).

Kardynał jednoznacznie wypowiedział się przeciwko lustracji: lustracja krzywdzi ludzi i dezintegruje społeczeństwo, głosił /NP.601/. Nic w tym dziwnego. Jego sekretarzem osobistym jest ks Dariusz Raś, brat posła PO Ireneusza Rasia. A w powszechnej opinii to właśnie ta partia najbardziej wymaga “prześwietlenia”.

W 2007 r. hierarcha uroczyście przyjął posłów Platformy Obywatelskiej. W 2008 zorganizował nawet dla nich rekolekcje w tynieckim klasztorze. Po uchwale sejmu o odrzuceniu referendum w sprawie traktatu lizbońskiego “fetowano” sukces na imprezie pod niewinną nazwą “dni skupienia”… Uczestniczyło w nich przynajmniej 70 posłów i senatorów partii. Zachowano dość szczególny post. W piątek podano karmazyna w sosie winnym, łososia z grila, i białe wino austriackie. W sobotę zupę ogórkową z boczkiem, roladę z polędwicy, filety cielęce i sernik /NP.647/. Uczestnicy “tynieckich rekolekcji”, z pewnością także duchowni głoszący miłość bliźniego, jakoś nie mieli wyrzutów sumienia, że tymczasem codziennie głoduje 170 tys. polskich uczniów…

Kardynał wysoko ceni biskupa Pieronka. Z okazji pięćdziesięciolecia jego kapłaństwa, odprawił uroczystą mszę świętą w Bazylice Mariackiej na której dziękował jubilatowi za wierną służbę archidiecezji i Kościołowi, i promowanie prawdziwego (!!!) wizerunku Kościoła /NP.619/. Dostrzega też znaczenie walki z antysemityzmem. To w jego imieniu na dorocznej konferencji żydowskiej “Ligi przeciw zniesławieniu” [ADL]. przyznano dyrektorowi Ligi Abrahamowi Foxmanowi najwyższe polskie odznaczenie – order Orła Białego /NP.613/ [O kurwa!!!!!!! - admin]. Podobnie jak inni “brukselscy biskupi” kardynał Dziwisz darzy niechęcią Radio Maryja. 26.08.2008 r. przypominał z Jasnej Góry: abyśmy byli jedno, co oznaczało admonicję poparcia paulinów dla toruńskiej rozgłośni. Przed wyborami prezydenckimi kardynał jasno wyraził swoje polityczne preferencje; 20 czerwca przyjął z honorami Bronisława Komorowskiego /NP.765/. Tymczasem kandydat nie krył, że jest zwolennikiem zapłodnienia in vitro niezgodnego przecież z nauką Kościoła, bo sprzecznego z piątym przykazaniem boskim nie zabijaj.

Aktualny ordynariusz archidiecezji warszawskiej Kazimierz NYCZ urodził się 1.02.1950 r. w Starej wsi koło Oświęcimia, studiował w seminarium krakowskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 20.05.1973 r. w Kaniowie (Ukraina ?). Po dwuletniej pracy w charakterze wikariusza podjął studia na KUL-u. Dość wcześnie, bo już 4.06.1988 r. otrzymał sakrę biskupią z rąk kardynała Macharskiego. W latach 1988-2004 był sufraganem krakowskim, 9.06.2004 został ordynariuszem diecezji koszalińsko-kamieńskiej, a od 3.03.2007 r., po pamiętnej nagonce na abp Wielgusa (podobno kontrkandydatem lubelskiego arcybiskupa był wpierw nuncjusz Józef Kowalczyk /NP.587/), ordynariuszem archidiecezji warszawskiej oraz kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego.

Jeszcze jako sufragan krakowski w liście pasterskim z okazji wielkiego postu, myśląc o radiu Maryja, upominał: duchowni i media nie mogą się wiązać z jedną opcją polityczną (wówczas LPR) /NP.609/. Entuzjazm dla akcesji Polski do UE, zademonstrował 1 maja 2004 r. Kiedy proboszcz katedry na Wawelu nie kwapił się do urzędowego demonstrowania radości biskup zarządził: wejścia do Unii bagatelizować nie wolno. Nakazał bić w dzwony i zaintonował dziękczynne Te Deum.

Swojej sympatii dla “starszych braci w wierze” dowiódł arcybiskup – uczestnicząc wraz z abp Muszyńskim w 2008 r. w święcie Tory. Nie przeszkadzały metropolicie warszawskiemu obsceniczne spektakle w Teatrze Narodowym o których mówił w TV “TRWAM” profesor Wolniewicz. Przeszkadza za to krzyż upamiętniający smoleńską tragedię. Jak informuje Gazeta Polska: decyzję o usunięciu krzyża na Krakowskim Przedmieściu zawdzięczamy abp Nyczowi a nie urzędnikom kurii czy interwencji konserwatora zabytków. Ksiądz arcybiskup przemówił na rzecz Komorowskiego na zebraniu przed niedzielą palmową /NP.771/. 3 sierpnia 2010 r. wierni skutecznie bronili krzyża przed wysłanymi przez metropolitę klerykami i państwową policją. Sam hierarcha nie miał cywilnej odwagi firmować swojej decyzji.

W ten sposób abp Kazimierz Nycz przejdzie do historii jako pierwszy hierarcha katolicki przed którym wierni bronili krzyża. Nadal, operując frazesami, imputuje szlachetnym obrońcom krzyża, że grają krzyżem /NP.773/.

Oprócz wymienionej grupy liderów, lewicowe sympatie i skrajny euroentuzjazm wykazywali też tacy biskupi jak Zimoń, Gądecki, Nowak. Śląski ordynariusz abp Damian ZIMOŃ nie bacząc na straszliwą pauperyzację Śląska, na redukcję wydobycia węgla do 30% stanu sprzed “restrukturyzacją” oceniał, że “w Polsce mamy za dużo węgla i kopalń” /NP.386/. Hierarcha bierze udział w uroczystościach z okazji Święta Reformacji i przyjmuje protestanckie odznaczenia /NP.473/. Nie respektuje przy tym stanowiska Ojca Św. Benedykta XVI, który chociaż jest Niemcem, podkreśla, że protestantyzm nie jest religią chrześcijańską, gdyż protestanci nie uznają sakramentów świętych, kultu Matki Bożej, ani władzy papieskiej.

Poznański ordynariusz abp Stanisław GĄDECKI należy do wspomnianej już Rady Programowej KAI, uczestniczył też w VII Dniach JUDAIZMU /NP.483/. Częstochowski ordynariusz abp Stanisław NOWAK swój entuzjazm dla akcesji do UE wyrażał w 2003 r. w słowach: zmartwychwstały Chrystus jest z nami w swoich kapłanach odpowiedzialnych przywódcach rodziny ogólnoludzkiej, wspólnoty europejskiej /NP.399/. Nie piszę o abp Alfonsie NOSSOLU, respektuję bowiem zasadę de mortuis nil nisi bene. Lecz czyż nie krecią robotę wobec polskiego kościoła wykonuje zakon marianów o. Bonieckiego, udzielając w 2004 r. poparcia dla decyzji wileńskiego kardynała Baczkisa o wyprowadzeniu z kościoła św. Ducha w Wilnie słynącego cudami obrazu Jezusa Miłosiernego? A jest to, zbudowany w XV wieku, piękny kościół w którym nabożeństwa odprawiane są jedynie w języku polskim i stanowi swoiste centrum polskości dla mieszkających tam Rodaków. Apologetyczna postawa, sporej grupy duchownych wobec UE nie może być usprawiedliwiana nieznajomością tego tworu politycznego.

Już 28.05.2003 roku Rada Europy zadecydowała, że projekt konstytucji europejskiej będzie się odwoływał do cywilizacji greckiej, rzymskiej i prądów filozofii Oświecenia. Biskup sandomierski Edward Frankowski objaśniał, że dowodzi de facto jej masońskich źródeł /NP.396/. Mimo to biskupi w komunikacie z 322 Konferencji Episkopatu Polski – nawoływali: “wierni a także wszyscy ludzie dobrej woli winni uwzględnić głos papieża [Jana Pawła II] w swoich wyborach w referendum” (co oznaczało poprzeć akcesję).

List Episkopatu oprotestowało 28 profesorów, wskazywali na zagrożenia dla katolickiego kraju: aborcją, eutanazją, propagowaniem homoseksualizmu, zachęcaniem dzieci do nieposłuszeństwa wobec rodziców itp. Biskupi wiedzieli więc o zagrożeniach dla chrześcijańskiej cywilizacji a tym bardziej, papież Jan Paweł II. Reszty złudzeń winna pozbawić decyzja Rady Europy z 25.01.2006 r., kiedy opowiedziała się ona przeciw osądzeniu komunizmu, który przecież stanowił kontynuację Rewolucji Francuskiej, czyli praktyczną realizację “prądów Oświecenia” /NP.536/. Po sukcesie w referendum, biskupi dodatkowo wystosowali list ostrzegawczy, w którym stwierdzali że: pasterze kościoła w Polsce odrzucają fundamentalizm religijny jako postawę niezgodną z Ewangelią.

Pozwolę sobie w tym miejscu na historyczną dygresję. Kiedy w XVI wieku fala reformacji dotarła do Rzeczypospolitej, usłużni hierarchowie proponowali królowi Zygmuntowi II Augustowi, który z trzeciego już związku małżeńskiego nie mógł doczekać się potomstwa, rozwód z Katarzyną Habsburżanką. O tych właśnie biskupach i Prymasie Uchańskim powiedział król do nuncjusza Commedoniego: – ci biskupi przychodzą do kościoła na mszę i kazanie lecz o niektórych nie wiem jakiej są wiary. – I myślę, że dziś Jego Królewska Mość powiedziałby to samo o wymienionych uprzednio hierarchach… Ja dodatkowo nie wiem, jakiej narodowości… Ludzie wsi i małych miasteczek pytani, dlaczego poparli akcesję bardzo często odpowiadają: bo tak kazał nam Kościół [i papież Jan Paweł II – St.T.].

W siedem lat od aneksji naszej Ojczyzny do Unii Europejskiej oglądamy tragiczne skutki tamtej decyzji. Zlikwidowane stocznie, porty, flota pasażerska i rybacka, kopalnie, zakłady produkcyjne zniszczone tak, że pozostał “kamień na kamieniu”, sprzedane? banki, sanatoria, rozebrane koszary, zlikwidowane wojsko itd.

Zadłużenie państwa, według prof. Artura Śliwińskiego wynosi ponad 3 biliony złotych (odpowiada to zadłużeniu przeciętnej rodziny na kwotę 285 tys. złotych). Zrozpaczeni chłopi często szukają ukojenia w alkoholu, bo ich praca nie ma sensu; żadna uprawa ani hodowla nie opłaca się i jedynym dochodem jest unijna dotacja lub… emerytura rodziców. Na podstawie obserwacji wsi położonych w centrum kraju, oceniam, że pogłowie bydła w obecnej, “wolnej” Polsce jest w przybliżeniu pięciokrotnie niższe niż w 1946 r. Ponad dwa miliony młodych ludzi, wykształconych przecież kosztem polskiego społeczeństwa, wyemigrowało. Nie będą pracować dla Polski, i w większości nie ułożą sobie harmonijnego życia rodzinnego.

Wielebni hierarchowie, stręczyciele “Euroraju”!

Jeśli biją w Was jeszcze polskie serca to wierzę, że patrząc na zniszczenie mojej, a przecież także Waszej, Ojczyzny, uderzycie się w piersi i powiecie mea culpa. Czy wobec mnogości sformułowanych względem przedstawicieli Kościoła zarzutów winniśmy odejść od Kościoła? Po trzykroć – NIE!.

Duchowieństwo polskie ponosiło w przeszłości ogromne ofiary dla narodu; w drugiej wojnie światowej wymordowano 28% księży i zakonników. Ofiara ich życia zobowiązuje nas do trwania w “Ojców wierze”.

Wiara jest obok kultury SPOIWEM Narodu. Boskie przykazania porządkują życie obywateli, a w konsekwencji i życie zbiorowe. Odejście od Kościoła to byłby dopiero prawdziwy triumf wrogów jego i naszej Ojczyzny. Twórcy ateistycznej Unii Europejskiej (powiedzmy wprost zydomasońskiej – Piotrx) pełnię władzy opanują dopiero po całkowitym upadku Kościoła. Dopuszczam, że niektórzy z wymienionych hierarchów, pełnią jedynie role, jak mówił Włodzimierz Iljicz Lenin, “użytecznych idiotów”. Oczekuję, że inni będą pustymi banałami o “jedności ludzi krzyża”, “potrzebie wybaczania” etc. próbować odzyskać zaufanie wiernych, aby znowu “wodzić ich za nos”.

Osobiście zamierzam wobec tych “pasterzy” stosować rodzaj ostracyzmu: nie uczestniczyć w nabożeństwach przez nich odprawianych, nie słuchać kazań, nie przyjmować z ich rąk sakramentów świętych, a w razie niezapowiedzianego pojawienia się na uroczystościach publicznych odchodzić ostentacyjnie na pobocze zgromadzenia.

Winy można wybaczać ludziom, którzy uczynili zadość pokrzywdzonym bliźnim, wzbudzili w sobie żal za popełnione grzechy i mają mocne postanowienie poprawy. W Kościele polskim jest 132 kardynałów i biskupów. Opatrzność zachowała nam niemal 93 letniego heroicznego arcybiskupa Ignacego TOKARCZUKA. Ten kapłan urodzony pod historycznym Zbarażem tropiony był nie przez jednego wroga [Kozactwo] jak sienkiewiczowski bohater Jan Skrzetuski, ale przez trzech (niemieckie Gestapo, rosyjskie NKWD i ukraińską UPA). Potem w “wyzwolonej” Polsce czekało go jeszcze ćwierć wieku zmagań ze Służbą Bezpieczeństwa.

Wielu hierarchów jak arcybiskupi A. DYDYCZ, A. DZIĘGA, J. MICHALIK, biskupi S. STEFANEK, J. ZAWITKOWSKI, S. NAPIERAŁA, E. FRANKOWSKI , I. DEC, A. MAŁYSIAK, A. LEPA i inni to prawdziwi głosiciele Ewangelii i pasterze polskiego Kościoła. – Pozostańmy w jedności z nimi i wsłuchujmy się w ICH głosy.

 

Źródło: Marucha