JustPaste.it

Tańczący chłopcy z Kabulu

Pochodzący najczęściej z ubogich rodzin chłopcy są seksualnie wykorzystywani przez bogatych i wpływowych Afgańczyków.

Pochodzący najczęściej z ubogich rodzin chłopcy są seksualnie wykorzystywani przez bogatych i wpływowych Afgańczyków.

 

708a8a453bc6f8ef478102ad835c74dc.jpg

Utrzymywanie bacha bazi – "chłopców do przyjemności" – to w Afganistanie powszechna praktyka  Kiedy dorosną i przestaną być potrzebni swoim "właścicielom", zajmują się stręczycielstwem lub prostytucją.

Mirzahan od razu zwrócił uwagę na dziewięciolatka z jasną skórą i dużymi oczyma. – Jest najprzystojniejszy w całej wiosce – mówi 22-letni mężczyzna, tłumacząc, dlaczego przysposobił chłopca do roli swojego seksualnego partnera i towarzysza. Był jeszcze jeden powód, dla którego Waheed nadawał się na bacha bazi, albo "chłopca do przyjemności": – Nie ma ojca, więc nikt nie będzie się sprzeciwiał.

Ofiarą wykorzystywania seksualnego pada coraz więcej afgańskich dzieci. Nieletni chłopcy są wykorzystywani przez bogatych lub wpływowych Afgańczyków. Często zmusza się ich, by tańczyli na imprezach rodzinnych, przebrani za dziewczęta. Praktyka ta stała się jeszcze bardziej powszechna po upadku rządów talibów.– Czy nam się to podoba, czy nie, za talibów prawo było bardziej przestrzegane – mówi Dee Brillenburg Wurth, ekspertka ds. ochrony praw dzieci przy misji ONZ w Afganistanie, która próbowała zainteresować tym problemem rząd. – Talibowie uważali takie praktyki za grzech, i starali się położyć im kres.

W ciągu ostatniej dekady zwyczaj posiadania bacha bazi rozpowszechnił się na zamieszkanym przez Pasztunów południu, w kilku prowincjach północnych, a nawet w stolicy, jak wynika z informacji uzyskanych od Afgańczyków zaangażowanych w ten proceder lub zajmujących się jego badaniem. Podczas gdy organizacje pomocowe przeznaczają sporo pieniędzy i energii na walkę o prawa kobiet, "chłopcy do przyjemności" to nadal mało znane zjawisko.

Departament Stanu wspominał o tej praktyce w dorocznych raportach dotyczących przestrzegania praw człowieka. W dokumencie z 2010 roku znalazła się wzmianka o tym, że członkowie afgańskich służb bezpieczeństwa, którzy otrzymują broń i przeszkolenie od sił zachodniej koalicji,  wykorzystywali seksualnie chłopców "w sposób noszący znamiona przestępstwa".

Poza tym jednak zachodnie siły w Afganistanie nie robią zbyt wiele, by zająć się tym problemem. Brakuje też wiarygodnych statystyk dotyczących skali zjawiska.

– W Afganistanie jest to bardzo delikatny problem, rodzaj tabu – mówi Hayatullah Jawad, przewodniczący Afghan Human Rights Research and Advocacy Organization z siedzibą w Mazar-e Sharif. – Wiele osób jest w to zaangażowanych, ale nikt nie chce o tym mówić.

Wywiad z Mirzahanem i jego przyjaciółmi wykorzystującymi seksualnie chłopców pozwala przyjrzeć się temu problemowi z bliska. Mężczyźni zgodzili się spotkać ze mną w jednej z małych wiosek w prowincji Balkh. Do wsi prowadzi mała, nieutwardzona droga; kilka mil stąd toczą się walki pomiędzy talibami a siłami rządowymi. Spotykamy się w glinianej chacie. Mężczyźni zgadzają się ujawnić jedynie swoje imiona; chociaż proceder utrzymywania bacha bazi jest powszechnie znany, rzadko kiedy rozmawia się o tym publicznie lub w obecności osób z zewnątrz.

Siedząc obok 9-letniego Waheeda, ubranego w różowe spodnie i tunikę (tradycyjny strój zwany shalwar kameez), Mirzahan opowiada, że zdecydował się wziąć chłopca, ponieważ nie było go stać na poślubienie kobiety. Jeszcze nie uprawiał z nim seksu; to nastąpi za kilka lat. Na razie Waheed poznaje nieco starszych "tańczących chłopców".

– Sam jeszcze nie tańczy, ale chciałby to robić – mówi z dumą Mirzahan.

Pytany, jak zapatruje się na bycie tancerzem, Waheed odpowiadaz nieśmiałością: – Cieszę się – mówi. – Ci chłopcy wyglądają pięknie.

"Kiedy zacznie mu rosnąć broda, jego czas się skończy. Poszukam wtedy kogoś bez zarostu"... >>>

 

Autor: Ernesto Londono