...o przyszłość.
NIE PYTAJCIE MNIE...
Nie pytajcie mnie o przyszłość.
Poczucie humoru bowiem
każe mi odpowiedzieć dowcipnie.
Nie pytajcie mnie o przyszłość natrętnie,
bo wtedy odpowiem serio -
i wycharczę z ust sprośne bezeceństwo.
Nie pytajcie mnie o przyszłość,
bo określa ja kilkaset tysiącleci,
a może i kilkanaście lub więcej
milionów lat istnienia człowieka.
Nie pytajcie, bo znana historia
powtarza tę nieznaną;
zmieniają się dzieje, lecz nie
uwarunkowania i postawy ludzkie.
Nie pytajcie mnie o dobro i zło,
honor i obowiązek, poświęcenie i zasady.
Zło i egoizm mają się coraz lepiej,
eskalacja destrukcji postępuje
w miarę tak zwanego rozwoju
nauki, kultury, cywilizacji.
Nie pytajcie mnie o postęp -
różnica między przeszłością a przyszłością
polega na wzroście technologii,
skali działania i karleniu moralności.
Dopiero na tej kanwie
istotne są szczegóły - to w nich
jest ten przysłowiowy diabeł.
Tylko, że diabła jest coraz więcej,
a szczęśliwości coraz mniej albo wcale.
"Skoro szczęścia nie ma,
to są jeszcze przyjemności" -
ironicznie poucza Albert Schweizer.
Scheweizerów, Ghandich, Korczaków,
Franciszków z Asyżu, Matek Teres
z Kalkuty, Jezusów, Buddów
jest niewielu - ich głos niknie
w nikczemnym hałasie codzienności.
Nie pytajcie mnie o przyszłość -
nikt nie lubi przyznawać się
do niezdanego egzaminu
z człowieczeństwa.
Autor: Piotr Stanisław Issel
Wrocław, maj 2012
Obrazek z Internetu