JustPaste.it

Kościół walczący

Jesteśmy wezwani do walki ze złymi duchami i z grzechem, który lęgnie się w naszym sercu.

Jesteśmy wezwani do walki ze złymi duchami i z grzechem, który lęgnie się w naszym sercu.

 

fb98b5784104b1c4a07428e5437aef87.jpg

Ale z kim właściwie Kościół walczy? Św. Paweł w Liście do Efezjan stwierdza: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”. Jesteśmy zatem wezwani do walki ze złymi duchami i z grzechem, który lęgnie się w naszym sercu - mówi dla portalu Fronda.pl ks. Dariusz Kowalczyk SJ. 

Szerokim echem odbiły się słowa Benedykta XVI wypowiedziane podczas spotkania z grupą kardynałów: „Pojęcie Ecclesia militans [Kościół walczący] nie jest dziś modne – stwierdził Papież. – W rzeczywistości jednak coraz lepiej rozumiemy, że jest prawdziwe, oddaje coś z prawdy. Widzimy, że zło chce opanować świat i konieczne jest podjęcie walki ze złem. Widzimy, że zło posługuje się w tym wieloma sposobami: okrutnymi, uciekając się do różnych form przemocy, ale też udaje dobro i w ten sposób narusza moralne fundamenty społeczeństwa”. A potem dodał: „Idziemy naprzód. Pan powiedział: «Odwagi, Jam zwyciężył świat». Jesteśmy w «drużynie» Pana, a zatem w drużynie zwycięskiej”.

Tradycyjna nauka mówiła o Kościele triumfującym (święci w niebie), cierpiącym (dusze w czyśćcu) i walczącym, który tworzą żyjący na tej ziemi i zmagający się zgodnie z retorycznym pytaniem Hioba: „Czyż nie bojowaniem jest żywot człowieczy?”. Dziś – co prawda – niektórzy woleliby wyrzucić pojęcie „Kościół walczący”, a w jego miejsce wsadzić „Kościół dialogujący”. No ale Benedykt XVI stwierdził, że pojęcie „Kościoła walczącego” jest jak najbardziej aktualne.

 Ale z kim właściwie Kościół walczy? Św. Paweł w Liście do Efezjan stwierdza: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”. Jesteśmy zatem wezwani do walki ze złymi duchami i z grzechem, który lęgnie się w naszym sercu.

 O walce Kościoła mówi też Księga Apokalipsy. Czytamy w niej o Smoku (szatanie) i o Bestii, która jest ziemskim sługą Smoka. Bestia to symbol bałwochwalczego mocarstwa doczesnego. Apokalipsa przestrzega, że przyjdą czasy, kiedy będzie się zdawało, że Bestia zwyciężyła definitywnie: „A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią […]. Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu […]. I sprawia, że wszyscy […] otrzymują znamię […] i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii”. W każdym pokoleniu można dostrzec taką Bestię: hitleryzm, komunizm, maoizm, pol-potyzm w XX wieku, a dziś cywilizacja śmierci mająca na swych sztandarach takie hasła jak: aborcja, eutanazja, małżeństwa homoseksualne… To są jedne z przejawów zła, które – jak stwierdził Papież – „udaje dobro i w ten sposób narusza moralne fundamenty społeczeństwa”. Przeciwstawienie się temu złu wymaga dziś niejednokrotnie dużej odwagi – oznacza rzeczywistą walkę.

Apokalipsa niesie jednak nadzieję: Przyjdą prześladowania, spadną na was oszczerstwa, będzie się zdawać, że Bestia zwyciężyła, ale nie trwóżcie się, bo przyszłość należy do Baranka, zrodzonego z Niewiasty, Jezusa Chrystusa. To samo mówi Benedykt XVI, kiedy stwierdza, że jesteśmy w zwycięskiej drużynie Pana.

W jakim sposób mamy walczyć ze Smokiem i jego Bestią? Powróćmy raz jeszcze do Pawła Apostoła, który wskazuje na takie oto uzbrojenie: „Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość […]. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego” (Ef 6,14-16).

Św. Ignacy Loyola, założyciel jezuitów, w swoich „Ćwiczeniach Duchowych” proponuje tzw. medytację o dwóch sztandarach. Jeden sztandar należy do naszego Wodza i Pana, Jezusa Chrystusa, a drugi sztandar do Lucyfera, śmiertelnego wroga ludzkiej natury (ciekawe, że dziś neguje się istnienie ludzkiej natury). Ojciec Ignacy każe wyobrazić sobie Chrystusa, który wzywa i zaprasza pod swój sztandar, oraz Lucyfera, który nawołuje, by przyłączyć się do niego. Lucyfer obiecuje bogactwa i chwałę światową. Jezus zaprasza nas do ubóstwa i pokory. Zróbmy sobie taką medytacją i prośmy Boga Ojca, aby dał nam łaskę przyłączenia się – w Duchu Świętym – pod sztandar Jego Syna.

 

 

Źródło: ks. Dariusz Kowalczyk