JustPaste.it

Trafione - zatopione

Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Czy pozostaje czekanie, aż problem rozwiąże się sam!

Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Czy pozostaje czekanie, aż problem rozwiąże się sam!

 

Osadniki ZGE Sobieski znajdujące się w Jaworznie - Jeleniu od lat służą kopalnii jako zbiorniki wodne pozwalające pozbyć nadmiaru wód dołowych. Przez lata także nagromadzony na dnie muł i szlam był co parę lat wybierany, a osadniki tym samym regulowane po to aby mogły dalej gromadzić nadmiar wód z kopalnii. Woda ta jest także odprowadzana specjalnymi kanałami i śluzami do Przemszy. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ostanio sytuacja finansowa kopalnii trochę podupadła, a co za tym idzie odpowiedzialne za kontrolę osadników służby zupełnie przestały się interesować tym co się na osadnikach dzieje i kontrolować stan wody! A ponieważ od ostatniej regulacji minęło już parę lat, potrzebna jest kolejna, bo potrzeba wybrać zalegający na dnie muł i szlam, który bardzo podniósł dno osadników i tym samym woda niebezpiecznie zaczęła przekraczać stan dopuszczalnych norm! Niestety ostatnio poza firma ochroniarską z Novinexu, która głównie kontroluje złodzieji i ciekawskich spacerowiczów nikt tym problemem zbytnio się nie interesuje! Natura jednak rządzi się własnymi prawami i wody z osadników niebezpiecznie przebierają brzegi co grozi zalaniem nie tylko okolicznych terenów leśnych czy torów kolejowych, ale także zagraża mieszkańcom pobliskich domów! (patrz zdjęcia) Wnioskuję, że odpowiednie służby stwierdziłyby, że osadniki mają dodatkowy zbiornik retencyjny, a także, że woda jest odprowadzana do pobliskiej rzeki, ale sądzę, że to nie rozwiązuje do końca problemu, a jeśli nawet to na krótki dystans. Do tego jeszcze dochodzi to, że woda ta prawdopodobnie oprócz pyłu węglowego zawiera ścieki miejskie, czego dowodem może być to, że po ulewnych deszczach i dużym upale unosi się w tamtym miejscu odór, a to dodatkowo zagraża znajdującej się w pobliżu przyrodzie! Pytanie więc czy w końcu jakieś władze zainteresują się problemem czy trzeba czekać na katastrofę ekologiczną, żeby coś w tej sprawie się ruszyło! I czy oprócz mieszkańców tego teren, którzy pewnie nie jeden raz martwią się co będzie dalej ktoś się tym zajmie?

Osadniki ZGE Sobieski znajdujące się w Jaworznie - Jeleniu od lat służą kopalni jako zbiorniki wodne pozwalające pozbyć nadmiaru wód dołowych. Przez lata także nagromadzony na dnie muł i szlam był co parę lat wybierany, a osadniki tym samym regulowane po to aby mogły dalej gromadzić nadmiar wód z kopalni. Woda ta jest także odprowadzana specjalnymi kanałami i śluzami do Przemszy. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ostatnio sytuacja finansowa kopalni trochę podupadła, a co za tym idzie odpowiedzialne za kontrolę osadników służby zupełnie przestały się interesować tym co się na osadnikach dzieje i kontrolować stan wody! A ponieważ od ostatniej regulacji minęło już parę lat, potrzebna jest kolejna, bo potrzeba wybrać zalegający na dnie muł i szlam, który bardzo podniósł dno osadników i tym samym woda niebezpiecznie zaczęła przekraczać stan dopuszczalnych norm! Niestety ostatnio poza firma ochroniarską z Novinexu, która głównie kontroluje złodziei i ciekawskich spacerowiczów nikt tym problemem zbytnio się nie interesuje! Natura jednak rządzi się własnymi prawami i wody z osadników niebezpiecznie przebierają brzegi co grozi zalaniem nie tylko okolicznych terenów leśnych czy torów kolejowych, ale także zagraża mieszkańcom pobliskich domów! (patrz zdjęcia) Wnioskuję, że odpowiednie służby stwierdziłyby, że osadniki mają dodatkowy zbiornik retencyjny, a także, że woda jest odprowadzana do pobliskiej rzeki, ale sądzę, że to nie rozwiązuje do końca problemu, a jeśli nawet to na krótki dystans. Do tego jeszcze dochodzi to, że woda ta prawdopodobnie oprócz pyłu węglowego zawiera ścieki miejskie, czego dowodem może być to, że po ulewnych deszczach i dużym upale unosi się w tamtym miejscu odór, a to dodatkowo zagraża znajdującej się w pobliżu przyrodzie! Pytanie więc czy w końcu jakieś władze zainteresują się problemem czy trzeba czekać na katastrofę ekologiczną, żeby coś w tej sprawie się ruszyło! I czy oprócz mieszkańców tego teren, którzy pewnie nie jeden raz martwią się co będzie dalej ktoś się tym zajmie?

 


P.S. Niedługo potem okazało się, że władze jak chcą to potrafią jednak dostrzec problem. Tylko czy on do końca jest tak naprawdę rozwiązany, śmiem wątpić! Wprawdzie załatali dziury w rurach, żeby nie podciekało i nie rozlewało się na boki, ale problem przepełnionych osadników nadal istnieje, bo woda przebiera i to już w kilku miejscach! Więc Panowie Władza co z tym dalej? Znowu mieszkańcy mają czekać na nieszczęście?