Zachęcony bardzo życzliwymi komentarzami, czasami przesadzonymi, ze zdwojoną energią zabrałem się za kwerendę w poszukiwaniu nieznanych fragmentów "Pana Tadeusza". Szukałem nie tylko w bibliotekach, ale także w miejscach, co do których miałem podejrzenia, że mogą coś kryć. Przerzuciłem tony tekstów, również tych, które stylistycznie były podobne do polskiego arcypoematu, jednak szybko okazywały się podróbkami, mniej lub bardziej udanymi. Zniechęcenie ogarniało mnie coraz szybciej. Niemniej moje liczne ekskursje po całej Europie nauczyły mnie, że nie należy się poddawać, bo wcześniej czy później los nagrodzi ciężką pracę.
Kiedy brałem do rąk pożółkłe karty w miejskiej bibliotece w Lille, wiedziałem, że nareszcie na coś natrafiłem. Na stronie tytułowej, która na całe szczęście zachowała się w całości, widniał napis "Księga XLVI - Igrzyska w Soplicowie". Ci sami bohaterowie, ta sama fraza, piękny trzynastozgłoskowiec, ten sam niepowtarzalny język opisu. Sukces!!!! Sukces. Odnalazłem kolejny fragment, który z całą pewnością wzbogaci nasz literacki dorobek.
Oddaję Wam, drodzy czytelnicy, tekst, który dotąd nigdzie i nigdy nie był dotychczas publikowany.
W Soplicowie nerwowo, przecież nigdy wcześniej
nie było tylu nacji liczących na szczęście
w zawodach, które tylko znano z opowieści
bernardyna Robaka, co cały świat zjeździł
Teraz wszystkie zespoły, a jest ich szesnaście
przybyły na prowincję, by bawić się przaśnie.
Rosjanie już tu byli zakwaterowani
groźni, nieobliczalni i stale na bani
Niemcy zjechali tłumnie, pili z Rosjanami
podchodzili do dworków igrać z szlachciankami
Prezes z chmurnym obliczem patrzał na to wszystko
i wciąż powtarzał szeptem: "ale dziwowisko"
Nie potrafił zrozumieć, że czasy już inne
i nic nie jest już takie jak było - niewinne.
Zachęcony przez swoich publicznie ogłosił
że będzie jak baranek........
.............................................Trzeba było znosić
tak obce zachowania, kultury, zwyczaje
Jedni głośno śpiewali, drudzy wiecznie spali
A Soplica zmuszony by wszystkim dogodzić
wciąż krążył po komnacie, którą kilim zdobił
zrobiony specjalnie na otwarcie igrzysk
przedstawiający gracza któremu się przyśnił
gol w meczu finałowym. Sędzia wpadł na pomysł
by przywitać ekipy staropolskim "Z Bogiem"
Bo przecież po miesiącu i tak stąd wyjadą
tu zostawią dukaty - jestem tego świadom!
Jedni tylko Grekowie co z nami się zepną
szukają dotąd kwater, bo mają nielekko
Nie stać ich na czworaki, bo w ich kraju bieda
Pozostaje chłopakom nasza polska miedza
Za to cni Holendrowie sypiają w pieleszach
maja dobre szmacianki i po nocach grzeszą.
Szwedowie okrutnicy co nas nieraz bili
W Soplicowie w swawoli panienki kusili
A co którą dopadli tak wyunacyli
Jakby nigdy u siebie tego nie robili
Najwięcej entuzjazmu wzbudziły Francuzy
Bo zaraz na Moskali ruszyły i duży
animusz wykazali biorąc ich w dwa ognie
a mały kapral rozbił trzy kozackie sotnie.
Anglikowie od razu obsikali domy
pola, łąki, ruczaje, drzewa i frontony
Chodzili bez ubrania, co peszyło Zosię
Lecz Telimeny wcale.....
........................................Sędzia o to prosi
żeby wszystkie zespoły, które staną w boju
w szyku zwartym gotowym, eleganckim kroju
Walczyły dzielnie, pięknie, a nie intrygami
Niech zwycięży najlepszy, chwała będzie z nami.
odnalazł - Jan Stasica