Tym Meandrom poświęcone
I tyle w twoich oczach miejsca do spełnienia
Że stają w nich półnagie wszystkie błędy życia
I usta miękka przepaść – pędem skojarzenia
Wjechać by nią do piekieł na pełnych tętnicach
L
ekkie opuszki palców w włosach rozplecione
Jak głodna wyobraźnia na pazernym wzroku
I nie wiem czyś prawdziwa za ostatnim słowem
I może lepiej odejdź…
zanim cię pokocham