Ogólne schamienie – czyja wina i co dalej
Panoszy się chamstwo – i to nie tylko określenie „ludzi” , ale przede wszystkim zjawiska. Nie bierze się ono jednak znikąd , ani nie zostało zrzucone z samolotów (jak podobno kiedyś stonka). Począwszy od chamskich zachowań młodziaków - czując bezkarność rozzuchwalili się strasznie – poprzez chamskie zachowania tzw. dorosłych – w autobusie , na ulicy , na parkingu , w sklepach , w urzędach – aż do chamskiej bezceremonialności
i nieposzanowania cudzej własności . Skąd się to wzięło ?
Po pierwsze : wychowanie – przestaliśmy wychowywać swoje dzieci ; wszystko im wolno , nie wpojono im żadnych zasad (bo wychowane zostały przez chamów!) , nie reagujemy na chamskie zachowania małolatów (swoich i cudzych) , a zwrócenie uwagi nierzadko kończy się stekiem wyzwisk ze strony chamskiego rodzica(ów).
Po drugie : zachłysnęliśmy się wolnością , nie czując , że moja wolność kończy się tam , gdzie zaczyna się czyjaś wolność .
Po trzecie : brak mechanizmów (nie wypracowaliśmy ich) stabilizujących - i to zarówno społecznych , jak i prawnych .
Po czwarte : akcje służb porządkowych (pomijając , że nierzadko nieumiejętne) są odbierane jako ograniczenie wolności – nie mamy zaufania do służb publicznych (osobny problem).
Po piąte : inwazja prymitywu – dla wielu (zbyt wielu) żadnym problemem jest głośne słuchanie muzyki , grillowanie na balkonie , parkowanie na chama (z włączonymi światłami awaryjnymi) lub na tzw. minutkę przed czyjąś bramą lub garażem (zjawisko nieistniejące
w Niemczech) , wyrzucanie wszystkich śmieci do kontenerów (lub koszy) dedykowanych dla konkretnych odpadków. . . przykłady można by mnożyć; nie bez przyczyny użyłem Niemiec jako przykładu – tam się ludzie szanują nawzajem i byłyby wstydem zachowania akceptowane (niestety) w Polsce.
Po szóste : szkoła !! gdy ja chodziłem do szkół (a było to ponad trzydzieści lat temu) KAŻDY nauczyciel oprócz nauczania swojego przedmiotu też wychowywał – jakiś czas temu byliśmy z żona w teatrze, na którym byli również uczniowie ; też w szkole średniej jeździliśmy do teatru (jestem z małego miasteczka) i też mieliśmy nadźgane w głowach , ale po takim zachowaniu zostalibyśmy zawieszeni w prawach ucznia – bez szczegółów powiem tylko , że aktor ze sceny zwrócił chamskim małolatom uwagę; dla dowcipu trzy nauczycielki nie zareagowały na zachowanie swoich podopiecznych !! Szkoła to bardzo ważny element wychowania, obecne zachowania uczniów w 70% kwalifikują się do sądu
dla nieletnich, a w 30% do relegowania ze szkoły. Tak rozumiana „demokracja” to inwazja prymitywu i hołoty – brak reakcji powoduje wyeliminowanie ZASAD w procesie wychowania młodych ludzi.
Nigdy nie byłem zwolennikiem nadmiernej dyscypliny , sam miałem (i mam dalej) złe zdanie o „zupakach” , ale pomiędzy rygorem a obecną sytuacją jest całe spektrum zachowań. „Takie będzie społeczeństwo jakie jest młodzieży chowanie” !! To nie tylko aforyzm , a już na pewno nie frazes. Niestety znakomita większość populacji to osobniki bez wrodzonych hamulców – przykro to mówić , ale większość zachowuje się jak hołota !
Jeśli nie będziemy wpajać ciągle wszystkim (nie tylko młodym) , że nie wolno wszystkiego, to przestaniemy się szanować nawzajem jako gatunek – to prosta droga do unicestwienia społecznego i cywilizacyjnego.
Osobnym zjawiskiem (i niestety problemem) jest seksualizacja i erotyzacja wszystkiego. Małolaty zachowują się jak prymitywne stwory myślące tylko o jednym : o kopulacji !!
Podczas niedawnego pobytu nad ciepłym morzem zauważyłem , że dzieci (gimnazjum lub średnia szkoła) wczasowiczów niemieckich , austriackich , włoskich, francuskich bawią się jak dzieci – nawet na dyskotekach; dzieci naszych rodaków (>90%) głównie skupiały się wulgarnych zachowaniach i (przepraszam za ostrość, ale tak było) pieprzeniu na plaży.
To jakiś obłęd – może to wybujałe libido , może prymitywna chuć – co by nie było wyglądało żałośnie i wulgarnie.
Nikt za nas (mam na myśli całe pokolenie) nie wychowa młodych ludzi , jedynym ratunkiem cywilizacyjnym jest ciągłość zasad – wystarczy krótka przerwa i cofniemy się do poziomu hołoty. Nie ma samoistnych mechanizmów kultury ! Bez stałej ingerencji ELIT – moralnych , nie intelektualnych – cofniemy się w rozwoju , nasze miejsce zajmą inni, ci którzy potrafią przejść na wyższy poziom. Mamy XXI wiek , to nie Hunowie ani hordy Czyngis Hana wygrają wyścig cywilizacyjny, jeśli chcemy konkurować w chamstwie
i ścigać się w prymitywie, to zostaniemy sprowadzeni do poziomu pariasów Europy – pariasów kulturalnych. . . i wtedy wstyd będzie się przyznawać, że jest się Polakiem.