JustPaste.it

Nauka dla Naukowców, wiara dla nieuków

“Proszę wyjaśnić genezę «Słoneczników», nie używając słowa «van Gogh»” – profesor uniwersytetu do studentów historii sztuki.

“Proszę wyjaśnić genezę «Słoneczników», nie używając słowa «van Gogh»” – profesor uniwersytetu do studentów historii sztuki.

 

– “Proszę wyjaśnić genezę «Słoneczników», nie używając słowa «van Gogh»” – profesor uniwersytetu do studentów historii sztuki.

Czy możliwe jest, aby współcześni studenci na co dzień słyszeli podobnie formułowane zadania?
Czy wyobrażamy sobie, by powyższe kryteria poznawcze były standardem w którymkolwiek z poważanych instytutów badawczych w dzisiejszym świecie?

A jednak…

***

Nauka to potęgi klucz

W ostatnich ok. 150 latach, świat podał nam niepodważalne dowody na to, że niegdysiejsze niby‑cuda to nic więcej jak zjawiska w 100% wytłumaczalne naturalistycznie. W efekcie, coraz większe rzesze ludzi deklarują:
– “Zamiast w zabobony, wolę wierzyć w odkrycia Nauki i potęgę ludzkiego rozumu”.

Potwierdzeniem słuszności takiego podejścia ma być coraz lepsza technika, pozwalająca na dokonywanie coraz to nowszych, jeszcze niedawno niewyobrażalnych odkryć. Ponadto, rozwój techniki nadal galopuje. Ledwo lub w ogóle nie nadążamy nad tempem, w jakim starsze teorie są korygowane bądź całkowicie odrzucane. Poprzednie wyniki badań - jeszcze niedawno uważane za bardzo dokładne - są wciąż przeszacowywane, czasami o kilkaset procent dokładności. Płynące zaś z dawnych badań wnioski - jeszcze niedawno uważane za niepodważalne - często nie ostają się próbie czasu i prowadzą do istnych rewolucji w świecie nauki. Wskutek tych periodycznych zmian frontu, słyszymy o upadku starych teorii, a narodzinach nowych.

Mimo to, stały postęp technologiczny pozwolił człowiekowi uwierzyć w siebie i swoje - być może nawet nieograniczone - możliwości odkrywcze. To zaufanie pozwoliło z kolei rozwinąć się pojęciu «wiary w naukę».

– “Czy wierzę w Naukę? Oczywiście! Wszystko, co obserwujemy wokół nas, a czego jeszcze nie umiemy wyjaśnić, również posiada gdzieś swoje racjonalne wytłumaczenie – jeszcze go tylko nie znaleźliśmy”.

– “Dlaczego wierzę naukowcom? Ponieważ oni znają się lepiej, a historia udowodniła, że wszystko wcześniej czy później i tak znajduje swe potwierdzenie w naukowych badaniach”.

Z drugiej strony, w pewnej części społeczeństwa wykształciło się przekonanie, że jednoznacznej odpowiedzi na niektóre pytania nie uzyskamy nigdy. Skąd owo przekonanie?
Oczywiście: z wiary (czytaj: innego światopoglądu).

Występowanie wiary uznaje się za konieczne w początkowej fazie rozwoju nauki.
[Wikipedia]

***

 

Myślę, więc jestem naturalistą

Jednak kontrast między dwoma powyższymi nurtami jest tylko pozorny – zapanował bowiem swoisty concensus między tym co «naukowe», a tym, co jeszcze niezrozumiałe: przedstawiciele i jednego, i drugiego nurtu nie przyjmą innych argumentów niż naturalistyczne.

Laicy utrzymują, a naukowcy to potwierdzają, że skoro tak wiele różnorodnych dziedzin współczesnej nauki dochodzi do podobnych wniosków, to relatywna zbieżność niezależnych od siebie badań dowodzi prawdziwości stawianych tez. Dodatkowo, obie grupy są zgodne w przekonaniu, iż niewielkie rozbieżności w otrzymywanych danych (a przez to w wyciąganych ostatecznych wnioskach) tylko dodają ich tezom rzetelności. Naukowcy mówią wtedy o różnicach «w granicach błędu».

Taka argumentacja trafia do wielu: gdyby otrzymywane dane z interdyscyplinarnych badań były identyczne, dopiero taka zgodność byłaby podejrzana. Skoro jednak jej nie ma, a zamiast niej jest relatywna zgodność wyników wielu różnych dziedzin, oznacza to, że nauka - działając niezależnie na wielu odrębnych polach - odkrywa Prawdę. Prawdę może relatywną, lecz najlepszą jaką możemy na dany moment osiągnąć.

Ten racjonalny sceptycyzm musi się podobać.

Współczesna nauka szuka więc wytłumaczenia dla wszystkiego wyłącznie w zjawiskach racjonalnych. Innymi słowy, jeśli coś nie jest «naturalne» – nie jest naukowe.
Idąc tą logiką - oraz chcąc wyciągnąć równie logiczne wnioski - współczesna nauka mówi, że wszystkie zjawiska obserwowalne na tym świecie, ich pochodzenie oraz pochodzenie samego świata powinny być wytłumaczalne odkryciami na tym (wszech)świecie – inaczej, wysnute wnioski nie będą przynależały do nauki, a do wiary i religii.

Myślę, że naukowiec nie ma innego wyboru, jak tylko podejść do problemu genezy życia poprzez hipotezę samoistnego wytworzenia się. Co prawda, wystarczy jedynie rozważyć ogrom tego zadania, jakim jest wyewoluowanie pierwotnego życia z materii nieorganicznej, by przyznać, że samoistne wytworzenie się żywego organizmu jest niemożliwe. Jednak, oto jesteśmy – żywi. A jesteśmy tacy, jak wierzę, w wyniku samoistnego wytworzenia się.

George Wald
(amerykański biochemik i fizjolog, Nagroda Nobla - 1967r.)

 

A teraz…

Teoria w praktyce

Działanie komputera jest przez współczesną naukę całkowicie rozumiane oraz wyjaśnialne. W działaniu komputera nie ma niczego nadprzyrodzonego; nie ma w nim żadnej magii, bądź czegokolwiek przychodzącego spoza niego (nie licząc prądu). Nie siedzi też w nim ufoludek czy czarnoksiężnik i nie przestawia literek na monitorze tak, że otrzymany wynik lub obraz jest dla nas co prawda logiczny, lecz w swej naturze magiczny. Zatem, wewnątrz komputera znajduje się wszystko, co daje nam zrozumienie zasad rządzących działaniem tego sprzętu.

Jednak czy wewnątrz komputera znajdziemy wytłumaczenie:
a.) zachodzących w nim procesów
lub
b.) pochodzenia samego komputera?

Ponadto, mimo iż w działaniu samego komputera nie ma nic spoza niego, niezbędny do jego działania prąd pochodzi już z zewnątrz.

Dla swego komputera, człowiek jawi się jego “bogiem” – jest od niego mądrzejszy (czytaj: ma nieporówanie większe możliwości), lecz absolutnie nie znajduje się w nim, a poza nim, nad nim i obok niego. Człowiek‑Stwórca nie podlega też żadnym wpływom ze strony swego komputera‑stworzenia.

Stosując więc naturalistyczną logikę do kwestii genezy komputera, musiałaby się ona ograniczyć do jednego z dwóch wniosków:

1. Pochodzenie komputera może (i musi) być wyjaśnione obserwacją zjawisk zachodzących wewnątrz komputera,
albo
2. Komputer musiałby być zdolny do stworzenia drugiego komputera.

Identyczną logiką posługują się tzw. naukowcy-ewolucjoniści.

METODA NAUKOWA:
Określony zespół powtarzalnych technik i sposobów badawczych (obserwacja, pomiar, ekspertyment, test), służących do zebrania i analizy danych, które pozwolą odpowiedzieć na pytania problemowe oraz uzasadnić je z określonym stopniem prawdziwości.

***

Na Samym Początku była pustka – zadziwiająca forma próżni, nicość, nie zawierająca żadnej przestrzeni, żadnego czasu, żadnej materii, żadnego światła, żadnego dźwięku. Nic, zero, null. Jednak prawa natury były na swoim miejscu i ta dziwna próżnia posiadała potencjał. […]
Logiczne jest, by każde opowiadanie zaczynało się od początku. Ale ta opowieść dotyczy Wszechświata i, niestety, na temat Samego Początku nie mamy żadnych danych. Żadnych, zero. Nie wiemy nic o Wszechświecie aż do momentu, gdy osiąga on dojrzały wiek bilionowej trylionowej części sekundy - tj. pewnego bardzo krótkiego czasu po stworzeniu w Wielkim Wybuchu. Kiedy więc czytasz lub słyszysz cokolwiek na temat narodzin Wszechświata, ktoś to zmyśla. Jesteśmy w sferze filozoficznych rozważań
.

Leon Max Lederman
(amerykański fizyk, Nagroda Nobla - 1988r.)


Metafizyczne zakusy są OK

Człowiek stworzył komputer – zostało to dowiedzione naukowo.

Od około 150 lat, przedstawicieli współczesnej nauki słuchamy z rosnącym podziwem. Jednak nasze zrozumienie ich uczonego języka ma swoje granice. Wskutek zbyt wąskiej specjalizacji jednostki, w pewnym momencie przestajemy być dla naukowców godnym partnerem w dyskusji, szczególnie na płaszczyźnie interdyscyplinarnej. Nauczeni więc wierzyć ludziom Nauki na słowo, słyszymy jak profesorowie - z pozycji swej merytorycznej, socjologicznej oraz psychologicznej przewagi - mówią do nas:
– “Proszę wyjaśnić genezę komputera, nie używając słowa «człowiek».

I pamiętaj jedno, człowieku: w swej odpowiedzi, nie wolno Ci opuścić obszaru Nauki! W grę wchodzą tylko wytłumaczenia naturalistyczne.

Oto jak sami siebie zapędziliśmy w kozi róg własnej niby-uczoności.

***

Ewolucja jest nieudowodniona i nieudowadnialna. Wierzymy w nią, ponieważ jedyną alternatywą jest ponadnaturalne stworzenie, a to jest nie do pomyślenia.

Arthur Keith
(szkocki antropolog, były prezydent The Royal Anthropological Institute)
[z przedmowy do setnej rocznicy wydania “O pochodzeniu gatunków drogą naturalnego doboru, czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt” K. Darwina]

(oryg.: “Evolution is unproved and unprovable. We believe it, because the only alternative is special creation, and that is unthinkable”.)

***

 

Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych.
(1 Kor. 1:27)

 

***

 

 

NAUKA:
Pojęcie nierozerwalne z rozwojem filozofii greckiej. Zrodziło się w związku z koniecznością przejścia od mitów i umiejętności do wiedzy, która ogarniałaby zarówno te mity i umiejętności, jak i doświadczenie praktyczne oraz poznawcze; uporządkowane, zanalizowane i udowodnione […]
[www.portalwiedzy.onet.pl]

WIARA:
W mowie potocznej, wiarą jest przekonanie o czymś, stanowisko lub pogląd, który - przy obecnym stanie naukowej wiedzy - nie znajduje jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywistości.
W epistemologii, wiara to uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia.

Licencja: Creative Commons