Jak pocieszyć serce? Znaleźć ukojenie?
Gdy ciemno i zimno, i głucho...
Gdy sen po policzkach strugami ucieka,
miast przejść ścieżki ust stopą suchą…
Jak wyciszyć oddech łkaniem urywany,
gdy burza spod rzęsy się iskrzy?
Gdy cząstkę tlenu łapie w pożądaniu,
co już po chwili się sprzykrzy.
Jak ułożyć do snu zmęczone powieki,
gdy całe spuchnięte od gniewu?
Wciąż się buntują i tęsknią, i pragną
kołysanki snu, jego śpiewu.
Jak ukoić myśli, dać chwilę wytchnienia
pstrej duszy rozdartej z miłości?
Gdy stratą przybita do krzyża sumienia
cichutko wciąż szepce:
"Litości…".