JustPaste.it

I na co nam ci... humaniści?

Ludzka głupota nie zna granic. W Polsce od co najmniej 20 lat nie widzi się bezsensowności kształcenia ludzi na kierunkach humanistycznych.

Ludzka głupota nie zna granic. W Polsce od co najmniej 20 lat nie widzi się bezsensowności kształcenia ludzi na kierunkach humanistycznych. Po co nam filozofia? – nabijanie do głowy nikomu niepotrzebnych pierdoł, a do tego opartych na prymitywnych myślach palantów żyjących 2000 lat temu? Po co nam taka... polonistyka? – przecież każdy z nas umie mówić.  Po co nam psychologia, na którą idzie banda nieudaczników mających permanentne problemy ze swoją osobowością? Po co nam socjologia, pedagogika, politologia, stosowane nauki społeczne i grom wie co jeszcze?

Mamy XXI wiek! I każdy matoł wie, że niczego nie osiągnęlibyśmy bez komputerów. I tu się mamy zaczepić – informatyka, to bezgraniczna przyszłość. Ale łeb w łeb z nią idzie handel. Handel, to jest przyszłość, i jego brat bliźniak (siostra?) marketing. Idzie o to, żeby sprzedawać, a tym samym nakręcać rozwój i budować cywilizację! Musimy być silną rasą, musimy być najlepsi!

Sukces osiąga ten, kto ma głowę do interesów! Reszta hołoty ma pracować – po to się narodzili.

Show business, sport zawodowy, polityka – to jest to, co może uczynić cię wielkim! Znamy prymusów, którzy zarabiają teraz po dwa tysiące złotych i mieszkają z rodzinami w wynajmowanych pokojach. No brawo! Ucz się, a zapewnisz sobie przyszłość! Ha, ha!

Ale Polacy nie pierwotniaki i swój rozum mają. Już dawno pojęli te zasady i wprowadzają je w czyn:

1.       Najpierw pracujemy, potem się żenimy (lub nie), następnie dzieci (dwójeczka bachorów jest OK) i nadal pracujemy. Pracujemy, czy zarabiamy pieniądze...?

2.       Pracujemy, pracujemy, dzieci rosną wychowywane przez stare baby – babcie, opiekunki – jeden rympał, są stare, miały dzieci, więc mają doświadczenie! Jasne, mają doświadczenie w tym, że:

  1. rodziły dzieci,
  2. miały dzieci i musiały je wykarmić –

a co z wychowaniem? Jak to co – nie wolno!, nie ruszaj!, uspokój się!, zjedz to! zobaczysz, powiem mamie!, już nigdzie ze mną nie wyjdziesz!, jak ty się zachowujesz! – nic dodać, nic ująć – efektem będzie asertywny, samodzielnie myślący człowiek.

3.       I wreszcie mamy, to czego chcieliśmy – pieniądze, niezależność. C.uj, że mąż nie mieszka już z nami od trzech lat (nowa „sales manager” ma naprawdę piękne nogi); dzieci dostające jedną zabawkę dziennie, po pół godzinie zabawy tracą nią zainteresowanie;  zapewniająca dynamiczny rozwój dziecka telewizja napycha ich głowy wiadomościami, a nie wiedzą; rosną nam małe debile, które kiedyś będą dużymi debilami, zdarzy się, że na kierowniczych stanowiskach, bo matka z ojcem mieli pozycję...

Filozofia? – różne światopoglądy, różne systemy religijne, różne pozycje społeczne, różny start, różne wartości...

Polonistyka? – wyrażanie własnych myśli, emocji, poglądów, duchowość...

Psychologia? – „biała karta”, zaspokajanie potrzeb, reaktancja, bunt, depresja...

Socjologia? – różne środowiska,  różne pozycje, wybory parlamentarne i samorządowe, trudności komunikacyjne...

Pedagogika? – samoakceptacja, zdobywanie wiedzy, radość z nauki...

Politologia? – wszystko powyższe plus rządza władzy...

Stosowane nauki społeczne? – przywracanie jednostek społeczeństwu...

Po co nam to wszystko? Przecież mamy już 50 calowe telewizory!