Trochę mnie mistyka poniosła... :D (ktoś wie dlaczego nie mogę zrobić wiersza odstępu?)
Ludu powstań z kolan -
dzień trzeci nastał,
skończona nasza niedola -
kwiat duszy wyrasta.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Śpiewaj Panu, śpiewaj chwałę,
upada Mordor, Babilon upada,
budujcie świątynie wytwale -
przeminie wojna, kłótnia i zwada...
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Budujcie świątynie waszych serc,
Pan idzie z imieniem ognia,
da go wam – pozwólcie mu wejść,
On chce was dzisiaj spotkać.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Śpiewaj ludu, śpiewaj święty,
Świadomości załóż zbroję -
oto idzie wróg przeklęty -
pędzi opętane sługi swoje.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
I to przeciwieństw paradoks,
co się łączą by się znieść,
jako ich dziecko podnoszę głos:
„Pomóżcie mi pleść treść!”
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
A nocą przyjdzie ta wróżka,
co jej imię „Niepamięć”
i gdy wstanę jutro z łóżka
od nowa zanucę tę pieśń.