JustPaste.it

Jak nauczyć się solidnych podstaw dowolnego języka w pół roku?

Podczas procesu nauczania każdy z nas wykształcił własną metodę przyswajania wiedzy, jednak istnieją metody gorsze i lepsze. W przypadku każdej najważniejsza jest wytrwałość. Żaden sportowiec nigdy nie byłby mistrzem, gdyby nie wykazał się wytrwałością podczas treningów. Zasada dotyczy także nauki języków. Bez wytrwałości nie można nic osiągnąć. Poważną przeszkodą na pewno będzie prokrastynacja, jeśli ktoś cierpi. W każdym razie jakiekolwiek długoterminowe działanie warto zacząć od popracowania nad poprawieniem siły woli i systematyczności, bo tylko regularny trening gwarantuje odpowiedni postęp. Warto skorzystać z warunkowania, czyli przyjemności dopiero po nauce, a nigdy na odwrót. Dzięki temu człowiek z czasem powinien o wiele chętniej przystępować do nauki. Kiedy będą chęci i będzie widziało się odległy cel (np. zagraniczny wyjazd do pracy), na pewno nikt szybko się nie podda. Dobrze wyznaczać sobie także mniejsze cele, na przykład nauczenie się 100 słówek, potem 5 zwrotów, 10 itd.; i dążyć od celu do celu, starając się cieszyć za każdym razem, gdy uda się osiągnąć kolejny. Wytrwałość jest absolutną podstawą, koniecznością, która pozwala podążać w wyznaczonym kierunku.

Naukę języka najlepiej zacząć od zrozumienia i przyswojenia zasad, jakie rządzą wymową. Trzeba wiedzieć na przykład, że w języku hiszpańskim „h” jest nieme, angielskim „w” wymawia się jak polskie „ł” albo w rosyjskim „e” wymawia się, jak polskie „je”. Poznanie klucza do wymowy pozwoli uniknąć błędnego przyswojenia wiedzy. Dobrze na początku poznać zasady wymowy, a następnie starać się przez 2-3 dni czytać różne wyrazy i prawidłowo wymawiać, żeby wymowa stała się w miarę naturalna, dzięki czemu nowe słowa sprawią o wiele mniej kłopotu.

Małe dziecko uczy się języka tak łatwo nie tylko dlatego, że posiada elastyczny umysł, lecz zwłaszcza dlatego, że jest „otoczone językiem”. Wszędzie słyszy język. Gra telewizor, rodzice zwracają się do dziecka, rozmawiają pomiędzy sobą, ze słowami powiązane są konkretne emocje. W ten sposób – na zasadzie ciągłego powtarzania – przyswaja się wiedza. Ideałem podczas nauki języka jest więc dążenie do podobnego stanu. Już od początku wskazane jest „otoczenie się językiem”, co sprawi, że nauka będzie o wiele szybsza. Bardzo dobrze przez cały czas (kiedy to tylko możliwe) odtwarzać płytę (kasetę) z nagranymi lekcjami bądź mieć włączony telewizor na stosownym kanale (niemiecki RTL, angielski CNN itd.). „Otoczenie się językiem” bardzo usprawnia proces nauczania i zyskuje się setki cennych godzin. Niektórzy słuchają języka nawet podczas snu. Można słuchać jadąc do pracy samochodem lub autobusem, sprzątając mieszkanie, a nawet czytając książkę. Włączenie telewizora czy odtwarzacza płyt CD nie stanowi żadnego problemu, a zyskuje się kontakt z językiem, co można robić praktycznie zawsze.

Kolejny etap jest wszystkim znany. Po prostu odrabia się kilka pierwszych lekcji z podręcznika zawierającego podstawy (Ja jestem – ang. I’m itp.). Można uczyć się samemu z książki lub zapisać się do profesjonalnego ośrodka nauki języków, chociaż na durne 2 miesiące. Zapisanie się na lekcje daję tę korzyść, że wydając pieniądze raczej trudno będzie nam zrezygnować, bo zaangażujemy się i znacznie wzrosną szanse, że nie pojawi się słomiany zapał, który jest prawdziwą zmorą. Poznamy też innych ludzi uczących się, co może zaowocować chęcią rywalizacji. Właśnie dlatego polecam dowolną szkołę języka, zwłaszcza gdy nigdy nie mieliśmy kontaktu z językiem, chociaż można zapisać się nawet w ramach powtórzenia materiału i rozgrzewki. Ośrodek nauki języków pomaga zrozumieć podstawy i pomaga w wytrwałości, więc na pewno istnieją poważne korzyści i warto rozważyć możliwość zapisu. Rzecz jasna nie ma żadnego obowiązku, gdyż można nauczyć się podstaw samemu.

Zawsze największym problemem jest przyswojenie ogromnej liczby słówek, pozwalających rozumieć język i posługiwać się językiem. Tradycyjne metody nauki, a więc otwieranie książki i wykuwanie na pamięć, nie są zbyt skuteczne, potrafią męczyć, co stwarza spory problem. Dlatego niezwykle pomocne są programy komputerowe. Warto przejrzeć ofertę sklepów. Istnieją też programy darmowe, pozwalające wprowadzić dowolne słówka, a następnie przeprowadzać testy, co znacznie przyśpiesza proces nauczania. Można pobrać na przykład darmowy program o nazwie „Study Words 1.0f”, który umożliwi bardzo szybkie przyswojenie dużej liczby słówek. Można nauczyć się nawet 200 w jeden tydzień, przy czym wraz z upływem czasu i poznawaniem większej liczby słówek tempo nauczania się zmniejszy. Minusem programu jest konieczność ręcznego wprowadzania słów, których chcemy się nauczyć, ale mimo to nauka jest o wiele szybsza i bardziej przyjemna niż gdybyśmy korzystali z tradycyjnej metody. Niestety program nadaje się zwłaszcza do nauki języka angielskiego, bo nie da się wprowadzić np. cyrylicy, a z wprowadzaniem niemieckich umlautów (ä, ö, ü) będzie kłopot, kiedy nie dysponujemy odpowiednią klawiaturą (ale można uczyć się wyrazów bez umlautów). W przypadku języka hiszpańskiego również mogą wystąpić niewielkie problemy, ponieważ nie można wprowadzić akcentu graficznego (café), aczkolwiek to nie powinno sprawić większych trudności, gdyż w języku hiszpańskim tylko w przypadku małej liczby wyrazów akcent graficzny oznacza zmianę znaczenia słowa. Bardzo przydatne są również programy typu „supermemo”, które wyświetlają zdania wypowiadane jednocześnie przez lektora, a następnie tłumaczenie zdań; i pozwalają trenować wymowę. Warto uczyć się słówek z dwóch stron, to znaczy od strony języka obcego oraz języka polskiego, np.:  who (ang.) – kto, kto – who, co pozwala znacznie lepiej utrwalić przyswojoną wiedzę.

Kiedy poznamy pewną liczbę słówek, bardzo dobrze wyrobić w sobie nawyk nazywania otaczających nas przedmiotów w języku, jakiego się uczymy. Idąc ulicą i widząc samochód, warto od czasu do czasu wymówić w myślach odpowiednie słowo, np.: ang. car, niem. auto, hiszp. el coche itd. Czynność powtarzamy odnośnie każdego widzianego przedmiotu. Z czasem można tworzyć w obcym języku całe zdania, np.: to jest lampa uliczna, za lampą stoi samochód, pani idzie do pracy itd. Dzięki temu będziemy uczyć się języka zupełnie tak, jak uczy się małe dziecko, które poznaje słowa, a następnie stara się za ich pomocą opisywać świat. Dziecko nie zraża się, gdy braknie mu jednego wyrazu albo nie wie, jak opisać sytuację. Po prostu skupia się wtedy na tym, co zna; i wciąż próbuje, aż z czasem zacznie wymawiać prawidłowo. Metoda znacznie przyśpiesza proces nauczania. Z językiem mamy już kontakt, gdy jedziemy do pracy oraz zasypiamy (odtwarzanie nagrań, słuchanie i oglądanie TV), idziemy ulicą oraz kiedy uczymy się z książki (i/lub jesteśmy na lekcji w ośrodku nauki języków), co daje kilka godzin dziennie bez większego wysiłku. W ten sposób stajemy się częścią języka, którego się uczymy.

Sądzę, że o wiele trudniej poznać język, jeśli nie próbuje się nauczyć na pamięć niektórych zwrotów, jakie znajdują się w rozmówkach. Po prostu nauczenie się na pewnym etapie nauki całych zwrotów pozwala wpoić sobie odpowiednie schematy językowe, które można wykorzystać budując podobne zdania. Po 1-2 miesiącach nauki warto poświęcić tydzień na powtarzanie zdobytej wiedzy i jednocześnie uczenie się około 50-150 jak najbardziej podstawowych zwrotów na pamięć. Kiedy wracasz (wracacie)? – (ang.) When are you coming back?; Kiedy wróciłeś (wróciliście)? – When did you come back?; Na co patrzysz? – What are you lookng at?; Do zobaczenia – Hasta la vista (hiszp.) itd. Z czasem pewne zwroty staną się naturalne i oczywiste. Przy okazji poznamy wiele nowych słówek oraz wychwycimy subtelne różnice w budowie zdań w zależności od czasu. Podkreślanie w książce kolorowym pisakiem zwrotów, których się uczymy, jest dobrym pomysłem. Kolory sprawiają, że łatwiej nam zapamiętać.

Pozyskaną wiedzę należy często powtarzać. Trzeba wracać do początku, czytać, wymawiać. Znacznie lepiej zrobić, co ważne, większą liczbę szybkich i pobieżnych powtórzeń niż wolnych i zbyt szczegółowych, chociaż jedno powolne powtórzenie na pewno się opłaci. Przy okazji warto pamiętać, by nie starać się brnąć jak najdalej naprzód. Bo o wiele lepiej przyswoić sobie solidnie mniejszy fragment wiedzy niż większy, lecz niestarannie. Cały czas warto odwiedzać strony mediów internetowych wydawane w języku, którego się uczymy (np.: niem. „www.welt.de”, ang. „www.CNN.com”, „www.thesun.co.uk”, ros. „www.droug.ru”, „www.izvestia.ru” itd.).

Trzeba wciąż czytać, starać się wymawiać na głos nawet słowa, których nie znamy. Im stopień „otoczenia się językiem” będzie większy, tym szybciej i więcej się nauczymy. Szybkość nauki zawsze jest zależna od indywidualnych predyspozycji osoby uczącej się, lecz nigdy nie będzie tak, że nie zdobędzie się wiedzy, mimo nauki. Najważniejsza jest wytrwałość, ciągłe powtarzanie oraz „otoczenie się językiem”, żeby ułatwić naukę oraz skrócić jej czas. W pół roku można nauczyć się naprawdę solidnych podstaw dowolnego języka, zwłaszcza języków europejskich, które nie wyglądają na czarną magię, jak języki azjatyckie lub afrykańskie. Kiedy opanuje się podstawy i dobrnie do poziomu zaawansowanego, który pozwoli o wiele swobodniej myśleć w języku obcym, nauka będzie jeszcze łatwiejsza i na pewno sprawi wiele przyjemności. Warto się uczyć języków chociażby dlatego, że poznanie jednego pozwala znacznie zwiększyć obszar internetu, po którym można się swobodnie poruszać. Poza tym uzyskuje się dostęp do wielu rynków pracy oraz zwiększa szanse na zatrudnienie w kraju. Tak więc „otoczcie się językiem” jak najmocniej, a ogrom wiedzy przyjdzie o wiele łatwiej. Dzieci uczą się języka i nie odczuwają niechęci. Są otoczone językiem.