JustPaste.it

Z cyklu Pe KaeS - Syndrom Ali Baby

Prolog

 Budzi się ranek,
słoneczko wschodzi…

Już pierwszy bocian po łące brodzi,
już zjada żabki, ślimaki chrupie
bo interesy bocian ma w dupie...

Człapie też jeżyk ze swoja duszką -
dziś na śniadanie zjedli jabłuszko,
po czym z kałuży popili kawki,
żeby na sucho nie dostać czkawki.

Ach mój jeżyku, mój mężu drogi,
chociaż nasz budżet nieco ubogi,
jak podpowiedział nam ekspert – docent,
wpłacimy rentę na wyższy procent !

Bo jak kumkają medialne żaby
najwyższy procent u…Ali Baby !!

 

Każde dziecko wie, że Ali Baba nie złupiłby tylu klientów, gdyby nie miał do pomocy 40-stu rozbójników, żywotnie zainteresowanych tym, aby sezam był pełny.

Dość fałszywie pobrzmiewa więc głębokie ubolewanie nad krzywdą klientów, którzy nieopatrznie zaufali Ali Babie, wmanewrowując swoje uciułane oszczędności w jego złodziejski proceder.

Choć można przyjąć z pewną dozą prawdopodobieństwa, że intencją tego zbója wcale nie było wykolegowanie naiwnych .

Wiadomo, że państwo od wieków łupi bezkarnie swojego obywatela, gdzie może i kiedy może, w świetle prawa zabierając mu przez całe życie co się tylko da.

Ostatecznie, kiedy nasz złupiony jest już wyautowany (bo niewiele mu zostało,  je co najwyżej kaszkę mannę, śpi na stojąco lub robi pod siebie) dopóty wszystko jest zgodne z prawem i wcale nie jest żadnym złodziejskim procederem, czyli wszyscy  są zadowoleni. Czasem tylko delikwent zazgrzyta  zębami, a raczej protezą, oczywiście jeśli stać go na takową.

Problem polega na tym, że naszemu Ali Babie się nie udało – he he. Bo co, jak co, ale nieudolność jest już karalna i niewybaczalna..

Sobie moglibyśmy jeszcze od biedy wybaczyć – Ali Babie ?? jamais!!

Nasz bohater popełnił błąd zasadniczy. Okazał się za mało przewidujący, trzymał nie z tymi co trzeba, i ostatecznie naraził na szwank swoich rozbójników i  to wszystkich czterdziestu co najmniej. Choć niebożę po prawdzie miał dobry plan bo rozdawał tu i ówdzie, ale zdaje się poskąpił tam gdzie nie powinien.

A to już jest niewybaczalne.

Bo nigdy, jak świat światem, nie wolno okradać złodzieja, jak mówią wszystkie złodziejskie kodeksy świata. Wytłumaczenie prawa do bezkarnego łupienia zawsze się znajdzie. A usprawiedliwienie własnej pazerności można dorobić, dopisać a nawet wydać w formie ustawy, pod tytułem np. „łupić to my ale nie nas

Można by nawet zaryzykować przekorną tezę, że łupienie bezkarne jest naszym świętym prawem i odwiecznym przywilejem !!

Czarownice nie dlatego palono na stosie, że były głupie, ale dlatego, że faktycznie, wyprzedzając swoją epokę, miały pomysł na nieuprawnione biznesowe działania, które były nie w smak posiadającym.

W Polsce od XVI. do XVIII. wieku spalono ich około 20 tysięcy a jedną z ostatnich łódzkich czarownic załatwiono w  czerwcu 1652 roku.

Zośce Straszybotce  zafundowano rozciągnięcie na marach. Bo doprowadziła wiedzą tajemną do tego, że jej krowy dawały kilkakrotnie więcej mleka, Na szczęście jak zobaczyła przygotowania kata do zabiegów chirurgicznych, związanych z jej osobą, to natychmiast umarła ze strachu.

Wracając do moich rozważań - istnieje stara zasada, że dobrego złodzieja można wprawdzie obedrzeć ze skóry a nawet powiesić za przysłowiowe jaja i słusznie,  ale według  najnowszego złodziejskiego marketingu o wiele bardziej jest opłacalne zrobić z niego biznesmena pod kontrolą czyli tzw. szkoleniowca – eksperta.

Bo jak świat światem, kto nie chciałby mieć za fachowego doradcę – Arcy szelmę?

Podobnie zdaje się, że i nasz problem polega nie na tym, że ktoś kogoś okradł. Cóż - tu złamał jedynie siódme przykazanie,  a to jest mało szkodliwe i zaledwie naganne. Ale popełnił błąd inny - niewybaczalny - zakpił ze złodziejskich zasad, a to już jest poważny przyczynek do ogólnonarodowej dyskusji. Formalnie nazywa się to rozdzieraniem szat.

Tysiącom „uczciwych” wcięło ciężko zapracowane pieniądze. Nasz narodowy Ali Baba zdeponował je  w swoim zbójeckim goldsezamie, według zasady „pieniądz robi pieniądz” i  pewnie miał może nawet „uczciwe” zbójeckie zasady.

Tylko, że sprawa się rypła

Dostali nie CI, co trzeba. A za taką własną naiwność trzeba płacić i ponosić konsekwencje bo per saldo nigdy, jak świat światem, łupiący nie oddają pieniędzy złupionym.

O czym informuje między narodowe prawo do bezkarnego łupienia.

A jeżeli nawet coś tam im ostatecznie skapnie, to tylko „tyle co kot napłakał.”…Więc śmieszne jest gadanie, że coś się komuś należy.

Nie po to ojciec kijem okładał syna, że grał, ale za to że chciał się odegrać.

W związku z tym, że  skoro naszemu nowemu Ali Babie się  ostatecznie nie udało, słusznie martwimy się, czy aby obecnie rozbójnicy nie zrobią mu jakiejś krzywdy i w sposób nieuprawomocniony i  nie zadławi się np. pestką  (zanim stanie się wzorem dla  młodej kadry następnych rozbójników, którzy z uwagi na niską szkodliwość czynu będą kiedyś zdania, że należy mu się pobłażliwość).

8008b471e1446157baaa2a9d73a59abc.jpg

A więc, konkludując:

Tylko ci złodzieje są winni, którym się nie udało i ośmieszyli złodziejski fach.  Za to należy ich obedrzeć ze skóry i powiesić na haku. Bo zgodnie z naszym pojmowaniem krzywdy i kary - hak należy się głównie tym którzy łupią nieudacznie i nie umieją upilnować sezamu czyli interesu.

Nieudaczników mamy po dziurki w nosie… sami chwilowo sumienia mając czyste.

Ci, którzy umieją, są nietykalni i kryształowo uczciwi, byle się im nie podwinęła noga. Bo tak między Bogiem a prawdą  nie ważne jest gdzie i kto kogo łupi.

Póki co łupią nas złodziejskie monopole zgodnie interesem ogółu .I póki co- to normalka bo złodzieja nie stać na to, żeby był kryształowo uczciwy.

Zagrajmy więc sobie  w naszego nieuprawnionego państwowego totalizatora z nadzieją, że a nuż los da nam szansę się odegrać na naszych 40. rozbójnikach… a póki co rozejrzyjmy  za następnym goldsezamem. Aby bezkarnie dać się złupić.

SIWY