JustPaste.it

Samoświadomość w mózgu?

Specjaliści neuronauk z Uniwersytetu Iowa, zajmując się badaniem samoświadomości mieli sposobność spotkania się z 57 letnim człowiekiem o rozległych uszkodzeniach mózgu. Objęły one większą część wyspy (kory przedniej), zakręt obręczy kory limbicznej i część przyśrodkowa kory przedczołowej, mniej więcej uszkodzony jest cały środkowo-przedni obszar mózgu. Oto zdjęcia z tych badań.

f92422c83bb2a9aff89a66e0acbabae3.png

40d0c2c84310bddc13dea658d5a56f3b.png

Co szczególnego, do swoich badań naukowcy pochodzili z założeniami pewnej neurobiologicznej teorii, w świetle której samoświadomość uznawana jest za funkcję mózgu, mechanizm materii pozbawiony realnego wymiaru duchowego. Taka postawa charakteryzuje ogół neuronaukowców i wielu filozofów zza Atlantyku, i nie tylko. W odróżnieniu od samoświadomości postrzeganej, jako funkcja transcendentna podmiotowości, rozumiana w sposób nieorganiczny, duchowy, ponadmaterialny, niewykształcony samodzielnie przez mózg, ale przychodząca spoza. Acz dzięki połączeniu ducha i materii funkcja ta może być wyżej rozwijana, dzięki materialnemu ciału i środowisku. W myśl tej neuro-teorii samoświadomość, jako czysto fizyczna zdolność mózgu miałaby być umiejscowiona i rozłożona pomiędzy wymienionymi trzema obszarami mózgu, które uległy rozległym uszkodzeniom u badanego.

Badania przeprowadzone były pod kątem obecności samoświadomości u człowieka, którego nazwano „R”. Uszkodzenia u R, wykształconego na poziomie collage, obejmowały izolację wymienionych obszarów. Zakręt obręczy i część przyśrodkowa kory uległy niemal całkowitemu zniszczeniu pozostało mniej niż 5% tych struktur, wyspa ocalała w ponad 20%. Uszkodzenia te są wynikiem ciężkiego zapalenia mózgu z lat 80-tych XX wieku, które przeszedł R. W ich wyniku największą trudnością w jego życiu stanowi amnezja, obejmująca okres około dekady przed wypadkiem i trudności z włączeniem przeżyć po chorobie do osobowej autobiografii. Sam R określał siebie, jako normalnego człowieka z dużymi kłopotami z pamięcią.

mozg-caly.jpg 

Co ważne, choć nie są mi znane wszystkie założenia i tezy owej hipotezy o domniemanej lokalizacji samoświadomości w tych obszarach mózgu, słowa o czysto materialnym pochodzeniu samoświadomości są moim domniemaniem, taką postawę prezentuje „najgłośniejszy” ogół neuro-naukowców (w tym filozofów), hipoteza ta jest dobrze ugruntowana wśród neuronauk. W świetle niej i z poparciem wielu badań-poszlak samoświadomość umiejscawiana jest w tej najbardziej centralnej części mózgu. Właśnie tam gdzie mniej więcej mamy poczucie siebie, gdy staramy się zlokalizować własną obecność w głowie, na przykład, gdy porównujemy jak bezpośrednio jesteśmy obecni w oczach, uszach, prawej i lewej stronie, a jak w środku głowy. Najbardziej bezpośrednio na siedlisko siebie i własnej świadomości siebie możemy wskazać miejsce gdzieś w środku. W tym miejscu, na które potrafimy wskazać neuro-naukowcy również lokują, lokowali samoświadomość, co czynili na podstawie prac trwających intensywnie od 20 lat, badaniach nad samoświadomością i mózgiem.

Wszystkie te podstawy wyjściowe pozwoliły na to, aby jeden z autorów David Rudrauf zaangażowanych w badania powiedział, że R, powinien być zombie, przynajmniej pod kątem samoświadomości, zdolności spostrzegania siebie, autoprezentacji, introspekcji, samostanowienia, itd., powinien być tak zwanym „warzywem”.  

Jednakże w szeregu badań pozwalających zdobyć orientację, co do zdolności odnoszenia się R do siebie dzięki samoświadomości, okazało się, że radzi on sobie ze wszystkimi testami świetnie. Nie miał najmniejszych kłopotów z rozpoznawaniem siebie w lustrze, na starych fotografiach, z autoprezentacją, z introspekcyjnymi spostrzeżeniami, zdolnością odnoszenia siebie do doświadczeń lub siebie samego, refleksyjnością w ogóle. Wszystko było normalne, trudności występowały głównie w odniesieniu do pamięci, R nie potrafił związać swojej dawnej przeszłości z wydarzeniami po wypadku. Ludzie, z którymi w związku z badaniami R został poznany stwierdzali, że jest normalnym człowiekiem nie odznaczającym się jakimiś „ubytkami”, żartującym, potrafiącym odnosić się do różnych sytuacji i ludzi odpowiednio.

Konkluzja badań jest taka, że pomysł na interpretowanie samoświadomości, jako zdolności czysto materialnej słabnie. Kolejne argumenty, które miały wzmocnić tę tezę przynoszą raczej argumenty dla drugiej strony „sporu”. Wyniki badań podważają hipotezę o umiejscowieniu samoświadomości w tych obszarach mózgu. Może głębiej? Mnie osobiście niewydajne się. Nadal rozważany jest pomysł na to, aby samoświadomość rozważać, jako rezultat działania całej struktury jaką jest mózg. Z drugiej strony liczne badania nad różnymi uszkodzeniami świadczą o tym, że uszkodzenia różnych miejsca upośledzają jakąś szczególną funkcję tego organu, ale nie pozbawiają samoświadomości. Jednocześnie, gdy rozważamy samoświadomość, jako rezultat działania całej struktury mózgu, zapytać można, dlaczego jest ona jakościowo niejednorodna i skoncentrowana w stosunkowo małym rejonie?

Fakty są takie, że nie ma takich badań i ich rezultatów, które dałyby wyraźny sygnał, aby realnie dopuszczać myślenie o samoświadomości i podmiotowości, jako własność tylko materii. Z drugiej strony prace filozoficzne i psychologiczne nad samoświadomością cały czas znajdują argumenty na to, aby uważać, że i my, i nasza samoświadomość, to substancja duchowa, byt zbudowany z materiału o charakterze mentalnym, nie fizycznym, następnie dopiero połączona z materią. Gdzieś ta samoświadomość jest w naszym mózgu, ale jej meta charakter uobecniający się w samopostrzeżeniu, introspekcji wskazuje, że umiejscowienie, podobnie jak samoświadomość, jest jakoś ponad mózgiem, transcendentne. Badamy i badamy, wciąż bardziej zbliżając się do odkrycia tego kuriozalnego punktu przejścia pomiędzy mentalnością a materialnością, punktu przejścia pomiędzy transcendencją a immanencją, który jest tylko w nas, żywych organizmach, odnoszeniem się do siebie świadczących o samoświadomości.

Uważam, że żadna strona tego sporu nie wygra, ponieważ rozwiązanie jest po środku. Samoświadomość jest transcendentną funkcją podmiotowości jednak, aby mogła być użyteczna, i wciąż bardziej, wygląda na to, że potrzebuje mózgu. To skazuje obie strony, kierujące się poglądem jednostronnym na niepowodzenie.

Poniżej znajduje się zestaw pytań i odpowiedzi, jakich udzielił R, w różny sposób odnoszące się do samoświadomości, świadczące o jej posiadaniu. Pytania są w formie obrazka, który jest duży, powiększenie umieszczone jest pod linkiem:  https://justpaste.it/img/f29c7e0fb56ffead70ff08d7d7ae475f.jpg

042187198d0853f15d931aadad198710.jpg

 

Źródło: Preserved Self-Awareness following Extensive Bilateral Brain Damage to the Insula, Anterior Cingulate, and Medial Prefrontal Cortices

http://www.plosone.org/article/info%3Adoi%2F10.1371%2Fjournal.pone.0038413 

Zdjęcia:

http://www.plosone.org/article/fetchObject.action?uri=info:doi/10.1371/journal.pone.0038413.g001&representation=PNG_I 

http://www.plosone.org/article/fetchObject.action?uri=info:doi/10.1371/journal.pone.0038413.g002&representation=PNG_I 

https://jpcdn.it/img/aebb0530c3666dc3e198e3f6f3d5fb4f.jpg 

http://www.plosone.org/article/fetchObject.action?uri=info:doi/10.1371/journal.pone.0038413.t001&representation=PNG_I 

 

Źródło: http://sites.google.com/site/samoswiadomosc/