JustPaste.it

Związki Bydgoszczy z żeglugą śródlądową

Krótki zarys

Krótki zarys

 

Od dość dawna Bydgoszcz była znaczącym  portem śródlądowym, miastem kojarzonym z żeglugą śródlądową. Już w XVI wieku funkcjonowały w Bydgoszczy bractwa sterników i szyprów. Każde z nich skupiało kilkadziesiąt osób, co potwierdzają zachowane dokumenty cechowe z tamtego okresu. Żegluga odbywała się wtedy głównie na Wiśle i niedługim odcinku Brdy. Zbudowanie Kanału Bydgoskiego uczyniło z Bydgoszczy port europejski. Barki mogły płynąć z niej na Odrę, a potem przez Hawelę i Szprewę do Berlina i dalej. Nastąpił rozkwit transportu śródlądowego. W końcówce XIX  i na początku XX wieku bydgoscy armatorzy posiadali około 500 barek i innych statków. W okresie międzywojennym było dwóch wielkich armatorów, którzy skupiali prawie  wszystkie jednostki pływające: Zrzeszenie i Lloyd Bydgoski Spółka Akcyjna z dużym udziałem miasta. Przeglądając jednak gazety bydgoskie z lat 30-dziestych XX wieku można stwierdzić, że funkcjonowały też inne firmy, do naszego miasta zawijały na przykład statki Polskiej Żeglugi Rzecznej VISTULA. 

f65a6cd2f55d6281e28775c94cd74eea.jpg

5979d5ce498a9a650c5babbe0f9525ae.jpg

Po wojnie polskie władze ludowe przesadnie żegludze śródlądowej nie sprzyjały ale można powiedzieć, że ją tolerowały. Przy tym nawet komuniści rozumieli, że wodne drogi śródlądowe wiążą się nie tylko z transportem. Rozumieli, że regulacja rzek to również sterowanie poziomem wód gruntowych, a więc gospodarka wodna, leśna i rolna. Wiedzieli, że podnosząc poziom rzeki mogą doprowadzić wodę do zakładów przemysłowych i jednocześnie produkować prąd. Wiedzieli, że regulacja rzek i ukierunkowanie nurtu zapobiega powodziom. Łożyli więc na tę regulację i utrzymywali Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego, które nie przynosiły dochodu ale naprawiały budowle regulacyjne i pogłębiały nadmiernie spłycone odcinki dróg wodnych. Dzięki temu żegluga śródlądowa jakoś funkcjonowała. Gdy zatrudniałem się w Żegludze Bydgoskiej w 1982 roku pracowało w niej około1200 osób, wydawała własną gazetę „Wodniak Bydgoski” i miała  placówki w wielu miastach północnej Polski, a także w Berlinie i Duisburgu nad Renem. 

Definitywny koniec polskim drogom wodnym przyniosła demokratyzacja, nasze państwo odstąpiło od łożenia w regulację rzek i utrzymywani dróg wodnych. Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego zostały rozwiązane, bo nie mogły się same utrzymywać. Jest to swego rodzaju ewenementem rzadko spotykanym na świecie, nie tylko w państwach rozwiniętych, nawet rządy krajów afrykańskich zdają sobie sprawę z konieczności finansowania regulacji rzek. Nasz rząd zdaje się nic o tym nie wiedzieć, czemu się zresztą wcale nie dziwię patrząc na naszych posłów i ministrów. Żegluga Bydgoska poszła jakby z duchem czasu i podobnie jak polskie drogi śródlądowe, skurczyła się. Zatrudnia teraz 40 osób i jest jednym z działów SOLBETU – producenta betonu komórkowego.

b91cd6fc3715e9e3ae471123547f2bb1.jpg

65b336a8a96583eea5fbb82969a7695f.jpg

86b8a0faa07af195ccb129a36f3a35a5.jpg

831580bc65a9e42ff40e5342430924ba.jpg

63aa5a2b9883cdeb9de87af253068a73.jpg

3d10f8487751d0df8acc50a1dc7ae41f.jpg

811f156c8883cce2e436d6ba1e8a6d94.jpg

86b8a0faa07af195ccb129a36f3a35a5.jpg

71b42ec8291b013afad1542c53f98f0a.jpg

36339782b2ff2acb8a457fd278a46e9a.jpg

ee796d5451ae849972890cdd94893c83.jpg