JustPaste.it

Tarot

Tarot - wiele powstało mitów na temat tych kart. Przypisuje się im wręcz magiczną, a zwłaszcza szatańską moc.

Tarot - wiele powstało mitów na temat tych kart. Przypisuje się im wręcz magiczną, a zwłaszcza szatańską moc.

 

 

Tarot - wiele powstało mitów na temat tych kart. Przypisuje się im wręcz magiczną, a zwłaszcza szatańską moc. Mówi się o „duchu tarota”, który opętuje tych, którzy w niego zaglądają, o tym, że tarot jest zazdrosny i nie lubi towarzystwa, że to „czarna magia”. Krążą legendy o tym, że jest to 78 stronicowa księga zawierająca tajemną wiedzą egipskich kapłanów. Ile w tym prawdy?

 

Tarot, to  22 Arkana Duże opisujące etapy rozwoju ludzkiej świadomości i 56 Arkan Małych, które mówią o wydarzenia codziennych, przyziemnych, ale ich znaczenie nie jest bez wartości. Wszak z codziennych zdarzeń składa się nasze życie. Nie możemy jednak zapominać, że wszystko ma swój wyższy cel i cel ów pokazują właśnie Arkana Wielkie.

 

Ja, nie czuję od tych kart negatywnych energii, a wręcz przeciwnie emanującą z nich mądrość. Dla mnie przedstawiają one człowieka, jego stopnie rozwoju na różnych płaszczyznach – duchowej, psychicznej i fizycznej, to psychologia przedstawiona w kartach. Człowiek sam w sobie jest bardzo skomplikowany. Jak wielu jest ludzi i ich problemów, tak wiele znaczeń przyjmują karty. Nie przypisywałabym im mocy magicznej. One przedstawiają po prostu nas samych – człowieka z jego zaletami i ułomnościami. Drogę od samego początku do końca, od narodzin do śmierci. Pokazują procesy, jakie zachodzą w nas, w naszej psychice. Psychika człowieka jest fascynująca - nasz umysł, który potrafi w chwilach kryzysu zadziałać w sposób nieprzewidywalny.

 

Karty te istnieją od dawna i chociaż współczesne karty odbiegają wizerunkami od tych najstarszych, to w rzeczywistości się nie zmieniają, tak jak człowiek. Od zawsze targają nami te same żądze, poddajemy się tym samym słabościom, kochamy, nienawidzimy, pomagamy i oszukujemy. Czy użyjemy ich w celu czynienia dobra, czy zła, zależy już tylko od nas samych.

 

Bać się Tarota tym bardziej nie należy, chyba, że boimy się szczerze spojrzeć na samych siebie. Tarot nie rozpieszcza nas w swoich odpowiedziach jak anioły. Przedstawia całą prawdę o nas, odkrywa to, co kryje nasza podświadomość. Pokazuje szczerze, co nas obciąża, blokuje i nie chodzi tutaj o blokady zewnętrzne, ale wewnętrzne, o wzorce zachowań, lęki i kompleksy, których często nie jesteśmy świadomi. Pokazuje, jak nasze troski i zmartwienia sieją spustoszenie w naszym życiu, jaką przyszłość sobie sami wypracowujemy emanując energią strachu, złości.

 

Czy każdy może zająć się stawianiem Tarota? Każdy, kto robi to z potrzeby serca a nie z pobudek materialnych. Kierując się sercem przy czytaniu ich znaczeń otwieramy się na energię z nich emanującą. Nie trzeba być jasnowidzem, aby je zrozumieć. Trzeba natomiast je poczuć. Nie do każdego Tarot pasuje. Aby sprawdzić, czy nasza energia współgra z energią Tarota należy wziąć te karty w dłonie, przybliżyć je do czakramu serca. Gdy odczujemy przyjemne mrowienie w dłoniach, ciepło w czakrze serca, to znak, że Tarot nas polubił i mamy wystarczająco dużo siły w sobie, aby stawić czoła temu, co będzie chciał nam przekazać o nas samych i o innych ludziach. Następnie należy pracować nad poskromieniem własnych instynktów, nad zapędami ego, gdyż łatwo jest zboczyć z drogi miłości, gdy okazuje się, że karty „przemawiają” przez nas. Zawsze należy kierować się sercem, miłością do innych, być wyrozumiałym dla ludzkich słabości i nigdy nie wolno zamykać się w klatce własnych przekonań, a tym bardziej pouczać innych, patrzeć na cudze problemy przez pryzmat własnych doświadczeń, lęków. Bardzo łatwo jest wpaść w pułapkę, jaką jest wiara w to, że jesteśmy wielcy i najmądrzejsi, że nie musimy się więcej uczyć, dokształcać, medytować nad znaczeniem kart, kroczyć drogą rozwoju duchowego, że mamy władzę nad życiem innych ludzi i nieskończenie daleki wgląd w przyszłość.

 

Zawsze należy się zastanowić komu stawiamy karty, jak pomóc tej osobie poradzić sobie z przeszkodami, zrozumieć mechanizmy nią rządzące, jak wpłynąć na zmianę przyszłości. Nawet współczesna astrologia skłania się do tego, że horoskop natalny pokazuje możliwości a nie wydarzenia niezmienne. Bardzo łatwo jest zaprogramować kogoś i doprowadzić do samospełniającej się przepowiedni. Czyli zakodować w podświadomości takiej osoby to, co zobaczyliśmy w kartach. Taki człowiek wówczas podejmuje nieświadome decyzje dążąc do spełnienia wróżby. Nie wolno nikomu odbierać wolnej woli.

 

Tarot chętnie odpowiada na pytania: co mogę zrobić, aby zwiększyć prawdopodobieństwo znalezienia tego, co mnie uszczęśliwi, tj. pracy, miłości. Jak zmienić wewnętrzne nastawienie, zewnętrzne wzorce zachowań, aby osiągnąć swój cel? Jaki jest cel tej znajomości, jakie są moje i partnera zadania? Jakie lęki blokują mój potencjał? Jaką podjąć decyzję?

 

Przyszłość jaką pokazują karty, to wynik decyzji jakie zdążyliśmy już podjąć. Decyzji podjętych w przeszłości nie da się już zmienić, ale możemy teraz postarać się zrozumieć, dlaczego takie a nie inne decyzje podjęliśmy. Co lub kto nami kierował. Czy jesteśmy do końca świadomi tego, jak sami plączemy swoje losy. Nie doszukujmy się na zewnątrz klątw, uroku, tylko poszukajmy w sobie, głęboko, w podświadomości, jakie mechanizmy, czyje przekonania blokują nas w dążeniu do bycia szczęśliwym. Właśnie Tarot idealnie nadaje się do zgłębiania tych zakamarków. Tarot bez ogródek powie nam, co skrywamy głęboko przed samym sobą. Dopiero uświadomienie sobie tych mechanizmów, rozpoczęcie pracy nad nimi, pozwoli nam wypracować lepszą przyszłość.

W pytaniach o przyszłość karty pokazują  tendencje, prawdopodobne wydarzenia, które wystąpią jeżeli będziemy postępować tak, jak dotychczas. Pokazują nam to, na co mamy wpływ, co możemy zmienić podejmując inne decyzje każdego dnia, te świadome i nieświadome. To od nas zależy, czy wykorzystamy cały tkwiący w nas potencjał, czy będziemy zbyt leniwi, mając nadzieję, że los będzie dla nas łaskawy.

 

Zachęcam więc każdego do rozpoczęcia poznawania tych mądrych kart. Postaram się przybliżyć moje spojrzenie na Tarota. Nie jest ono jedynie najwłaściwsze. Wszak każdy, jakby się nie starał, patrzy przez własne „szkiełko”. Postaram się opisać Wam, jak ja czuję te karty, jakie odpowiedzi dzięki nim uzyskuję na zadawane pytania. Odrzućcie mity i zabobony, przestańcie żyć w trwodze przed tarocistami, zemstą Tarota. To tylko karty, w których obrazkach ktoś pięknie przedstawił nas samych.