JustPaste.it

I nie opuszczę Cię aż do...

Ja Dżejson Kowalski (z rodu Trochimiak) biorę ciebie Bernadetto Maćkowiak za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.

Ja Dżejson Kowalski (z rodu Trochimiak) biorę ciebie Bernadetto Maćkowiak za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci.


Oto ślubowanie małżeńskie, zawierane przed ludźmi i Panem Bogiem w trójcy jedynym. Czyli coś, czego nigdy nie zrobię, jeśli będę szczerze kochał swoją kobietę. Chyba że będę się hajtał dla kasy.


Gdy widzisz coś, co Ci się podoba, Twój organizm wydziela hormony zadowolenia; czujesz się wspaniale, wszystko ma sens, jest kolorowe, a krew wesoło huczy i pulsuje dyskotekowym rytmem w uszach. Takie odczucia zadowolenia (czyli wpływ naturalnych narkotyków, hormonów) budzi piękny samochód, dobre ubrania, fajne gadżety, a także sama wizja wysokiego stanowiska, awansu, sławy. Patrząc na nie (nawet tylko w wyobraźni), pragnąc ich, odczuwasz miłe doznania. Jeśli jesteś zakochany, Twój układ hormonalny wspiera Cię, byś będąc w hormonalnej euforii spłodził potomstwo. Jesteś więc zachęcany i nagradzany (np. orgazmem, zniknięciem męczącego napięcia seksualnego) do spełnienia genetycznego celu ludzkości, czyli przetrwania. Gdy widzisz kobietę z którą bierzesz ślub (zakładam że to z "miłości", a nie dlatego bo wybranka jest już w ciąży i tak "trzeba") Twój układ hormonalny szaleje; jesteś w ekstazie, przysięgniesz na kolanach wszystko, tak bardzo jesteś pełen miłosnego entuzjazmu. Gwiazdka z nieba? ależ proszę bardzo, nic trudnego, tylko skoczę po drabinkę. Największy brylant świata? żadem problem! już pędzę lecę do biedronki.

Pająk ludojad krzyżak


Fobia; strzelam, boisz się pająków. Wiadomo że niewielki pająk nic Ci nie zrobi, to on boi się Ciebie, a jednak drżysz ze strachu na jego widok. Twój organizm wydziela hormony obrzydzenia, strachu i niepewności, mające zmusić Cię do ostrożności, przygotować na ucieczkę od zagrożenia. Wiesz intelektualnie że nic Ci nie grozi, a jednak drżysz ze strachu... czy umiesz to wytłumaczyć? czy wiedząc że pająk Ci nie zagraża, zmusisz się do wzięcia go na dłoń? nigdy w życiu. Obrzydzenie i strach są silniejsze niż myśl, niż jakakolwiek logiczna konstatacja. Takich fobii jest bardzo dużo, bać się można praktycznie wszystkiego; jakieś działanie skojarzone jest z paniką i strachem, i już masz fobię. Zdecydowana większość fobii nie ma żadnego uzasadnienia; lęk przed pająkami ma, ale nie w Polsce, gdzie nie istnieją zagrażajace zdrowiu i życiu gatunki. Lęk przed piorunami ma uzasadnienie, o ile nie sprawia że jesteś sparaliżowany ze strachu. Cała reszta, jak np. lęk przed drzewem czy garniturem, albo kanapką, jest błędem w działaniu mózgu. Kiedyś, gdzieś, nastąpiło skojarzenie bodźca z lękiem, i tak właśnie powstała fobia.


Jeśli żyjesz już trochę dłużej, bardzo możliwe że znasz ten stan; lubisz coś, płoniesz fascynacją, i nagle jakby ktoś wylał na Ciebie wiadro zimnej wody; można to nazwać słomianym zapałem. Słoma łatwo się zapala, mocno płonie, jednak szybko gaśnie. Ileż to razy Twoje uczucia robiły gwałtowny zwrot w zupełnie inna stronę? i nie masz nad tym żadnej władzy, ponieważ o Twoich sympatiach i antypatiach decyduje układ hormonalny. Ty swoje, hormony swoje, ale to one mają władzę a nie Ty. Jeśli mi nie wierzysz, wspomnij na coś czego się boisz, i szczerze sobie odpowiedz; czy mój lęk mi zagraża? na pewno odpowiesz że nie. Mimo wszystko, nadal się boisz. I co z tego że masz mądrość i wiedzę, jak nie jesteś w stanie zmusić się do czegoś, czego się boisz? co z tysiąca przeczytanych książek, błogosławieństw, modlitw, skoro nadal się panicznie boisz, a Twoje żyły pełne sa adrenaliny?

Groźny malec...


Patrzysz na swoją kobietę, na jej piękną twarz, muskasz długie, błyszczące włosy, podziwiasz jej ciało... czujesz przyjemność, chcesz patrzeć bo to sprawia że czujesz się znacznie przyjemniej; to jednak nie kobieta, a Twój układ hormonalny jest twórcą tej błogości. I nagle, z nieznanych powodów, Twój układ hormonalny zaczyna wydzielac hormony, które sprawiają że patrząc na swoją kobietę, czujesz się jakbyś mając fobię pajęczą, widział wyjątkowo dużego ptasznika. Wiesz że ją kochasz, wiesz że przysięgałeś miłość... ale widząc ją, czujesz obrzydzenie, masz chęć na wymioty i chcesz jak najszybciej od niej uciec. Gdy jej nie widzisz, wraca normalny stan umysłu, czujesz się ok. I co z tego że wiesz że jesteś nie w porządku wobec niej? to nie ma znaczenia, żadnego. Gdy patrzysz na pająka, też wiesz że to jest w gruncie rzeczy śmieszne; jak taki malec może Ci coś złego zrobić? jak możesz bać się takiej kruszynki? a jednak. Rozum nie wystarcza gdy do akcji wchodzą emocje, a te napędzane są hormonami które wydziela Twoje ciało.


Gdy tak się dzieje, wszyscy wokół, rodzina, ksiądz, znajomi... wszyscy wzbudzają w Tobie poczucie winy, chcą być wrócił, ale to nie ma sensu; to tak jakby wszyscy Cię namawiali, byś wziął pająka do dłoni. Nie weźmiesz, ponieważ Twoje emocje Ci na to nie pozwalają. Gdy odchodzisz, kobieta rzuca na Ciebie klątwy, modli się o Twoją śmierć, obrzuca stekiem wyzwisk, niszczy Twoją reputację; tylko co z tego, skoro Twój układ wydzielania dokrewnego, nie lubi Twojej żony? co z tego że świadomie ją lubisz, skoro na samą myśl o niej, czujesz się jakbyś stał na wieżowcu, i zbyt mocno się pochylił do przodu? Sama myśl o niej sprawia, że zalewasz się gęstym potem. I nie wiesz dlaczego tak się dzieje; nikt nie wie.

Niewidzialna cela więzienna


Gdy wiem że właściwie jestem więźniem układu hormonalnego, jak mogę świadomie przysięgać wierność i obecność aż do śmierci? nie mogę. Świadomy i uczciwy człowiek, nie może złożyć takiej przysięgi. Jeśli ją składa, jest albo głupi, albo kłamie. Jest jeszcze trzecia możliwość; liczy że mu się tym razem uda. Tak samo jak spłukany hazardzista, przepuszczający kolejną pensję na automacie do gier, czy napalony kierowca, kopulujący z tirówką bez prezerwatywy, licząc że tylko z nim to tak robi.


Jak więc brzmi prawda? kocham Cię, ale nie wiem czy nie przestanę. Nie umiem opanować swoich lęków i fobii, więc nie opanuję hormonów, gdy te każą mi Cię odrzucić. Jeśli kobieta nie zgadza się z takim tokiem myślenia, i nazywa ten stan niedojrzałością emocjonalną, płytkości i pustką charakteru, spytaj ją o lęk przed białymi myszkami, czy samotnością. Czy to są obiektywnie groźne rzeczy? nie, skąd. Z tego co wiem, mała myszka albo samotność nigdy jeszcze nikogo nie zabiły. Ale jednak się ich przeraźliwie boi. Może bać się karaluchów, mrówek, much, pszczoły... Czyli sama jest więźniem swych emocji, tylko nie chce tego przyznać. Samo życie jednak  wskazuje, że tak właśnie się dzieje. Najwięcej młodych mężatek, korzysta z niezobowiązujących przygód dlatego, że Maruś nie wzbudza już takich emocji jak kiedyś... coś się po prostu wypaliło. To coś, to zakręcony kurek hormonalny. Dlatego szuka się innych emocji, gdyż tam tkwi hormonalny dobrobyt, i możliwość doświadczenia "tripu" endorfinowego.