JustPaste.it

Po co policja zbiera dane uczestników manifestacji?

Choć ma przecież listę z nazwiskami i peselami 2 500 000 Polaków popierajacych Telewizję Trwam

Choć ma przecież listę z nazwiskami i peselami 2 500 000 Polaków popierajacych Telewizję Trwam

 

dmowski1-150x150.jpg

Nerwowe reakcje urzędników i posłów Platformy Obywatelskiej na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Parlamentarzyści PiS pytali, dlaczego policja żądała od organizatorów manifestacji w obronie Telewizji Trwam list jej uczestników. Odpowiedzi nie usłyszeli.

- W stosunku do organizatorów i uczestników manifestacji w okresie bezpośrednio poprzedzającym marsz funkcjonariusze policji podejmowali działania w całej Polsce mogące nosić znamiona szykan i zastraszania, a nawet inwigilacji – stwierdził poseł Jarosław Zieliński (PiS).

Podkreślił, że wielu posłów ma informacje, iż od organizatorów policjanci żądali danych o liczbie uczestników, liczbie autokarów czy firmach przewozowych.

- Żądali nawet listy z danymi uczestników marszu – podkreślił Zieliński.

- Działania podejmowane przez policję skoncentrowane były na pozyskaniu danych osobowych organizatorów i uczestników marszu – dodał poseł. Przywołał słowa policjanta, że są od zwalczania przestępczości i trudno im się pogodzić, iż są ponownie, jak w okresie PRL, wykorzystywani do walki politycznej, jak niegdyś milicja czy SB.

Na te słowa nerwowo zareagował przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO).

- Nie życzę sobie, aby porównywano polską policję do Milicji Obywatelskiej i działań Służby Bezpieczeństwa – obruszył się poseł, nie dając dojść do głosu Zielińskiemu, który tłumaczył, że to nie jego słowa.

- Pan nadużywa w tej chwili swoich uprawnień – kontrował poseł PiS. – Tak, mam prawo – rzucił Biernacki.

- Proszę te nerwy powściągnąć – odpowiedział Zieliński. W pewnej chwili Biernacki powiedział, że zarządza przerwę i że nie jest zdenerwowany. Gdy posłowie PiS zaczęli protestować, Biernacki zwyczajnie wyszedł z sali.

Kto polecił?

Zieliński w imieniu posłów zapytał, kto wydał polecenia o takich działaniach, ponieważ policjanci mówili różnym osobom, że mieli pisemne rozkazy. Minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki powiedział ogólnie, że podejmowano środki w celu zabezpieczenia bezpieczeństwa.

- Gdyby w tym czasie było organizowane podobne wydarzenie, środki byłyby takie same. Tu nie ma czegoś takiego, że jak coś robi PiS, to jest tyle policji, decyduje skala wydarzenia – uspokajał minister. Dodał, że pojawiały się różnego rodzaju obawy, iż mogą być prowokacje wobec tego marszu.

- Proszę się nie dziwić, że policja podejmuje działania prewencyjne i zabezpieczające i że jest przygotowana na to, żeby zapewnić spokojny przebieg – argumentował Cichocki.

Posłowie jednak drążyli temat, usiłując otrzymać konkretne odpowiedzi. Poseł Małgorzata Sadurska (PiS) pytała ministra, na jakiej podstawie policja odwiedziła jej biuro poselskie i wypytywała o firmę, w której wynajmowano autokary. – Po co taka informacja dla policji? Policji nic do tego – skwitowała.

Jacek Sasin (PiS) podkreślił, że nikt nie deprecjonuje działań policji, ale należy wyjaśnić zaistniałe zdarzenia.

- Dysponujemy oświadczeniami osób, od których żądano danych osobowych, żądano list osób, które mają się na tej manifestacji pojawić – wyliczał.

- Kto wydawał policjantom takie dyspozycje? – pytał poseł.

- Anonimowość uczestnictwa jest jedną ze swobód obywatelskich. Pytanie, czemu miało to służyć, czy jest tworzona jakaś baza danych osób, które są opozycyjnie nastawione do rządu? – zastanawiał się. Zaznaczył, że takie działania “w ewidentny sposób łamią prawo i wolności obywatelskie”.

- Oni otrzymali polecenie. Pytamy, na jakiej podstawie, kto wydał policjantom takie polecenie – zwracał się do kierownictwa MSW poseł Mariusz Kamiński (PiS), były szef CBA.

- Policja jest w ten sposób mimowolnie wmontowana w pewien kontekst polityczny – oceniał.

- Ta sprawa ma wymiar polityczny i od tego nie uciekniemy. Wszystko wskazuje na to, że były to działania polityczne – uznał również Zieliński.

Podczas pytania zadawanego przez posła Tomasza Kaczmarka (PiS) minister Cichocki niespecjalnie starał się go wysłuchać. – Pan minister nie potrafi się skupić, żeby wysłuchać pytania od parlamentarzysty – zwrócił mu uwagę Kaczmarek.

Odpowiadając posłom, Cichocki ponownie mówił ogólnie i zapewniał, że jeżeli doszło do nieprawidłowości, to zostaną one wyjaśnione. – Nie wpłynęły do nas informacje o takich naruszeniach – oświadczył. – Jeżeli doszło do nieprawidłowości, to należy te nieprawidłowości wyjaśniać – zaznaczył minister.

Jednak z jego wypowiedzi mogło wynikać, że niezbyt poważnie traktuje uwagi posłów PiS, ponieważ użył m.in. słowa “obsesja”. – Panie ministrze, co to ma znaczyć? Jakie obsesje, jakie insynuacje? – zareagował natychmiast poseł Kamiński.

Zastrzeżeń formułowanych przez posłów opozycji nie wyjaśniły także informacje ze strony przedstawicieli policji obecnych na posiedzeniu komisji. Zaprzeczyli, że wydawano takie polecenia o zbieraniu danych osobowych.

- Były przypadki zabierania organizatorów na komendę, żeby tam podali liczbę uczestników. To skandal nad skandale, jak to nie jest inwigilacja – zareagował na wypowiedzi MSW Zieliński.

Poseł domaga się od policji przedstawienia zapisu wideokonferencji komendanta głównego policji dotyczącej organizacji zabezpieczenia marszu.

- Co przekazali, co było sugerowane, to chciałbym wiedzieć, z czegoś się wzięło to, że podobnie to wyglądało w całej Polsce – mówił.

Poseł podał listę miejsc, skąd wpłynęły sygnały o takich zachowaniach, i domagał się sporządzenia w tej kwestii raportu. Zaznaczył, że nie poda nazwisk, ponieważ obawia się, że ludzie zostaną zastraszeni.

- Nie wierzę wam, nie ujawnię, ci ludzie muszą być ochronieni – zaznaczył. I dodał, że miał taki przypadek, że osoby były zastraszane w innej sprawie. Zieliński wymienił następujące miejscowości, skąd nadeszły sygnały: Tomaszów Lubelski, Puławy, Bytom, Jelenia Góra, Płock, Opoczno, Gdańsk, Kluczbork, Bolesławiec, Łochów, Wyszków.

- Może tyle. Zróbcie kontrolę, zróbcie raport, zobaczymy – zakończył.

 

Przyjechali na marsz niepodległości, czekała na nich policja i straż graniczna

Posted by Marucha w dniu 2012-11-11 (niedziela)

Kilkudziesięciu Węgrów, m.in. parlamentarzysta ze prawicowej partii Jobbik przybyło do Warszawy, by wziąć udział w niedzielnym Marszu Niepodległości. Według organizatorów na marsz przyjedzie jeszcze więcej Węgrów, a także przedstawiciele innych narodowości.

Kilkadziesiąt osób zostało wylegitymowanych na lotnisku, na któym przez 2 godziny przetrzymywano m.in. węgierskiego posła.

Prezes stowarzyszenia “Marsz Niepodległości” Witold Tumanowicz poinformował, że “Polska Straż Graniczna i policja bezpodstawnie przetrzymywały w piątek przez kilka godzin na lotnisku w Modlinie kilkudziesięciu Węgrów, którzy przylecieli do Polski, żeby wziąć udział w Marszu Niepodległości. W grupie tej był także poseł do parlamentu węgierskiego. W sobotę rano zaś policja zatrzymała w hostelu kolejnych kilku Węgrów z partii Jobbik – stwierdził prezes stowarzyszenia “Marsz Niepodległości”.

Straż Graniczna i policja zaprzeczają jednak, że przetrzymywały Węgrów. Rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej Agnieszka Golias poinformowała, że funkcjonariusze SG w piątek po południu wylegitymowali 32 osoby z ponad 110 podróżnych przylatujących do Warszawy z Budapesztu. Nikt nie został zatrzymany, a po wylegitymowaniu osoby kontynuowały podróż.

Węgrzy zapowiadają złożenie skargi do Komisji Praw Człowieka. Jak podaje węgierski portal szentkoronaradio.com, Węgrzy mieli być przetrzymywani na lotnisku przez dwie godziny.

Służby utrudniają organizację wyjazdów na Marsz Niepodległości

Posted by Marucha w dniu 2012-11-09 (piątek)

Otrzymujemy kolejne informacje o policyjnych działaniach, które mają na celu udaremnienie dojazdu do Warszawy na Marsz Niepodległości zorganizowanych grup z wielu miast w Polsce.

Policjanci z komendy w Gdyni wydzwaniają do wszystkich firm przewozowych w regionie, szukając tej która zobowiązała się przewieźć zorganizowane grupy na Marsz Niepodległości. Do tej pory udało się policjantom przestraszyć już dwóch przewoźników.

Scenariusz jest zawsze taki sam. Policjant przedstawia się i mówi przewoźnikowi, że grupa którą będzie wieść do Warszawy to groźni kibole którzy na pewno zdemolują autokar, natomiast sama policja odmawia udzielenia ochrony. Ostatni z tych przewoźników wycofał się dzisiaj z rana.

Przeszukania w domach lubelskich działaczy narodowych organizujących Marsz Niepodległości

Posted by Marucha w dniu 2012-11-09 (piątek)

Dzisiaj [tzn. 8.11.2012 - admin] w godzinach porannych miały miejsca przeszukania domów lubelskich działaczy narodowych z ONR. Działacze są zaangażowani w organizację Marszu Niepodległości i zamierzali w nim uczestniczyć.

Według niepotwierdzonych źródeł w działaniach skierowanych przeciwko narodowcom oprócz policji, zaangażowani byli pracownicy ABW. Jeden z działaczy ONR został zatrzymany.

Zostały skonfiskowane telefony komórkowe i komputery, a także materiały informacyjne.

- Kontakt z naszymi kolegami jest utrudniony. Skonfiskowano im telefony i laptopy. Wszystko to na trzy dni przed Marszem. Koledzy byli zaangażowani w jego organizację. Szczegóły tego wydarzenia podamy w piątek podczas konferencji prasowej, która odbędzie się w budynku Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” w Lublinie o godz. 10.00. Teraz mamy jedynie szczątkowe informacje – mówi w rozmowie PCh24.pl rzecznik prasowy ONR Marian Kowalski.

ONR jest współorganizatorem Marszu Niepodległości „Odzyskajmy Polskę”, który przejdzie ulicami Warszawy 11 listopada.

 

Źródło: Marucha