JustPaste.it

A jednak daliśmy się zwariować...

Polska jest krajem katolickim, w którym ludzie maja zarabiać mało. Maja żyć w niedostatku, bo tylko wtedy, będą pobożni i religijni, czyli posłuszni. Gdy ludzie zarabiają mało, wtedy są nieszczęśliwi i szukają pocieszenia.

W tym miejscu wkraczają kapłani. Przychodzą do ludzi i na pocieszenie opowiadają im bajki, by ludzie nie szukali szczęścia na ziemi, w dobrobycie i wysokich zarobkach,. Niech szukają szczęścia w niebie, zaświatach, czekają na cuda, chodzą na pielgrzymki i modlą się o swoje szczęście w niebie. Za pieniądze, których i tak mało mają, zamiast dróg, autostrad, czy zakładów pracy…niech budują kolejne kościoły.

 

Kapłani żyją z tego, że sprzedają ludziom marzenia o szczęściu w niebie.

Mówią do ludzi:

 - Pan Bóg miłuje Was w waszej nędzy. Cierpienie zbliża Was do Pana Boga. Im większa Wasza nędza, cierpienie, im większy krzyż dźwigacie na swych barkach, tym większa będzie Wasza chwała w niebie.

A mówią to w porozumieniu z najbogatszymi ludźmi, bo oczywiście kapłani współpracują ze świeckimi sojusznikami i przyjaciółmi. Jak w tym dowcipie:

” Podchodzi minister do biskupa, bierze go pod rękę i mówi:

 

- Ty ich utrzymasz w głupocie, a ja ich utrzymam w biedzie”.

A jednak daliśmy się zwariować!

Zakres przewartościowań, które ciągnie za sobą rewolucja człowiecza, jest ogromny. Niestety daje się odczuć degeneracyjny charakter tych zmian oraz religijnych systemów wartości. Olbrzymia większość ludzkości, żyjąca w tych systemach (1600-1800 milionów osób, czyli 80-90% ludzkości) jest spętana od wewnątrz przez bierne poddaństwo, brak wiary w możliwość wyrawania się z systemu.
Uświadomienie sobie zasad, które są fundamentem krystalizującego się wielkiego przełomu, najbardziej znanego mi systemu wiary - chrześcijaństwa - pozwala ujrzeć rewelacyjne strony ideologii Chrystusowej. Rola, jaką spełniało chrześcijaństwo w Europie, a następnie w kręgu rasy białej, ukaże się nam w zupełnie nowym świetle. Odpada cały nimb wzniosłości. Dostrzegamy to, co jest rzeczywiście - starczą degenerację istoty człowieczej, utrwaloną w bardzo zwartej konstrukcji światopoglądowej. Jakby tak dobrze się przyjrzeć stylowi życia chrześcijańskiego (katolickiego), to wniosek nasuwa się sam, że nieuchronnie wiedzie on do upadku wolnego człowieka, czyniąc go pokornym niewolnikiem systemu. Jednak przeciętny wyznawca tak ma wyprany mózg, że nie jest zdolny do innego widzena i odczuwaniu swojego bytu.
Spostrzeżenia, jakże trafne, na temat chrześcijaństwa, a raczej katolicyzmu podaje OSHO RAJNEESH w publikacji pt. CHRZEŚCIJAŃSTWO - NAJBARDZIEJ ŚMIERTELNA ZE WSZYSTKICH TRUCIZN". Fragmenty przytaczam poniżej:

Mówią, że chrześcijaństwo dało światu wiarę, nadzieję i miłosierdzie.

Czym jest wiara? Wiara jest zawsze ślepa.

Człowiek, który wie, nie potrzebuje wiary.

Nie proszę was, abyście wierzyli we mnie.

Jezus i Kryszna proszą: "Uwierz we mnie".

Jesteście całkowitymi ignorantami. W cokolwiek uwierzycie w swej ignorancji, cokolwiek stanie się waszą wiarą, jest tylko produktem ubocznym niewiedzy, strachu, społeczeństwa, szacunku.

PRAWDA A WIARA.

 Wiara oznacza po prostu ukrytą ignorancję i jest bardzo tania. Prawda wymaga wielkiej energii, wielkiej pilności i całkowitego poświęcenia się jej poszukiwaniu.

Prawda jest w tobie, wiara przychodzi z zewnątrz. Nic, co przychodzi z zewnątrz, nie pomoże ci. Nie możesz tego czegoś przyjąć w siebie. Prawda już żyje w tobie, nie potrzebujesz żadnej wiary. To wiara utrzymuje ludzi w niewiedzy. Nie przyczynia się do ewolucji, ale do inwolucji. Inwolucja oznacza cofanie się wstecz, a nie pójście do przodu.

Wierzy się zawsze w coś innego - w Jezusa, w Boga, w niebo, w piekło. To zawsze jest na zewnątrz ciebie, a prawda jest w tobie. Mając wiarę, poruszasz się na zewnątrz, coraz dalej od prawdy.

Jestem absolutnie przeciwny wierze, przeciwny wszelkim systemom wierzeń, ponieważ przeszkadzają one ludzkości odkryć osobisty stan Buddy, osobistą boskość. Żaden kapłan nie chce, abyś odkrył, że jesteś boski. Każdy kapłan każdej religii chce, abyś odszedł od siebie, tak daleko, żeby mógł cię eksploatować.

W chwili, w której dowiesz się, że jesteś częścią tej egzystencji - nie tylko częścią, ale całą egzystencją - że w swoim własnym przekonaniu jesteś Buddą, żaden kapłan nie będzie cię wykorzystywał. Wiara jest potrzebna tylko do tego, żeby cię wykorzystywać.

Religie uczą wiary, ponieważ nie są w stanie pomoc ci w znalezieniu prawdy. Same nie wiedzą, czym jest prawda.

Naczelny wódz świata chce, aby jego armie miały wiarę. Wiarę w co? Każda chrześcijańska armia bierze z sobą, nawet na pole bitwy, małą Biblię. Kiedyś to działało - w całej historii - był to po prostu zbieg okoliczności, choć chrześcijańscy misjonarze mówią o tym raz za razem. Podczas I wojny światowej pewien żołnierz trzymał w kieszeni małą Biblię. Kula uderzyła w Biblię na sercu i zatrzymała się.

Powiedzieli; "To cud boski!". Chociaż zdarzyło się to tylko jednemu człowiekowi, odtąd wszyscy żołnierze noszą małą Biblię w kieszeni. To nie działa.

Nawet zwykła osoba rozumie, że wyjątki nie są regułami. Wyjątek zdarza się przez przypadek.

NADZIEJA.

Innym niebezpieczeństwem jest nadzieja... Kto potrzebuje nadziei? Bogaty człowiek się nie martwi; to biedni, chorzy, umierający, głodni, żebracy, to oni potrzebują nadziei na przyszłe życie, gdzie zostaną natychmiast nagrodzeni. Nie będą już biedni, nie będą żebrakami. Nie będą produkować dziesiątków dzieci i tworzyć większego ubóstwa w świecie, zostaną nagrodzeni w niebie.

Wydaje się, że Bóg pragnie, aby ten świat zamienił się w slumsy; wtedy będzie bardziej szczęśliwy.

Każdy będzie miał wiarę, wszyscy będą posłuszni, wszyscy będą chodzić do kościoła i Bóg będzie

bezgranicznie szczęśliwy.

Ale jeśli ludzie zaufają sobie, kto będzie się przejmował Bogiem? Będziecie się coraz bardziej zbliżać do swojej własnej boskości. Swoją własną świątynię odnajdziesz wewnątrz siebie. Zewnętrzny Bóg stanie się fikcją.

Nadzieja jest zawsze czymś na przyszłość, a rzeczywistość jest zawsze teraz. Nadzieja pozbawia was teraźniejszości, a teraźniejszość jest jedyną chwilą, w której możesz badać swoją rzeczywistość, swoje piękno, swoją prawdę, swoją boskość. Nadzieja to bardzo chytra strategia.

Nadzieja nie przyczynia się do postępu ludzkości. Zapobiega postępowi. Sprawia, że ludzie zaczynają wierzyć w sny. Nie tworzą rzeczywistości, nie przekształcają jej, nie zmieniają struktury społecznej, nie zmieniają instytucji, które tworzą wyłącznie cierpienie i nic innego. Zapobiega temu nadzieja! Dlaczego więc się martwić?

Rewolucja może przyjść, ale ciebie nie będzie. A w rewolucji, w zaangażowaniu, nie będziecie się mogli modlić, chodzić do kościoła, nie będziecie mieli dostatecznej wiary. Jeśli macie wystarczającą wiarę, wtedy to społeczeństwo, ta struktura są stworzone przez Boga; musicie być cierpliwi, to próba ognia dla was - waszego ubóstwa, waszej choroby, waszej śmierci, wszystkiego. Po prostu siedź cicho i wierz w Boga.

CIERPLIWOŚĆ.

Cierpliwość jest jednym z filarów chrześcijaństwa, wymierzonych przeciw wszelkiemu buntowi,

Wszelkiej rewolucji, wszelkiej zmianie. Cierpliwość jest opium, które oszałamia ludzi i wpędza ich w głęboką śpiączkę. Poruszają się jak roboty. Zapominają o tym, że są eksploatowani, że wysysa się ich krew. Pozwalają na to.

Biblia mówi, że nie powinno się niczego zmieniać, ani nawet próbować zmienić, ponieważ Bóg uczynił wszystko doskonałym. Jest to ostateczna wypowiedź przeciw rewolucji, zmianie, ewolucji, polepszaniu losu biedoty i chorych. To fundamentalne motto chrześcijaństwa: "niczego nie zmieniać", oznacza śmierć dla ludzkości, śmierć dla tej pięknej planety.

Chrześcijaństwo jest najbardziej przestarzałą religią. Wszystkie jego założenia są absurdalne. Człowiek musi się pozbyć wszystkich religii, w tym chrześcijaństwa, w przeciwnym bowiem wypadku nigdy nie będzie zdrowy, nie stanie się jednością, nigdy nie pozna radości i błogosławieństw życia. Nigdy nie pozna prawdy. Jeśli religie nadal będą istnieć, całą ludzkość wpędzą w szaleństwo. Nadszedł czas, aby pozbyć się chrześcijaństwa i wszystkich tak zwanych religii, będących rożnymi odmianami tej samej głupoty.

PRAWDA.

Chrześcijaństwo nie ma żadnego podejścia do prawdy, ponieważ prawda tkwi wewnątrz świadomości, jest jej wrodzona, znajduje się poza umysłem. Nie jest myślą. Nie jest sprawą filozofii, ani przedmiotem dysput teologicznych. Jest to kwestia głębokiej medytacji, która prowadzi cię poza myślenie, poza umysł, tak że stajesz się świadkiem, czystym świadkiem.

Ten świadek jest boski, ponieważ jest wieczny. Jest czymś ostatecznym w inteligencji, jest największą przejrzystością widzenia. Zabiera cię daleko od wszelkich dualności. Nawet prawda i fałsz są dualnością, tak jak narodziny czy śmierć, światło i ciemność. Wychodząc poza umysł, wychodzisz poza dualność.

Umysł funkcjonuje w ten sposób, że wszystko dzieli na biegunowe sprzeczności. Nie-umysł funkcjonuje całkiem odmiennie; sprzeczności sprowadza bliżej i łączy je w jedno. Nie-umysł zna tylko jedną egzystencję, w której wszystko się rozpuszcza. Nie jesteś już dłużej sobą, ja nie jestem już dłużej sobą. To zatopienie się w istnienie jest prawdą ostateczną.

Nie jest to jednak Bóg, jest to boskość. Dlatego więc istnieją religie, takie jak buddyzm czy dżainizm, które nie wierząc w Boga, wierzą jednak w boskość. Jest to całkiem odmienne podejście. Bóg jest osobą, boskość to właściwość. Nie możesz stać się Bogiem, ale możesz być boski. H.G. Wells napisał w swojej "Historii świata", że Gautama Budda był "najbardziej bezbożnym /godless/ człowiekiem, choć był najbardziej boski".

Prawda jest o wiele większa od ciebie, jest nieskończona, wieczna. Ty jesteś tylko kropelką rosy, a ona jest bezgranicznym, ogromnym oceanem. I ta kropelka rosy staje w obronie oceanu; czy nie widzicie nonsensu zawartego w tym pojęciu? Ocean może chronić kropelkę rosy, tylko ta kropla musi spaść z liścia lotosu i zmieszać się z ogromnym oceanem. Religijność to uczucie oceaniczne, oceaniczne doświadczenie. Cały kosmos jest jeden i posiada bezgraniczną, wielowymiarową inteligencję.

A chrześcijaństwo zostało zarżnięte modlitwą. Każda religia, która jest zarżnięta modlitwą, nie jest w istocie religią. Wyłącznie medytacja otworzy ci drzwi do religijności, do boskości. Modlitwa to ruszanie się na zewnątrz, spoglądanie w górę, poza chmury. Im bardziej się modlisz, tym dalszy jesteś od prawdy.

Medytacja nie jest modlitwą, jest pełnią ciszy. Modlitwa to mamrotanie. Do kogo mówisz? - to obłęd, Boga nie ma.

 

WIELKIE OSZUSTWO.

Chrześcijaństwo jest jedną z najbardziej oszukańczych religii. Jezus nie miał z nią nic wspólnego. A papież reprezentuje Jezusa i chce, abyście byli lojalni wobec niego. Papież chce, abyście byli lojalni wobec nienaruszalnych praw.

Całe chrześcijaństwo jest bardzo niebezpiecznym, trującym fenomenem, ponieważ naucza, że Bóg stworzył doskonały świat; nie musisz go więc zmieniać, żadna rewolucja nie jest potrzebna. Bądź lojalny wobec Boga i wobec wszystkiego, takim jakie ono jest. Kapitalista musi pozostać kapitalistą; Bóg potrzebuje go takim, jaki jest, a nic nie może się wydarzyć wbrew woli Boga. Jeśli jesteś biedny, to dobrze, Bóg chce cię takim widzieć. Jeśli jesteś kobietą i nie jesteś równa mężczyźnie to dlatego, że pragnął tego dobry Bóg. Bóg stworzył świat taki, jaki jest.

Chrześcijaństwo nie wierzy w ewolucję, wierzy w kreację. Powinniście wyraźnie zobaczyć tę różnicę.

24fbdced319fe152d0d12d5b318aa9a0.jpg

Papież powiedział do Galileusza:

- Musisz zmienić swoją książę. Musisz napisać, że słonce krąży wokół ziemi, ponieważ tak jest napisane w Biblii. Biblia jest świętym, boskim pismem, napisanym przez samego Boga, a Bóg nie może popełnić błędu. - Nawet papież nie może popełnić błędu, jest nieomylny.

Galileusz musiał mieć ogromne poczucie humoru. Powiedział:

- Nie widzę w tym problemu. Mogę zmienić swoją książkę, mogę napisać że Słońce krąży wokół Ziemi, ale pamiętaj; to niczego nie zmieni. Ziemia ciągle będzie krążyć wokół Słońca. Ziemia nie będzie czytać mojej książki. Tak samo Słońce. Dlaczego tak bardzo się tego boisz? Mogę to udowodnić w sposób naukowy.

Papież odrzekł:

- Nie chcę nawet tego słuchać. Jeśli bowiem w Biblii odkryje się nawet jedną błędną rzecz, ludzie pomyślą, że jeśli jedna rzecz może być nieprawdziwa, to inne również mogą być błędne. A jeśli nawet Biblia może być omylna, to co będzie z moją nieomylnością?