JustPaste.it

Jeszcze przed Końcem Świata

Spostrzeżenia w obliczu zbliżającego się Końca. Warto się zastanowić, zanim To To nastąpi.

Spostrzeżenia w obliczu zbliżającego się Końca. Warto się zastanowić, zanim To To nastąpi.

 

Rano przy goleniu wyobrażałem sobie rozmowę z kimś, rozmowę nic nie znaczącą w potoku codziennych zajęć. Umawiałem się. Oczywiście zażartowałem: "Ale powinienem przyjść jeszcze przed końcem świata"... I w tym momencie uczepiłem się tego wątku. Przede wszystkim, dlaczego 21 grudnia? "Dlatego, gdyż w tym momencie wchodzimy do Wodnika." Słońce w dniu równonocy wiosennej znajdzie sie w gwiazdozbiorze Wodnika (tradycyjnie nazywa się to punktem Barana). Wyjaśnienia dalej.

   Istnienie pór roku związane jest z tym, że ziemska oś obrotu jest nachylona względem płaszczyzny orbity Ziemi wokół Słóńca. Tę płaszczyznę wyznacza ekliptyka*. Przyczyną tych ciągłych zmian, tej wędrówki Słońca, jest precesja osi ziemskiej, a z tego powodu stopniowe przesuwanie się punktu przecięcia ekliptyki z kołem wielkim równika niebieskiego, który odpowiada na niebie równikowi ziemskiemu. Oczywiście są dwa takie punkty: punkt Barana (początek wiosny) i punkt Wagi (po przeciwnej stronie – początek jesieni). Sama precesja, to zjawisko obrotu osi ziemskiej, tworzącej tym charakterystyczny stożek. Okres czasu, w którym dokonuje się pełen obrót osi (stożek zamyka się) wynosi ok. 26.000 lat. Jeśli podzielimy to przez 12 (znaków Zodiaku), to otrzymamy ok. 2167 lat przypadających na każdy gwiazdozbiór. Słońce ma właśnie wejść w gwiazdozbiór Wodnika, to znaczy przekroczyć ma granicę między Rybami, a Wodnikiem. Zacząć ma się era Wodnika.  

   I tu zastanawiającą rzeczą jest to, że przecież początek cyklu, początek tej rachuby czasu,  może być dowolny, tak, jak każdy punkt na obwodzie koła. Tym kołem w naszym przypadku jest ekliptyka. [Oczywiście nie możemy widzieć gwiazdozbiorów, na których tle znajduje się aktualnie Słońce. Ale za pół roku będziemy gwiazdozbiory te widzieć w środku nocy.] Kiedyś tam, dawno temu po prostu rachuba zaczęła się dokładnie w pewnym momencie. Co to był za moment? Z jakim wydarzeniem związany? Nie wiemy, choć na pewno było to coś bardzo ważnego. Ewentualnie moglibyśmy domyślać się tego z prac Sitchina, albo Dänikena. Wcale nie żartuję.

   A teraz uwaga! Skąd Majowie, ponoć zapowiadający koniec świata wiedzieli, że właśnie teraz wchodzimy w epokę Wodnika? Dlaczego Wodnika, a nie na przykład "Prząśniczki"? Czy dlatego, gdyż byli w ciągłym kontakcie (internetowym?) z resztą świata (Bliski Wschód)? A może jednak?...

   Czy chodzi 21 grudnia? Chodzi przecież o wejście punktu równonocy wiosennej do konstelacji Wodnika, a to nastąpi 21 marca 2013 roku. Być może Majom chodziło o przesilenie zimowe. Czy tym razem rachuba zaczęła się od momentu przesilenia (dawno temu, by się w tym momencie skończyć)? To dlaczego mimo wszystko mamy zgranie w wymiarze lat? To mało prawdopodobne, zważywszy na to, że przejście do nowej ery zdarza się raz na 2167 lat.

   I jeszcze jedno. Zastanawiające, że w ogóle taka rachuba czasu istnieje, rachuba bazująca na cyklu 26000 lat, znacznie dłuższym niż życie ludzkie i nie związanym z cyklami przyrody znanymi człowiekowi. Być może rok platoński (26000 lat), wraz z podziałem na 12 miesięcy platońskich (zodiaku), był jednostką czasu przeznaczoną dla potomnych, ich odległych pokoleń, dla nas. Dzieki temu możemy umiejscowić w czasie, bardzo dawne wydarzenia opisane w pismach starożytnych, odkrytych przez archeologów. A może to właśnie było celem przodków dbających o ciągłość historii naszego gatunku, historii, jak już wiemy, na dobre i na złe? Jak widać, sporo wiedzieli. Zanim nastąpi Koniec Świata, i my możemy to skonstatować.

 

*) Ekliptyka, to koło wielkie na sferze niebieskiej, będące zbiorem punktów na niebie, przez które przechodzi Słońce podczas swej wędrówki rocznej po sklepieniu niebieskim. To koło wielkie znajduje się w pasie gwiazdozbiorów stanowiących Zodiak.