JustPaste.it

Multifrenia* człowieka XXI wieku

Głowa bucha od obucha egzystencjalnych (i nie tylko) pytań.

Głowa bucha od obucha egzystencjalnych (i nie tylko) pytań.

 

Nazywam się człowiekiem XXI wieku i choć mam nowoczesny telefon, komputer i kilka innych drobiazgów, to wciąż jestem niezadowolony. Co więcej, posiadam ręce, nogi, oczy i usta, ale to wciąż za mało. Głód rośnie.

Jestem młodym człowiekiem żyjącym w tej Polsce. Boję się, że ten kraj mnie nie chce! Gdyby było inaczej, to czy znalezienie pracy nie byłoby tylko formalnością? A tak nie jest.

Jestem wykształconym młodym człowiekiem, który ma problem. Zbyt wiele możliwości. Pytania, masa pytań i różnych informacji wlewa się do mojego mózgu, w którym się kotłuje chaos i nadmiar faktów, propozycji. Reklamy, media, ludzie, wszyscy mówią, co mi jest POTRZEBNE by wreszcie być HAPPY na styl amerykański i by mieć tego "smajla" na twarzy. A co ja na to? Nie wiem, gdzie jest prawda,  z czyich ust przemawia do mnie? Czy ten proszek do prania jest lepszy czy tamten? Czy lepiej hodować rybki czy zafundować sobie psa? A może lepiej zjeść jogurt bo jest zdrowy, ale nie jogurt tak po prostu, tylko ten konkretny firmy A, ponieważ jogurt firmy B ma więcej cukru i barwników niż zdrowotnych właściwości.

Jestem człowiekiem, który poznał wielkomiejski zgiełk i budzącą trwogę ciszę wiejskiego życia. W mieście łatwiej żyć, bo w tym pędzie pracy, ulicy można nie myśleć, można wykonywać swoje powinności. Wieś tak łatwo nie oszuka, wieś stawia MI pytanie, po co żyję? I codziennie teraz budzę się z tym pytaniem - ja człowiek XXI wieku.

Kiedyś było wszystkiego mniej, teraz ilość ważniejsza od jakości. Widać to we wszystkich produktach, żywności, meblach, zabawkach, ubraniach... Te niekończące się pytania, codzienne decyzje i wybory męczą, ale znacznie trudniej żyć bez tych dylematów w głuszy z własnymi myślami. Czy i Ty - człowieku XXI wieku podobnie czujesz? Czy jesteś szczęśliwy w tym świecie?

* Psycholog społeczny Kenneth Gergen multifrenią określił stan świadomości człowieka stale bodźcowanego na różnych płaszczyznach z powodu zmian technologicznych i kulturowych, w jakich przyszło mu żyć. Dokładna wzmianka na ten temat na stronie magazynu psychologicznego Charaktery. Na to określenie trafiłam przypadkowo, ale wydało mi się być adekwatne do poruszanej przeze mnie tutaj kwestii.