JustPaste.it

Akcja "Wisła"

czyli o złych Polakach i skrzywdzonych Ukraińcach

czyli o złych Polakach i skrzywdzonych Ukraińcach

 

52b7cf12ff0699be387147b1f8d20cde.jpg

 

Przeczytałem w ostatnim NIE pokorną suplikę pani Zwolińskiej do Ukrainy o wybaczenie okraszoną skąpanym we krwi konterfektem Świerczewskiego. Jest to z pewnością krew szlachetnych bojowników z UPA, bo przecież nie jego własna przelana pod Baligrodem. Autorka usiłuje relatywizować zbrodnie wołyńskie kładąc na drugiej szali powojenne wysiedlenia „bogu ducha winnych” Ukraińców. Na tej wadze nie da się jednak pomimo jej zabiegów utrzymać równowagi. Nie wiem, jak pani Zwolińska, ja jednak widzę pewną różnicę pomiędzy tymi dwoma metodami i zdecydowanie wolałbym być wysiedlony, niż spalony w stodole, lub uwolniony z łona matki przy pomocy ukraińskiego bagnetu. Użala się pani Szlachetna także nad tym, że po wysiedleniu Ukraińców na Ziemie Odzyskane „długo poziom ich życia ustępował poziomowi polskich rodzin”. Otóż stan taki odwzorowywał model z jakim mieliśmy do czynienia przed wojną m.in. na Wołyniu i który to stan był z pewnością jedną z przyczyn późniejszych pogromów, kiedy to sąsiedzi Ukraińcy wysiedlali na tamten świat sąsiadów Polaków.

Od pewnego czasu zapanowała moda na pochylanie się z troską na losem złoczyńców, a nie ofiar. Mamy już za sobą gorzkie żale nad biednymi Niemcami zatopionymi na Gustloffie, czy wypędzonymi z Prus Wschodnich, teraz oczekuję, że ktoś weźmie ma warsztat (może autorka?) tragedię biednych Niemców bombardowanych przez całą wojnę przez zwyrodniałych oprawców z RAF-u. Notabene połowa pasażerów Gustloffa to byli żołnierze, no ale jak wiadomo zabijanie niemieckich żołnierzy było naganne, przecież to nie sowieci, a wśród pozostałych najliczniejszą grupę stanowili gestapowcy z rodzinami, którzy mieli niejakie podejrzenia, że Rosjanie mogą być mniej wyrozumiali niż dzisiejsi celebranci ich gestapowskiej niedoli. Przy okazji jeszcze krótko o innym micie rozpowszechnianym przez naszych „historyków” o pacyfistach z Wehrmachtu. Hołubiony przez nasze media Stauffenberg był zdeklarowanym polakożercą. Jego rodzina to junkrowie z poznańskiego. A Hitlera chciał zabić, nie dlatego, że wywołał wojnę, ale dlatego, że zanosiło się na klęskę, a on i jego kumple myśleli, że jak zabiją parweniusza to uda im się zawrzeć pokój separatystyczny. Jakoś dziwnie w latach sukcesów niemieccy generałowie nie próbowali się na Hitlera zamachiwać. Po prostu realizował ich dążenia. 

Pisząc ten tekst autorka, mam nadzieję że w sposób niezamierzony, staje w jednym szeregu z „historykami” głoszącymi modne ostatnio tezy, że powinniśmy byli ustąpić Hitlerowi i że wojna wybuchła, bo zdenerwowaliśmy tego dobrodusznego człowieka swoim oślim uporem w sprawie jakiegoś tam korytarza, czy też przedpokoju. Otóż nie, ci panowie bredzą z sobie tylko znanych powodów, gdybyśmy ustąpili Hitlerowi, on tą wojnę by i tak przegrał, a my znaleźlibyśmy się w obozie pokonanych, co skutkowałoby nie tylko utratą ziem wschodnich (co nastąpiło), ale także brakiem rekompensaty terytorialnej na zachodzie i północy, co w efekcie spowodowałoby powstanie kadłubowego państewka, takiego jak np. Księstwo Warszawskie. I podobnie, gdyby nie Akcja „Wisła” walki z bandami UPA, przepraszam chciałem powiedzieć bohaterskimi obrońcami „samostijnoj” Ukrainy, w tej części Polski trwały trwałyby jeszcze długo i kosztowały życie kolejnych tysięcy polskich żołnierzy, ale cóż to jest wobec faktu, że dzisiaj mógłby każdy nas podziwiać w lustrze swój profil Szlachetnego Polaka/Polki. Jak widać przysłowie „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę” jest autorce nieznane, lub też dla niej niezrozumiałe.  

Niewątpliwie Polacy mają także niechlubne karty swojej historii, których powinni się wstydzić, jednak przy hurtownikach śmierci, Niemcach jesteśmy marnymi  detalistami. Były np. pogromy żydowskie, ale nie organizowała ich oficjalna machina państwowa, a jedynie aktywiści parafialni i nie ten poziom ilościowy. Daleko nam do takich mistrzów zagłady jak pewien Gruzin z Kremla, Austriak ze śmiesznym wąsikiem, Hiszpan o szalonym spojrzeniu (Tomás de Torquemada), czy amerykańcy „czciciele wolności i demokracji”, którym udało się wymordować praktycznie całą tubylczą populację Ameryki Północnej. Trzeba znać proporcje mocium Pani.

Centus