W Soplicowie ruszyły już przygotowania
Debata ma być jutro. Wszyscy byli z rana
niespokojni i z trwogą czekali na posłów
którzy zjadą na Litwę i oddadzą głos swój
za projektem hrabiego co wszystkim pozwala
zawierać małżeństwa albo te żądania
potępić – jak chce Sędzia. Nikt już nie ma głowy
na uczty, polowania, grzyby i jagody
Spokój został zmącony, wieś już niespokojna
bo zachodnie plugastwa prowadzą do wojny
„U nas nigdy nie było – rzekł dostojnie Sędzia
by chłop z chłopem zawierał małżeńskie więzy
ani też baba z babą nie szła pod pierzynę
żeby dać upust figlom, polewać się winem.
Jam się o tym nasłuchał w zepsutym Paryżu
o sodomii, de Sadzie, zboczonych praktykach
Na to mojej zgody nie ma i nie będzie
Możecie, wy paskudy, miętolić się wszędzie
My pozostaniem wierni ojców obyczajom”.
„Jak zwykle – krzyknął hrabia – oni rację mają
Zapatrzeni w tradycję nie są zdolni pojąć
że w świecie już inaczej takie sprawy stoją
Płeć jest sprawą umowną i nie dla zabawy
kochający inaczej chcą być razem aby
nie być już pośmiewiskiem, dziedziczyć po sobie
a i dzieciątka chować, i to jeszcze powiem
że bój trzeba by zacząć z tym podłym zaściankiem
w którym kury wciąż pieją , budzą o poranku
baba halkę poprawia, a chłop wkłada gacie
pierdzą pod jedną kołdrą...
Tu niestety urywa się kolejny, wcześniej niepublikowany, fragment Pana Tadeusza Adama Mickiewicza.