Zimne światła czarnej nocy
płoną czerwono i fioletowo
***
Przez rynek
po skosie
do pubu
na piwo
***
Gniotą przeczucia niedobre
i ponure myśli
***
po skosie
na piwo
do pubu
przez rynek
***
Katastrofa za progiem
tylko ślepcy będą szczęśliwi
***
do pubu
przez rynek
na piwo
do pubu
***
Jeszcze jeden dzień do zapomnienia
Jeszcze jeden dzień do przepchnięcia
I powrót jest jakby lżejszy
***
z pubu
skosem
przez rynek
do domu