JustPaste.it

żałosne

Wpis usprawiedliwiony hormonami, późną godziną i gorzkim doświadczeniem.

Wpis usprawiedliwiony hormonami, późną godziną i gorzkim doświadczeniem.

 

Żal, w pewnym momencie zostaje mi tylko żal, spowodowany tym czego nie zrobiłam, co zignorowałam, kogo nie posłuchałam. Żal z powodu własnej głupoty, braku doświadczenia, żal ponieważ teraz przychodzą nieuchronne konsekwencje.

 

 

Zostało mi teraz tylko dumać nad tym co będzie dalej. Nigdy nie jest tak kolorowo jak bym tego chciała. Niedługo z mojego ciała wyjdzie na świat syn. Dziecko na które czekałam, które kocham z każdym dniem bardziej. Ale teraz nadszedł czas w którym opadły emocje, wyczerpały się pokłady młodzieńczej euforii i trzeba pobiec torem najeżonym przeszkodami, których się wcześniej nie zauważyło. Straciłam dużo sił na płacz i załamanie, ale cóż - zawsze będę wierzyć w swoją siłę, nawet jeśli przez chwilę nie jestem w stanie jej użyć i będę płakać.

 

24 II 2013

 

nieszczęsny rok 2013...

 

Dużo się dzieje. Musiałam zrezygnować z pracy w biurze - to chyba główny powód mojego podłamania tymczasowego. Jednak człowieka napędza rywalizacja, jest istotą społeczną. Nawet taka wyalienowana jednostka jak ja...

 

Siedzę od około tygodnia w domu i okazuje się, że moje królestwo jest dobre kiedy około 14 godzin każdego dnia spędzam poza nim. Moje piękne mieszkanie okazuje się więzieniem, co dostrzegam kiedy przeszywa mnie ostry, piekący ból zdeptanej ambicji i trucizna marzeń.

 

Zaczęłam się dogadywać z teściową lepiej niż z własnym mężczyzną, a jednocześnie zastanawiam się czy nie uciec od tego wszystkiego. Czy nie zostać sama. Mam w głowie gonitwę  myśli. Kolejną noc spędzę w wielkim łóżku sama, pod jego kołdrą, znowu zapłaczę jego poduszkę. Czy tak to ma wyglądać dalej? Nie mam pojęcia. Znowu ściska mnie strach, żołądek się wykręca w proteście, a syn kopie uświadamiając mi swoje istnienie w ten sposób - myślę, że gdyby mógł zaczął by wrzeszczeć. Sama najchętniej bym wrzeszczała. Jedna osoba z którą mogę porozmawiać szczerze jest tysiące kilometrów stąd, leży na białej plaży i korzysta z zasłużonych wakacji. Tak. Mama jeszcze nie wie co ją czeka po powrocie. A druga osoba próbuje się pozbierać po stracie pracy. Zastanawiałam się czemu ludzie się rozwodzą, czemu związki się rozpadają, pomimo że to wszystko wygląda tak pięknie. Bo nie potrafimy być dla siebie wzajemnie wsparciem.

 

Leżę w łóżku bez niego obok, w starej koszulce Iron Maiden, która pamięta lepsze czasy, która jest pamiatką tych czasów. Choć czy beztroskie równa się lepsze? Spędziłam wieczór z przyjacielem. Wypłakałam mu się do telefonu - bo zawsze był gotowy udzielić mi wsparcia niezależnie od tego jak daleko się nie znalazł. Potrzebuję porządnego kopa od kogoś kto postara się zrozumieć. Kogoś kto solidnie opierdoli, kto puknie mnie w głowę kiedy będę rozważała które wyjście to mniejsze zło.

 

Przepraszam. Wiem, że mój poziom osiągnął dno- tak zwany "poziom leżącej gazety". Ale chyba to mi też jest potrzebne. Za ewentualne błędy również przepraszam.