Ledwie obudzeni, jeszcze odważni,
pomiędzy kałużami i błotem -
idziemy…!
W kolorowych, śmiesznych czapeczkach,
jak węże zrzucamy starą skórę,
konkretni, z zamiarem czynu,
działania, decyzji,
ośmieleni przypływem nadziei -
idziemy…!
Idziemy zapatrzeni w to, co zostało wokół,
uprawnieni do marzeń,
do tęsknoty, do udziwnień.
Nie tupiąc,
nie warcząc,
bo z nową kompresją
idziemy…!
Idziemy, łaskawcy porządku,
z pogardą zwycięzców,
wobec figur woskowych
nie złorzecząc,
nie plując.
Na nowych łączach
odmienieni przetrwaniem,
gdzie nie straszne nam nowe nośniki -
idziemy…!
Idziemy głodni inaczej:
miłością – nadzieją,
miłością – wiarą,
miłością – odwagą .
Gotowi przesłać na nowe serwery pliki marzeń –
idziemy…!
Idziemy uskrzydleni rękoma wyciągniętymi do wiatru,
do słońca,
do siebie.
Jakby zdziwieni tym rytuałem
na zakurzonej planecie,
która nas stworzyła –
idziemy…!
Idziemy dziś, odważni, wykrzyczeć nowy Etos
wśród pierwszych kwiatów, wśród placów,
ulic, piaskownic, kościołów, osiedli.
My, dumni zjadacze chleba
„spoza gór i rzek…” -
idziemy…!
Idziemy - dumni z naszego człowieczeństwa
przesłać go w kosmos
poprzez hiper - łącze,
zakupić nowe aureole,
wspiąć się na kazalnice,
w uniformach nowych Aniołów – sterylnie piękni
-idziemy…!
obrazki z google
…i tylko stary dozorca w dziurawej czapce,
który załapał się na ćwiartkę etatu,
stoi z miotłą przerażony, rozglądając się wokół i myśli:
- kto k…a posprząta taką ilość psiego gówna…?
© Janusz D.