JustPaste.it

Wielka Korporacja (WKS) wyzionęła ducha.

Amnestia ogłoszona przez Jowisza Gromowładnego spadła na Wszechświat jak grom z jasnego nieba.  Przerażenie ogarnęło bogów i ludzi zarówno. Przestępcy od wieków nieobecni w dyskursie publicznym nagle pojawili się na ekranach i nie tylko na ekranach.

Uwolnienie Syzyfa zbulwersowało zdrową tkankę społeczeństwa i innych amestionowanych.
Najgorsze, że wolny Syzyf dysponował wielką kasą. Skazańcem będąc, miał przywilej wykonywania pracy syzyfowej, czego zazdrościli mu wszyscy więźniowie reżimu. Mimo groszowych stawek Syzyf zgromadził podczas odsiadki majątek.

Wielki Bal  przez złośliwców nazywany Wielkim Baalem zainicjował Syzyf natychmiast po odzyskaniu wolności.
Tłumy wielkie świeżo zapoznanych przyjaciół uczestniczyły w orgiach odbywających się na wylizingowanych wyspach.

Grecja i Rzym oniemiały z przerażenia.
Senator Katon wkręcił się na Wielki Bal Syzyfa. Wykorzystywał każdą chwilę trzeźwości wielkiego sponsora. Tłumaczył mu, że nawet tak niesłychany majątek jak ten posiadany przez Syzyfa, musi kiedyś się skończyć. – Wtedy nadejdzie kryzys finansowy. – Złowieszczył Katon. Złowieszczył bez skutku.

Skutecznym okazał się pomysł zatrudnienia Pitagorasa. Pitagoras zażądał pensji równej przychodom Prezesa Orlenu, ale w końcu to opłaciło się.

Bardzo długo Pitagoras balował nie podejmując żadnych działań i Komisja Smoleńska już nawet zgromadziła dowody, że był Tajnym Współpracownikiem. Jednak to pod wpływem Pitagorasa, właśnie, Syzyf ograniczył konsumpcję i znaczną część swojego majątku zainwestował w założenie Wielkiej Korporacji.

Syzyf przy udziale Talesa i Pitagorasa stworzył  WBPWKS (Wielki Biznes Plan Wielkiej Korporacji Syzyfa).
Pomysł był genialnie prosty.

Heroldowie ogłaszali na Agorach, że Wielka Korporacja Syzyfa zatrudni wszystkich zgłaszających się bezrobotnych magistrów, a licencjatom sfinansuje uzupełnienie wykształcenia. Były całostronicowe ogłoszenia w Gazecie Wyborczej. Wręczano broszurę zwaną Prospektem Założycielskim zawierającą plan struktury korporacji oraz biznes plan.

Wielka Korporacja Syzyfa była podzielona na 66 Działów obejmujących wszystkie możliwe rodzaje działalności.
Było 16 poziomów kompetencji pracowniczej ze stanowiskami Członka Rady Nadzorczej, Członka Zarządu, Wiceprezesa i Głównego Prezesa na samym wierzchołku piramidy.

Na najniższym poziomie była kompetencja specjalisty, powyżej starszego specjalisty, kierownika odcinka, ... itd.
Każdemu zgłaszającemu proponowano stanowisko specjalisty zatrudnionego na prawdziwej umowie o pracę z wynagrodzeniem równym Ustawowemu Minimum. Z możliwością nieograniczonego awansu. Do stanowiska Głównego Prezesa włącznie.

 

Był kryzys. Jak zawsze. Ilość bezrobotnych magistrów była największa od niepamiętnych czasów.
W Wielkiej Korporacji Syzyfa zatrudnili się masowo nie tylko bezrobotni absolwenci, ale także przenosili się do niej pracujący w innych firmach. Skuszeni oszałamiającymi możliwościami awansu.
Biznesowy kruczek (zagwozdka) polegał na tym, że na każdym wyższym poziomie było o połowę mniej stanowisk.
Syzyf wykorzystał swoje doświadczenie. Na wszystkich poziomach trwała bezustanna walka o awans i utrzymanie się na stanowisku. Pracownicy starali się awansować. Popadali w pracoholizm na chwałę Koncernu Syzyfa.

Kto nie mieścił się na swoim poziomie spadał na sam dół. Wtedy dobry i litościwy prezes Syzyf proponował pracownikowi przejście do innego działu.
Niech kolega, który nie sprawdził się w rybołówstwie sprawdzi się w górnictwie. - Albo może kolega woli sprawdzić się w cyfryzacji? – pytał prezes pracownika, który spadł z piramidy nie dopchawszy się na szczyt.

 

Firma Syzyfa rozwijała się gwałtownie. Jej akcje szybowały na giełdach krajowych i zagranicznych.

Skąd zatem wziął się ten dramatyczny katastrofalny krach, który nastąpił w zeszłym miesiącu. Dlaczego dziś wszyscy chcą zlinczować Syzyfa, Katona i Pitagorasa.
Uczeni wysuwają następującą hipotezę:
Pracownicy Wielkiego Koncernu nie tylko zaharowywali się do upadłego, ale zaciekle walczyli między sobą. Rozpleniło się donosicielstwo na niespotykaną nigdzie skalę.
W bezwzględnej walce o awans wywlekano wszelkie odchylenia od norm seksualnych pracowników i nie tylko pracowników Koncernu. Rozgłaszano informacje o złym prowadzeniu żon,  dziadków i pradziadków z Wehrmachtu.

 

Kiedy wreszcie Syzyf ustąpił ze stanowiska Głównego Prezesa wypełniając obietnicę zawartą w Prospekcie Założycielskim, jego stanowisko objął dwuwirat: Macierewicz z Kaczyńskim.
Nie dość, że stanowisko było z natury pojedyncze, to objęli oni władzę pod hasłem Odnowy Moralnej. - Wykrycia i bezwzględnego ukarania wszystkich TW (tajnych współpracowników).
Uczeni profesorowie widzą w tym początek sromotnej klęski Wielkiego Koncernu. Są też kontrekspertyzy wykonane przez specjalistów z Akron, którzy twierdzą, że jest to wina Tuska.
Póki co Syzyf został zatrzymany. W przyszłym tygodniu zbierze się Sejm. Wszyscy mają nadzieję, że Sejm zmieni Konstytucję.
Jeśliby udało się skazać Syzyfa na męki, to wszystko wreszcie wróciłoby do normy.


dr Cat Mrucuss

Przeczytaj: >>> Konsumpcjonizm - Nowy sposób zniewolenia tłumów

 

...