Marc Chagall
Małe miasteczka są zapisem nieodkrytej tajemnicy,
są jak małe ołtarze przystrojone kwiatami.
Na mapach przewodników są tylko czarnym punktem.
Małe miasteczka są jak dzieci rozrzucone po świecie,
stoją wzdłuż dróg, rzek, kolejowych torów porosłych rumiankiem i kąkolem,
Na ich zbutwiałych podkładach dziewczynki grają w klasy,
bo stare lokomotywy dawno już umarły.
Małe miasteczka żyją swoją ciszą i rytmem prywatnej piekarni.
Są wyjątkowe.
Stroją się w okazje, czekają cierpliwie, aż ktoś je weźmie za rękę
i zaprowadzi na wielką łąkę nad jeziorem
i będzie im śpiewał…
Małe miasteczka są wieczne…mają swoje latarnie,
swoje małe klomby pełne róż
i przejścia dla pieszych.
Odbyły swoje wojny, postawiły swoje pomniki.
W starych kościołach i nowych kaplicach
cierpliwie czekają ich niemi święci zapraszając do rozgrzeszenia…
Małe miasteczka ożywają na ekranach GPS-ów
przejeżdżających samochodów
gdzie rysowane są z kilku kresek.
Przez chwilę...
Aby znowu zamienić się w drogę…
Małe miasteczka uśmiechają się i znikają w oddali…
obrazki z google
Ten wiersz dedykuję Zielonej Dróżce i jej miasteczku, które tak lubi..
© Janusz. D.