JustPaste.it

Nieukarana zbrodnia przeciwko ludzkości

III Rzeczpospolita nie potrafi uporać się z rozliczeniem zbrodni komunistycznych – zbrodni przeciwko własnemu Narodowi

III Rzeczpospolita nie potrafi uporać się z rozliczeniem zbrodni komunistycznych – zbrodni przeciwko własnemu Narodowi

 

 

11896cce95102e105ee5dcd3faaf962d.jpg

 

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 (02:01)

Postępowanie sądowe i wyrok z 19 kwietnia 2013 r. w procesie zbrodni Grudnia ’70 dowodzą, że III Rzeczpospolita nie potrafi uporać się z rozliczeniem zbrodni komunistycznych – zbrodni przeciwko własnemu Narodowi popełnionych przez władze PRL.

 

Zmiana kwalifikacji

Wydarzenia Grudnia ’70 – wywołane i eskalowane w związku z podwyżką podstawowych produktów żywnościowych i drastycznym pogorszeniem sytuacji bytowej społeczeństwa – prowadziły do zaplanowanych z premedytacją zmian personalnych na najwyższych szczeblach władzy.

Zastosowano w tym celu zbrodnicze środki działania z użyciem bojowych sił Układu Warszawskiego. Na samym Wybrzeżu Gdańskim, według dokumentacji „Wojskowego Przeglądu Historycznego”, użyto sił w liczbie 8680 żołnierzy, 1339 samochodów wojskowych, 394 transporterów opancerzonych i 313 czołgów oraz lotnictwa – nie licząc sprzętu i oddziałów milicji i ZOMO podległych resortowi spraw wewnętrznych.

W tym kontekście uprzedzenie przed zakończeniem procesu przez sąd oskarżonych, że czyny ich może sąd w wyroku zakwalifikować jako udział w bójce lub pobiciu z użyciem broni ze skutkiem śmiertelnym, wprawia w osłupienie.

Niewątpliwie zakres i skala ówczesnych wydarzeń wskazują na sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego dla życia i zdrowia obywateli oraz mienia w wielkich rozmiarach, czego następstwem była śmierć, rany i inwalidztwo, które dotknęły kilkaset osób, i ciągnące się latami represje polityczne wobec ofiar.

 

Grupa przestępcza

Oskarżeni w procesie Grudnia ’70 weszli w skład grupy przestępczej złożonej z funkcjonariuszy różnego szczebla władzy partyjnej i rządowej, wojska, Marynarki Wojennej, lotnictwa, milicji, służb resortu spraw wewnętrznych PRL, która dążąc do zmian personalnych na najwyższych szczeblach władzy partyjnej i rządowej, zastosowała środki bojowe wobec ludności cywilnej jako siły politycznej, której poglądy i sposób zachowania miał rzekomo obalić panujący ustrój i integralność terytorialną państwa.

Objęte aktem oskarżenia działania miały szerszy wymiar niż Wybrzeże i dotyczyły całego kraju. Śledztwo w sprawie wydarzeń grudniowych 1970 r. na Wybrzeżu nakazał wszcząć Naczelnej Prokuraturze Wojskowej minister sprawiedliwości, a zarazem prokurator generalny Aleksander Bentkowski 28 września 1990 roku.

Akt oskarżenia formułujący zarzuty przygotowania w ramach sprawstwa kierowniczego działań zmierzających bezpośrednio do dokonania zabójstwa w czasie zajść na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. został wniesiony do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku 7 kwietnia 1995 roku.

Uprzednio Prokuratura Marynarki Wojennej w Gdyni 27 kwietnia 1993 r. wszczęła śledztwo w części dotyczącej milicjantów i żołnierzy, którzy w dniach od 15 do 18 grudnia 1970 r. w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie, godząc się na pozbawienie życia bliżej nieokreślonej liczby osób, strzelali z broni służbowej i w wyniku tego spowodowali śmierć lub zranienie pokrzywdzonych – umorzyła je z powodu niewykrycia sprawców tych czynów.

Aktem oskarżenia z 7 kwietnia 1995 r. objęto:

• Wojciecha Jaruzelskiego – ministra obrony narodowej;

• Kazimierza Świtałę – ministra spraw wewnętrznych;

• Stanisława Kociołka – wicepremiera Rady Ministrów;

• Tadeusza Tuczapskiego – wiceministra obrony narodowej;

• Józefa Kamińskiego – generała broni, dowódcę Pomorskiego Okręgu Wojskowego;

• Stanisława Kruczka – generała brygady, dowódcę 8. Dywizji Zmechanizowanej;

• Edwarda Łańcuckiego – generała brygady, dowódcę 16. Dywizji Pancernej;

• Mirosława Wiekiera – podpułkownika, dowódcę 3. batalionu 55. pułku zmechanizowanego;

• Wiesława Gopa – majora, dowódcę 3. plutonu 2. kompanii szkolnej Podoficerskiej Szkoły Obrony Terytorialnej 10. pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej;

• Władysława Łomota – pułkownika, dowódcę 32. pułku zmechanizowanego;

• Bolesława Fałdasza – podpułkownika, zastępcę ds. politycznych dowódcy 32. pułku zmechanizowanego;

• Karola Kubalicę – pułkownika MO, komendanta Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku.

 

Uniki i wybiegi

Po serii proceduralnych uników sądu w Gdańsku proces przeciwko oskarżonym rozpoczęto odczytaniem aktu oskarżenia przed Sądem Okręgowym w Warszawie 16 października 2001 roku. Z wykazu przesłuchanych 3516 osób prokuratura zgłosiła do przesłuchania w sądzie 1091 jako świadków. Przeniesienie procesu do Warszawy nie przyspieszyło jego przebiegu. Rozprawy były często odwoływane, oskarżeni umierali bądź byli wyłączani z postępowania ze względu na zły stan zdrowia.

Po upływie 16 lat od wniesienia sprawy do sądu, w momencie kiedy sąd kończył postępowanie dowodowe i był w trakcie zaliczania materiału stanowiącego przesłanki wydania orzeczenia dowodów zgłoszonych przez strony i przeprowadzonych w procesie, drugi z sędziów ławników zakończył życie w wyniku wypadku.

Toczący się i zmierzający ku końcowi proces, wobec zdekompletowania wymaganego przy tak postawionych zarzutach 5-osobowego składu sędziowskiego (2 sędziów zawodowych i 3 ławników plus ławnik zapasowy), w myśl zasad prawa musiał się ponownie rozpocząć w nowym składzie sędziowskim.

Po jego rozpoczęciu w 2011 r. ze sprawy wyłączono najpierw gen. Wojciecha Jaruzelskiego ze względu na zły stan zdrowia, potem z tego samego powodu Wiesława Gopa. Na ławie oskarżonych pozostali: Stanisław Kociołek, Mirosław W. i Bolesław F. Ironią losu jest, że główni sprawcy zarzucanych im zbrodni uniknęli orzeczenia sądu w III Rzeczypospolitej.

 

Bez przedawnienia

W 1970 r. zostały zastosowane przez aparat polityczno-państwowy środki zgodnie z deklarowaną wówczas motywacją stłumienia buntu robotników jako quasi-powstania przeciwko władzy ludowej bez względu na cenę ofiar, w myśl zasady: z „kontrrewolucją” się nie rozmawia, do „kontrrewolucji” się strzela. Niektóre pomysły w tym zakresie nadal budzą grozę. Na przykład ewentualność zbombardowania stoczni, wysadzenia desantu Marynarki Wojennej, wywiezienia robotników z hoteli robotniczych i zakładów pracy barkami w morze… okrutnych działań represyjnych wobec zatrzymanych, pozbawienia ofiar godziwego pochówku, rozsiewania fałszywych informacji wśród żołnierzy, że na Wybrzeżu działają niemieckie grupy dywersyjno-bojowe celem oderwania Gdańska od Polski, przebrane za idących do pracy.

Motywacja, zakres i dobór środków działania wskazują dowodnie, że mieliśmy do czynienia po stronie oskarżonych z udziałem w zbrodni przeciwko ludzkości. Prawo polskie w kwalifikacji czynów jako zbrodni przeciwko ludzkości oprócz zbrodni ludobójstwa obejmuje jako samoistną przesłankę prześladowanie przestępcze grupy ludności ze względu na przynależność polityczną, poglądy i działalność.

Ocena wydarzeń grudniowych w uzasadnieniu wyroku w dużej mierze kamufluje i zafałszowuje rzeczywistość Grudnia ’70.

Tego typu przestępstwa nie podlegają przedawnieniu. Czy sąd III Rzeczypospolitej 19 kwietnia 2013 r. wziął przedstawiane przesłanki orzekania pod uwagę, pozostaje pytaniem retorycznym. Ten proces i zapadły wyrok więcej mówi o systemie III Rzeczypospolitej, w jakim nam przyszło żyć, niż uczone analizy.

 

Źródło: Piotr Ł. Andrzejewski