Właśnie nadszedł ten dzień w którym musisz się stawić w Urzędzie Pracy. Sama myśl o tym wzbudza w tobie niechęć.
To że nie mają nic sensownego do zaoferowania jest niemal pewne ale najgorsze jest to że znów zobaczysz tą „miłą Panią” z bezrobocia.
Przekraczasz próg urzędu i jesteś witany pogardliwymi spojrzeniami które zdają się mówić - No nie znowu przylazł! Wchodzisz do pokoju gdzie siedzi „miła Pani” i słyszysz:
-
Jak można przez tyle czasu nie znaleźć pracy!?
-
Co, dalej się robić nie chce?
W każdej normalnej pracy za takie zachowanie był byś już zwolniony lecz „miła Pani” siedzi za tym samym biurkiem od dziesięciu lat więc łatwo jej Cię mieszać z błotem. Być może jest to nowa metoda walki z bezrobociem, mająca spowodować że nie będziesz chciał się rejestrować w Urzędzie Pracy. Opryskliwe zachowanie, brak chęci pomocy to niestety norma w śród „miłych Pań”. Jak to ma pomóc w zalezieniu upragnionego etatu?
Pewnie powiecie że nie wszystkie „Panie” są takie. Tak, na pewno nie wszystkie, problem w tym że tych „miłych” być nie powinno!
Jaka jest Twoja Pani z bezrobocia ?