JustPaste.it

Biskupi zmienili przykazanie.

Episkopat pozwala organizować huczne imprezy w piątek. Biskupi zmienili czwarte przykazanie kościelne. Mogli też przegłosować, pozostałe jak i to, że nie ma Boga!

Episkopat pozwala organizować huczne imprezy w piątek. Biskupi zmienili czwarte przykazanie kościelne. Mogli też przegłosować, pozostałe jak i to, że nie ma Boga!

 

450-253-430f8fcb3e293c492ca000fe3.jpg

 

Dotąd zakaz udziału w zabawach i jedzenia mięsa dotyczył wszelkich okresów pokutnych, czyli także każdego piątku. Episkopat zdecydował wykreślić ten dzień z przykazania.

Ksiądz biskup Marek Mendyk powiedział, że w miejsce dotychczasowego zapisu przyjęto nową formułę, obejmującą jedynie Wielki Post: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach".


Jak zaznaczał biskup Marek Mendyk decyzja jest podyktowana faktem, że wielu wiernych coraz częściej organizowało zabawy w piątek. - Dotychczasowy zapis zagubił swoje znaczenie - przyznał duchowny. Jednocześnie biskup zaznaczył, że osoby, które chcą zachować wstrzemięźliwość w piątek, mogą to robić.

Zmianę zaakceptowali biskupi podczas 362. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które dobiega końca w Wieliczce

a dlaczego ignoruje się Boga?

Okupujący Kościół Boży modernistyczni sekciarze zarzucają katolickim duchownym i ich owieczkom ciasnotę umysłową przejawiającą się dosłownym traktowaniem doktryny katolickiej, pomyleniem teologii z polityką i wreszcie — publicznym krytykanctwem kleru, co służyć ma wrogom Kościoła. Którego? — pytamy i niezbici z tropu robimy co do nas należy. Jako że ojciec kłamstwa podpowiada im stale, co mają mówić, nie mamy innego wyjścia, niż anatomię tych błędów — wydających katolickie niegdyś narody na pastwę demona — wyłożyć.

Moderniści współcześni współtworzą trojaką zmowę: doktrynalną, polityczną i korporacyjną.

Doktrynalna objawia się, gdy z jednej strony przemilczają niewygodne — bo demaskujące ich teologiczne bezeceństwo — prawdy naszej świętej wiary, z drugiej podają wiernym do wierzenia cokolwiek podstarzałe „nowinki”, a z trzeciej — mieszają prawdę z błędem tak, że tylko biegły w sztuce teolog węzeł ów szatański rozsupłać zdoła.

Polityczna zmowa wyraża się ad intra i ad extra. Ad intra poprzez zainfekowanie władzy kościelnej złym duchem demokracji i jego praktykami. Ad extra przez opuszczenie katolickich władców i poddanych, a wydanie ich na pastwę procederu demokratycznego, (ba!) przez „błogosławienie” i apologię tegoż.

Zmowa korporacyjna przejawia się w stosowaniu reguł solidarności zawodowej w kwestiach, które rozstrzygać winno prawo kanoniczne, a w bardzo wielu przypadkach świeckie prawo karne, któremu — jako obywatele — chętnie, rozumiemy się, poddają.

Doktrynalne przemilczenia, przeinaczenia i pomieszania skutkują zamętem we wszystkich dziedzinach życia kościelnego, rozdarciem duchowym i nieustanną konfuzją tych, których nie opuścił jeszcze zmysł wiary.

Tyczy się to też politycznej aktywności wiernych, którym pasterze co rusz dostarczają okazji do grzechu. „Indultowi katolicy” zrobią wszystko, by zapomnieć, ale my im w tym pomagać nie będziemy: przypomnijcie sobie „dżentelmenów” w białych sutannach biegających po parlamentach i agitujących za przystąpieniem państw (w tym umiłowanej naszej Ojczyzny) do organizacyj, których cele stoją w jawnej sprzeczności z Ewangelią.

Co wreszcie robić mają ci spośród wiernych, którzy posiedli smutną (zasłyszaną lub przez doświadczenie) wiedzę o wołającej o pomstę nieba nieobyczajności tego „kleru”? Drodzy wierni odmierzanego kroplomierzem „indultu”: pamiętacie sprawę Paetza? Czyim na początku pamiętnego „pontyfikatu” był sekretarzem? Jaką rolę w ukręcaniu łba sprawie odegrał wówczas nuncjusz, a obecnie modernistyczny prymas Kowalczyk? I wreszcie — kto przywrócił do posługi biskupiej nieszczęsnego Bambra? Nadal nie wiecie, o co chodzi? Pomódlcie się więc chłopcy i dziewczęta o rychłą (i hurtem) kanonizację owej niepokalanej zmazą czwórcy.

Obecnie w Kościele nowego adwentu zapanował niejaki chaos. Opacznie rozumiane przez wiernych tego „Kościoła” posłuszeństwo, traktowane jako wartość sama w sobie i w oderwaniu od powszechnie znanych faktów, służy modernistycznej sekcie w utrwaleniu rządów herezji i nieobyczajności. Ufamy — wbrew ich posłuszeństwu — że Kościół Boży przetrwa nierząd sekciarzy i odrodzi się z małego ziarna, by służyć Bogu naszemu. Czego Czytelnikom i sobie — jeszcze za ziemskiego żywota — życzę. Amen.

Adam Strug

W dniu 14 czerwca br. (piątek) na Mszy Świętej w parafii Marii Magdaleny w diecezji warszawsko-praskiej o godz. 18.00 ks. Wojciech Kraiński podszedł do trzech osób klęczących, by przyjąć Komunię Świętą. Była to ośmioletnia dziewczynka, jej matka i jej babcia. Ksiądz nakazał powstanie. Dziewczynka powiedziała, że klęcząc przed Chrystusem i nie wstanie. Ksiądz odszedł od nich nie udzielając tym trzem osobom Komunii Świętej. Dziewczynka zaczęła płakać. Zaczęła płakać jej matka i babcia. Zaczęły też płakać inne kobiety przystępujące w tym czasie do Komunii Świętej.

Bezpośrednio po tym wydarzeniu zaczęły się rozmowy niektórych parafian z proboszczem. Jeden z parafian powiadomił tez o tym wydarzeniu kurie biskupia.

http://www.bibula.com/?p=68912

 

 

Źródło: http://fakty.interia.pl/religia/news-biskupi-zmienili-przykazanie-pozwalaja-na-imprezy-w-piatek,nId,985005