JustPaste.it

Kosmetyki - broń chemiczna?

Na pierwszy rzut myśli, wydawać by się mogło, że zagadnienie dotyczy przede wszystkim kobiet. Jak zobaczymy – sprawa ma wymiar ogólnoludzki.

Na pierwszy rzut myśli, wydawać by się mogło, że zagadnienie dotyczy przede wszystkim kobiet. Jak zobaczymy – sprawa ma wymiar ogólnoludzki.

 

Na pierwszy rzut myśli, wydawać by się mogło, że zagadnienie dotyczy przede wszystkim kobiet. Niewątpliwie to w pierwszym rzędzie one są na celowniku reklam i wysiłków przemysłu chemicznego, lecz – jak zobaczymy – sprawa ma wymiar ogólnoludzki.

By ująć kwestię kosmetyków w możliwie najszerszej perspektywie, myśląc o syntetycznych substancjach chemicznych w nich zawartych, warto mieć na uwadze następujące informacje wstępne: 

  • Szkodliwe działanie chemicznych substancji jest niezależne od ich ilości. Nawet minimalne ich zawartości mogą okazać się fatalne w skutkach (patrz link: Assemblée Nationale – obszerne sprawozdanie z obrad francuskiego Zgromadzenia Narodowego).
  • W wyniku używania wielu kosmetyków dochodzi do rekombinacji różnych środków chemicznych (efekt koktajlu) i nikt nie wie, jakie mogą być tego skutki. Badań naukowych na ten temat nie ma.
  • Używanie przez dłuższy czas chemicznych kosmetyków, prowadzi do kumulowanie się (często bezobjawowo) toksycznych substancji w organizmie. Po latach, w krytycznej chwili następuje rodzaj reakcji łańcuchowej i w komórkach zachodzą nieodwracalne zmiany genetyczne. Mamy wówczas do czynienia z chorobą, czasami nieuleczalną.
  • Spośród dziesiątków tysięcy chemikaliów dopuszczonych do handlu, tylko kilka poddano rygorystycznym próbom na toksyczność.
  • Jeśli już producenci kosmetyków prowadzą takie testy, są one zazwyczaj wykonywane na zwierzętach. Stwierdzenie, że to spotkanie z ludźmi jest dla zwierząt prawdziwym obozem koncentracyjnym należy do grupy eufemizmów. Jeśli więc konsumujemy te kosmetyczne „dobra”, jesteśmy sponsorami okrucieństw i cierpienia zwierząt. 

Po tych słowach wstępu, zobaczmy jak oddziałują syntetyczne kosmetyki na organizm ludzki. Wyniki badań naukowych dowodzą (lista nie jest wyczerpująca), iż współczesne chemiczne kosmetyki:

  • zawierają kancerogeny powodujące raka - badania wykazały związek między występowaniem raka piersi u kobiet (także chłoniaków i szpiczaków) a wieloletnim stosowaniem farb do włosów; niektóre rodzaje farb do włosów zawierają 10 razy więcej ołowiu, niż to jest dopuszczalne w farbach do malowania mieszkań!
  • zaburzają gospodarkę hormonalną
  • przyspieszają dojrzewanie nastolatków
  • powodują rozliczne alergie
  • zawierają mutageny - środki powodujące mutacje DNA i prowadzące do wad wrodzonych
  • zawierają neurotoksyny - działające na układ nerwowy i powodujące zaburzenia na tle nerwowym
  • zawierają reprotoksyny - oddziałujące na układ rozrodczy
  • powodują otyłość (ftalany)
  • powodują cukrzycę (ftalany)
  • powodują wzrost przypadków raka jądra u mężczyzn
  • powodują dramatyczny spadek płodności
  • powodują atrofię i zwyrodnienia jąder
  • powodują feminizację chłopców.

W istocie badania wykazały, że składniki chemiczne obecne w kosmetykach wpływają na płód - dowiedziono, że ftalany mogą przekraczać barierę łożyska (patrz wspomniany już link z obrad francuskiego Zgromadzenia Narodowego: Assemblée Nationale). Dzieci w łonie matki absorbują więc chemikalia, które wchłania jej ciało. I tak, badania dr Shanna Swann ujawniły skrócenie odległości odbytowo-płciowej u noworodków płci męskiej. Oznacza to, że męskie noworodki matek, które absorbowały ftalany zawarte w kosmetykach czy gdzie indziej będą miały niekompletne zejście jąder i krótszego penisa. 

Badania wykazały też, że 70% produktów (szampony, żele, dezodoranty, lotion, perfumy zawierają ftalany (patrz film cytowany poniżej) i fakt ten nie jest wzmiankowany w opisie zawartości!

Skądinąd z odkryć epigenetyków wynika, że syntetyczne chemikalia mają okaleczający wpływ na przyszłe pokolenia, nawet jeśli nie zetknęły się one bezpośrednio z tymi środkami chemicznymi – zjawisko to nazwano ETI (Epigenetic Transgenerational Inheritance).

Do pełniejszego obrazu dodam:

  • po raz pierwszy w historii nowożytnej stan zdrowia obecnej generacji dzieci jest gorszy niż stan zdrowia rodziców
  • każdego roku rodzi się w Europie osiem milionów dzieci kalekich
  • co trzecie dziecko w Polsce rodzi się z alergią
  • na dziesięcioro europejskich dzieci troje jest niepełnosprawnych
  • w ciągu ostatnich 50 lat jakość spermy pogorszyła się o 50%
  • w ciągu ostatnich 25 lat zachorowalność na nowotwory wzrosła wykładniczo (np. we Francji odnotowano wzrost o 93%). 

Naukowcy twierdzą, że naszemu gatunkowi grozi wyginięcie w ciągu dwóch pokoleń - jeśli nie poczynimy kroków w kierunku zmiany istniejącego status quo. 

Wydawać by się mogło, że przyrównanie współczesnych kosmetyków do broni chemicznej jest drastyczne. Niestety, ich okaleczające działanie jest udokumentowane i w skutkach - podobne. Producenci są świadomi tego, co robią, jednak powodowani chęcią zysków kontynuują swój kryminalny proceder.

Pokrzepiające jest to, iż siła jest - jak zawsze - w rękach tego, który decyduje się (lub nie) na zakup danego towaru. Rzecz w tym, by wzrósł przepływ informacji i wraz z nim świadomość społeczna problemu. Gdy to się stanie, ludzie przestaną w końcu kupować te trucizny. W filmie wymienionym poniżej cytowany jest przypadek kobiet kalifornijskich, których masowe protesty bardzo szybko doprowadziły do wyeliminowania trujących substancji z lakierów do paznokci.

Może nie każdy ma w sobie odwagę i wytrwałość Erin Brockovich, ale na pewno każdy ma wolną wolę, by dokonać bardziej świadomego wyboru. A jeżeli zrobimy to wszyscy – chemiczne kosmetyki znikną z powierzchni Ziemi. 

A oto linki do artykułów w prasie: