JustPaste.it

"Stażyści", czyli wyścig szczurów na wesoło

Stażyści wszystkich ras i pokoleń łączcie się

Stażyści wszystkich ras i pokoleń łączcie się

 

7a22360c7fc4e63a21bc09a5a2835519.jpg

Dwaj chłopcy Nick i Billy (Owen Wilson i Vince Vaughn) są blisko czterdziestki i tracą pracę, bo sprzedają bezpośrednio zamiast przez Internet. Nick nie umie być z kobietą dłużej niż trzy miesiące, Billy od lat zawodzi swoją partnerkę. W wyniku poszukiwania pracy dostają się na staż do firmy Google gdzie hol wygląda jak plac zabaw dla dzieci i najeść się można za darmo.

Przyjaciele są najstarsi wśród kandydatów a i najgorzej wykształceni. Porozumienie utrudniają także zupełnie inne lektury, filmy i muzyka do których się odwołują.

Wszyscy zostają podzieleni na kilkuosobowe grupy. Bohaterom przypada towarzystwo mieszane choć zdziwiona jestem, że brakuje wśród nich Afroamerykanina. Mamy za to śniadoskórą Nehę (Tiya Sircar) erotomankę teoretyczną, Stuarta (Dylan O`Brien) nieustannie wgapionego w swoją komórkę, Yo-Yo (Tobit Raphael) uzależnionego od matki sadystki, która biciem dopinguje syna do życiowych osiągnięć. Grupie przewodzi Lyle ((Josh Brener) pracownik Google.

Aby otrzymać etat w ciągu tygodnia muszą udowodnić, że są lepsi od innych grup. Otrzymują zadania umysłowe i fizyczne co przekracza ich możliwości i zdolności. Billy wygłasza nudne gadki typu „razem młodzi przyjaciele”, co o dziwo konsoliduje grupę. Obaj panowie zalewają nas potokiem słów, co mnie zirytowało do imentu.

To komedia, więc jest happy end, ale mam nadzieję, że żaden młody bezrobotny nie uwierzy, że brak wykształcenia, słowotok i spędzanie wieczorów  na piciu w klubie go-go prowadzą do sukcesu.

Ale mamy lato, więc odpuśćmy reżyserowi Shawn Levy te infantylne uproszczenia.