JustPaste.it

Współpracuj z ciałem (ku) i umysłem (lono)

Jak zapewne zauważyłeś, pewne reakcje w twoim życiu, pewne zjawiska w twojej świadomości, odnoszące się do "ja" są niezależne od ciebie.

Jak zapewne zauważyłeś, pewne reakcje w twoim życiu, pewne zjawiska w twojej świadomości, odnoszące się do "ja" są niezależne od ciebie.

 

https://jpcdn.it/img/822ef2c72ccc24a3ec9ec478af0562cb.jpgJak zapewne zauważyłeś, pewne reakcje w twoim życiu, pewne zjawiska w twojej świadomości, odnoszące się do "ja" są niezależne od ciebie. Tę niezależną od ciebie część twojego życia i osobowości huna nazywa "ku" i "lono".
Najważniejsze by doświadczyć, że nie jesteś ku i lono, że jesteś kane, czyli duchem, istotą absolutną, nieśmiertelną, wcielającą się wielokrotnie. Stan rozpoznania swojej natury, przebudzenia się do niej w hunie nazywa się "maluhia".
W życiu jednak bywamy uwarunkowani i identyfikujemy się z ku i lono. To prowadzi nas do dwóch błędnych sposobów ich traktowania. Opowiem nieco o nich a potem o trzecim, właściwym.
Pierwszy można nazwać manipulacją. Chcemy narzucać swoją władzę ciału i umysłowi terrorem i przemocą. "Muszę to, muszę tamto". Próbujesz ustawić zjawiska ciała i umysłu siłą, na podstawie jakiegoś wzorca.
Ten wzorzec może pochodzić z religii, filozofii, otoczenia. Ktoś po prostu powiedział ci może, że jesteś głupi, i ty stworzyłeś sobie wzorzec bycia mądrym na podstawie tego, co ktoś, kto nazwał cię głupcem uważa za mądrość.
Możemy mieć różne wzorce i przykłady. Mogą one pochodzić z filmów, z książek, z kosmosu.
Sposobem, na jaki chcemy zawładnąć ciałem i umysłem, jest przemoc. Przykazania są narzędziem w rękach przemocy, manipulacji. Zakazy i nakazy działają w ten sposób na ku i lono, że sieją w nich terror.
Ten sposób nie jest dobry z prostego faktu: za bardzo stresujesz ku i lono. To za bardzo je spina. Generuje strach. Twoje życie jest ciągłym służeniem jakimś autorytetom. Żyjesz od obawy do obawy, od lęku do lęku. Potępiasz się i ciągle spodziewasz jakiegoś niebezpieczeństwa, ze coś pójdzie źle, że nie uda się bez wielkiego wysiłku i narzucenia reżimu.
Według huny wszystkie choroby opierają się na stresie, napięciu. Ludzie o tej metodzie kierowania ciałem i umysłem są często chorzy i słabi fizycznie oraz psychicznie. Czują ciągłą potrzebę podlegania autorytetom lub bycia dla innych autorytetem (co jest efektem uprzedniego wychowywania się w cieniu autorytetu i osiągnięcia w jego kategoriach mistrzostwa w poddaństwie).
Jest jeszcze inny sposób - to rozwiązłość. Przejawia się ona w rozwiązłości obyczajów, np. seksualnych, ale nie tylko. To pozwalanie ciału i umysłowi na robienie tego, czego "chcą". One w istocie nie chcą niczego, ponieważ nie są osobami. Ciało to swoisty konglomerat energii a umysł informacji. Dlatego mówimy o żądzy ciała. To coś niezależnego od ciebie. Żądza seksualna nie jest twoją wolą i decyzją. Kierowanie się żądzą jest zatem uleganiem czemuś, czym nie jesteś.
U osób stosujących rozwiązłość dominuje ku, tak jak u pierwszych dominuje lono. Ci pierwsi używają lono do kontrolowania ku a ci drudzy odwrotnie. Chcą narzucać umysłowi kategorie fizyczności. Dlatego uzasadniają rozwiązły seks w ten sposób: to potrzeba biologiczna, to kwestia chemii, kopulacji.
Identyfikują się mocno ze swoim ku, czyli ciałem, tak jak pierwsi w lono, czyli z umysłem.
Drugi sposób nie jest mądry, ponieważ żądza jest ślepa. Pojawia się również stres, jako że działasz impulsywnie, nieinteligentnie, grubiańsko i zmysłowo. Łatwo na ciebie wpływa to, co widzisz, słyszysz, smakujesz itd. Zaczynasz się irytować, że świat tak bardzo cię kontroluje. Czujesz się jak satelita a nie jak centrum, jak piłeczka a nie gracz.
Trzeci sposób, polecany przez kahunów, to współpraca. Uświadamiasz sobie ku i lono, nie chcesz narzucać im swojej woli, ciągle na nie wpływać i na każdym kroku ich kontrolować. Dajesz im duże pastwisko. Niemniej świadomie używasz ich do swoich celów. Poddajesz im pozytywne sugestie, afirmacje, wykonujesz w nich pozytywne, szamańskie i duchowe praktyki. Angażujesz je do realizacji szczęścia wewnątrz i na zewnątrz.
By jednak współpracować z ku i lono, potrzebujesz znać swoją odrębność. Potrzebujesz zrozumieć, że jesteś duchem a nie ciałem i umysłem i potrzebujesz zacząć identyfikować się ze swoją świadomością, IKE, z duchem, a nie z ciałem i umysłem.
To jest sama istota duchowej praktyki, duchowej ścieżki. To prawdziwa medytacja. Ona uzdrawia, wyzwala od stresu i chorób. Praktyka świadomości jest najlepsza. Nawet nie musisz przyjmować specjalnej pozycji by ją wykonywać. Kahuni uznali IKE, świadomość za fundamentalną praktykę, dlatego nadali jej numer jeden w swoim systemie siedmiu zasad huny.

www.muninszaman.blogspot.com