JustPaste.it

Z cyklu PeKaeS Śmiech - pierwsze starcie

Ze śmiechem nie ma żartów - Mikołaj Gogol

Jurkowi Z.

Na początek parę danych statystycznych:

-        śmiech do łez to 20 spalonych kalorii,
-        radość z dobrego dowcipu to 3 do 4 minut aerobiku,
-        kwadrans żartowania to 10 minut wiosłowania,
-        podczas śmiechu krew dotlenia komórki ciała 6 razy szybciej,
-        3 minuty śmiechu to 45 minut relaksu,
-        podczas śmiechu pracuje kilkanaście mięśni twarzy,
-        samotni ludzie śmieją się 30 razy rzadziej,
-        śmiech przyspiesza ustępowanie wszystkich schorzeń,
-        ludzie, którzy często się śmieją żyją kilka a nawet kilkanaście lat dłużej,
-        96% amerykańskich szefów woli osoby z poczuciem humoru i chętniej je zatrudnia.

itede, itepe...

 

2bb33ac645eaca9a15c0ab5417b96e35.jpg 

Jak cię opisać Książę?

Tyś twarzy wyrazem,
rysunkiem, barwą szczęścia,
reakcją i błyskiem,
skojarzeniem, pointą,
ucieczką od stresu,
pojednaniem, co boso wędruje po rżysku,
mojej duszy spełnieniem,
oczu krajobrazem.

Kiedy śmieję się w kułak,
znikają przyczyny,
pogubione problemy chrzęszczą pod palcami,
wariują, drżą radośnie moje endorfiny,
zaczyna się pur-nonsens, zabawa ustami

Jak Książe  Cię nie kochać?
Gdyś jest oszalały
w swojej sile euforii, stanie rozbawienia,
gdy w Twoim towarzystwie zataczam się niemal,
gdy rozciągasz me wargi, płoszysz stan zmęczenia.

Lubię Twoje powody
nie liczą się skargi,
a ja biegnę za Tobą w spełnianiu uległy,
śmieszą kłosy i chabry,
las na horyzoncie,
obłoki się formują w rysunku katedry…

1cc37096d3db9cd4e1473291b60726c1.jpg

Ktoś zawsze Ciebie pragnie…
Już u mistrzów dłuta przyciągały uwagę,
twarze rozbawione, śmiesznostki żartobliwe,
w różańcu i w tańcu, z przypadkowych powodów
śmiechem zarażone…

Za nimi cała sfora pędzona do piekła
diabełki – drogowskazy,
ludzkie wątpliwości
i ta plejada wzruszeń, ucieczka do Ciebie.

Moja geloterapia wśród niedzielnych gości,
radosna akustyka już na całe gardło,
dzwonnica wszystkich mięśni głosem się zanosi,
choć nikt nie zna umiaru,  nie popełnia grzechu
bo „śmiechem się zalewa i pęka od śmiechu…”

Jestem  już po joggingu, choć zmęczony - świeży
i sztorcem postawiony jak na wietrze drzewce,
wokół całe powietrze ugina się tlenem,
a ja chciałbym pozostać z Tobą w tańcu jeszcze…

Już wraca koncentracja,  odżywa powaga
jeszcze na wargach tylko drobne chichotanie,
smutek znowu wypełza i obnaża zęby,
chciałby sposób wyłuskać i wejść w posiadanie.

Żegnaj Książę, dobranoc, usypiam liryczny....

Po  wargach mi się błąka uśmiech symetryczny…

58ecb32933728dd3e336815f35626fa5.jpg

obrazki z google

© Janusz D.