JustPaste.it

Z cyklu PeKaeS - Sonet wrześniowy (11)

Przeszłość nie istnieje - istnieją tylko niezliczone wersje - Ryszard Kapuściński

Przeszłość nie istnieje - istnieją tylko niezliczone wersje - Ryszard Kapuściński

 

No i doczekaliśmy się - ucieka  nasze Lato z kluczami ptaków.

Nawet bociany posejmikowały i postanowiły dać nogę..Las się zasmucił , ale nasz Pajęcznik nie próżnuje. Miłośnie gwarzy, do zbytków miłosnych namawia i bawi się babim latem i cudowne makatki wyplata.

A i coś z mchów i liści wyrasta, czerwienieje, żółci się,  zielenieje, brązowieje...Oko zmęczone przyciąga a smaki czarowne obiecuje.chodzi Wrzesień po rosie zbiera grzyby we wrzosie.

I choć smutno trochę i melancholijnie,  jakoś nikomu nie głodno choć chłodno  bo kiedy  Wrzesień - jabłek pełna kieszeń, a spiżarnie pęcznieją, łakocie i przysmaki obiecują, aż  Mister September puchnie z dumy - czujnie w niebo patrzy...i kapelusza uchyla.

A ja wracam do moich gór raz jeszcze.

Kiedyś mój przyjaciel  - Jasiek – szef kółka łowieckiego, zakochany w swoich szlakach zaprosił mnie na nocne czuwanie na  tzw. „zająca”. po stokach  krynickich Florynki, Huzarów, potem Jaworzynki i Łosiów. Spędziliśmy w lesie dwie noce.

Las wrześniowy - cudowny nocą. Najbezpieczniejszy na świecie…podejdziemy pod rykowiska  - tam gdzie się polują byki – posłuchasz – zrozumiesz.

Znałem  te klimaty niepowtarzalne… to były nasze młodzieńcze pasje. Skradaliśmy się po połoninach,  siedzieliśmy na ambonach chłonąc pozorną ciszę…  plus pucharek pysznej nalewki…

Jaśka nie ma już na tym świecie - jego pamięci ten sonet poświęcam...

908d4c1738b21bd1a1f57000c599fdd3.jpg

 Mgły płyną jak chorągwie - bo przypięte rogom,

już się rosochy - wieńce pochyliły nisko…

Zaczyna się misterium – bitwa – rykowisko:

wystrzeliły kopyta w hołdzie leśnym bogom !

 

Zadudniły racice w nos się śmiejąc trwogom,

że polany się kończą a dalej urwisko…

Walka musi się odbyć a tam wrzosowisko

pozwoli się zatrzymać rozszalałym nogom.

fa34af5cbfc85f9d073f5848ea3b7360.jpg 

To jest pieśń o kochaniu, co w sonet ujęta,

sam ją słyszałem nocą, gdy tętniła drżeniem.

I ta noc się wydała w swej melodii święta…

 98a677120bbd0bc0836a11a7f060fbcf.jpgobrazki z google

Bo była o miłości, która jest natchnieniem,

kiedy jest z mgły utkana - na wrzosach rozpięta,

by zwycięzcę otulić spełnionym marzeniem.

© Janusz D.