Historie można manipulować,ale fakty zostają faktami
Przez wieś galopowali w pole las, spod kopyt unosiły się tumany kurzu a dziewczęta patrzyły im w oczy, machały chustami, , za rzeką siwa mgła ich pochłaniała Z wrażenia zaniemówiłem, tyle żołnierzy nigdy nie widziałem! To ułani z Bierozwiecza, szukają szpiegów bolszewickich – wyjaśnił ojciec – wojowałem z nimi, kiedy ciebie nie było na świecie. Też zostanę ułanem, postanowiłem, bawiłem się w wojsko, na pastwisku krowy, zamieniałem w żołnierzy, na miedzy wydawałem rozkazy do ataku! Pochłonięty walką zapominałem o bożym świecie, a krowy wchodziły na łąkę dziedzica. Ręka ojca, mocno biła, wrzeszczałem: „więcej nie będę” , ale bawiłem się dalej, kij był koniem, laska dziadka szablą. Cwałowałem nad rzeczką, w jej wodach poiłem bułanka, rówieśnikom mówiłem, że szpiegów łapię.– Zwerbowałem ochotników – , brata też , z kijka spadł, potłukł kolana, poszedł do cywila
Szwadronem galopowałem przez wieś, jak tamci ulani „heh, hej chłopcy malowani -wtórowali dorośli...”. Gonili bolszewika, prawosławni i katolicy aż ksiądz zagrzmiał' prawosławia- to bolszewia – mimo zakazu, aż do wybuchu wojny ta zabawa trwała
– Pilnujcie kresowych granic ,, tylko nie biwakujecie u dziedziców, jak tamci, , dziewuchy za mundurem biegną tylko sznurem, w stogach siana swawolą, a wy bosi i obdarci dla nich nic nie warci.-mówił dziadek i pykał fajkę
Prawdziwi ułani obok miasta Głębokie. Tam Napoleon postój miał. Car za to wypędził zakonników, założył monastyr, a Polacy po wojnie bolszewickiej w lochach komunistów, na katolików nawracali...Od tego czasu byla zabawa w "bolszewika i ulana", związany powrósłami bolszewik w jamie ziemniaczanej leżał. i błagał o litość.
.W 1940 roku roku zabawa ze strachem uleciała, enkawudziści w tych lochach gnębili dziedziców, a Niemcy potem zrobili tam lagier, dla czerwonych. Obecnie więzienie białoruskie, obok pomniki zbrodni niemieckiej, a kto postawi obelisk zbrodni sowieckiej. Zginęło wiele dziedziców, osadników wojskowych, policjantów, leśniczych i sędziów zapytałem swego siostrzeńca z Głębokiego?
Na pewno nie Białoruś –
Dziadek w łapciach, kłaniał się im , ksiądz, wójt i dziedzic decydowali o losie takich. Kto nie katol to nie Polak, pisały na szkolnej tablicy dzieci. Okrutnie potraktował ich los, Stalin zrobił Katyń- to ich pomnik- odrzekl.
A mój ojciec mimo, z szablą jechał do cerkwi, na rękojeści siedem nacięć miała. -ripostowałem
Pewnego dnia zdjął ją ze ściany, uniósł nade mną i rzekł, dzięki jej mięso mają bogacze, służ panu wiernie, a on ci pierdnie–, pojadę zarabiać na chleb synku do Łotwy i na długo nas zostawił.
Córka osadnika wojskowego , bułkę z miodem jadła,namawiała do zmiany wiary, a ja piłem kwas chlebowy , machała różową wstążeczką i mówiła zostań katolikiem,a żoną zostanę„wiem od wujka jak robić dzieci”. Matka jej mnie skrzyczała, brat bił kijkiem, a pewnego razu zepchnął do rzeki, woda znosiła w głębiny, wujek, kośsił trawę niedaleko, wyniósł na brzeg. Dzieciom prawosławnym bawić z katolikami zabraniał ksiądz i sołtys.
Bolszewicy, rozkułaczali ich rodzinę zabrali majątek do kołchozu.
Stała przy płocie i prosiła o kromkę chleba, a brat jej obgryzał paznokcie i płakał. W nocy wywieźli do łagru., na podwórku różowa wstążeczka i pies, zostały, nie jadł i zdechł.. Do nas też przyszli w nocy , zabrali szablę ze ściany, chleb w daleką drogę na piecu. suszcie-radzili...
W 1941 roku Niemcy za druty kolczaste naszych oprawców wsadzili Mama płakała z radości,śród nich był i jej gwałciciel,co szable ojcu zabrał.Urodziłaś się po wojnie-nie zrozumiesz rozpaczy istnienia tamtych lat.I dodałem serca nam połączyć z rozumem nie sposób los naznaczył cierpieniem, a teraz rozum to za mało, kiedy serce stygnie, a pocałunek śmierci bliski. Cześć ich pamięci. Zycie jak ziarnka maku z dziurawego worka leci, nie doceniają tego niestety dzieci, Masz rację-a rachunków krzywd na naszej ziemi nawet wszechmogący nie wyrówna- .Najważniejsze ,ze w żyłach jednaka krew płynie,granice państwa nas dzielą,a ona łączy,Zaprosiłem do Polski-czym chata bogata tym rada będzie -przyjeżdżaj!