JustPaste.it

Pedofilia i mydlenie oczu

Niepokoi mnie stosowana przez Kościół retoryka

Niepokoi mnie stosowana przez Kościół retoryka

 

Sporo ostatnio w polskich mediach o pedofilii w Kościele. Kiedyś temat tabu, dzisiaj zalew tego typu informacji. Jakby pękła jakaś tama.

Przyznam, że niepokoi mnie stosowana przez Kościół retoryka.

Chciałabym się odnieść do ostatnich wypowiedzi Prymasa Polski arcybiskupa Józefa Ko­wal­czyka w radiowej Jedynce:

„Du­chow­ni, któ­rym udo­wod­ni się pe­do­fi­lię, będą mu­sie­li odejść do stanu świec­kie­go i pod­dać się te­ra­pii.”

Nie za bardzo interesuje mnie czy duchowny odejdzie do stanu świeckiego i podda się terapii. Każdym pedofilem powinien zająć się prokurator i sąd. Osobnemu trybowi postępowania wobec kogokolwiek mówię stanowcze „NIE”.

„Nie można traktować Kościoła jako wylęgarni i siedliska pedofilów.”

Racja. Nie można robić wielu rzeczy. Na przykład tworzyć krzywdzących stereotypów a chyba na takowy się zanosi. No cóż, Kościół dostanie po prostu kamlotem, jakim sam ochoczo i bezkarnie ciskał. Może warto Panu Prymasowi przypomnieć o wypowiedziach odnośnie ateistów czy feministek?

Arcybiskup najwidoczniej nie uświadamia sobie, że najmniej chodzi w tej sprawie  o wizerunek Kościoła. Na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo dzieci i pomoc dla ofiar zwyrodnialców.

„Zagrożenie pedofilią dotyczy całego społeczeństwa. Do molestowania dzieci dochodzi w szkołach, instytucjach opiekuńczych, klubach sportowych, a także w rodzinach.”

 „Konferencja Episkopatu przeprosiła za przypadki pedofilii, których dopuścili się duchowni. To sprawcy takich czynów powinni za nie przepraszać. Kościół może jedynie przeprosić za zgorszenie, do którego doszło.”

„Zgorszenie”! Piękny eufemizm na określenie przestępstwa uważanego w cywilizowanym świecie za jedno z najohydniejszych.

Zgadza się, że Kościół nie powinien odpowiadać za czyny dokonywane przez swoich urzędników. I nikt tego nie ooczekuje.

W prymitywny i nieuczciwy sposób odwraca się uwagę od istoty problemu. Chodzi o odpowiedzialność za wieloletnie, instytucjonalne TUSZOWANIE PEDOFILII. W efektcie  sprawcy pozostawali bezkarni, wielokrotnie zwiększona została ilość ofiar, w dodatku pozostawianych bez jakiejkolwiek pomocy. Dochodziło też do wtórnej wiktymalizacji na skutek ostracyzmu, z jakim spotykały się ofiary i ich rodziny, gdy próbowały dochodzić sprawiedliwości. Tu winę ponoszą też społeczeństwa, w tym, niestety, i polskie.

Dla wielu Polaków szczególnie trudną kwestią jest rola, jaką w tym temacie pełnił Jan Paweł 2. Ale i z tym trzeba się zmierzyć bez chowania głowy w piasek.

Tak na marginesie, nie zazdroszczę papieżowi Franciszkowi, bo watykańskiej stajni Augiasza nie dałby rady uprzątnąć chyba nawet sam Herkules.

 

Alicja Minicka

http://mysli-o-ludziach.blog.onet.pl