JustPaste.it

Machulskiego sen o Warszawie

Co by było gdyby kot przeleciał Hitlerowi drogę?

Co by było gdyby kot przeleciał Hitlerowi drogę?

 

ambassada-plakat-250x361_small.jpg

„Ambassada” reż. Juliusz Machulski

To już w drugim filmie reżyser przenosi w czasie swoich bohaterów. W „Ile waży koń trojański” do lat 80-tych XX wieku, teraz znajdują się tuż przed i w czasie II wojny światowej.

Mieszkające w Bieszczadach młode małżeństwo Mela (Magdalena Grąziowska) i Przemek (Bartosz Porczyk) przyjeżdża do Warszawy, aby zaopiekować się kotem i apartamentem stryja Oskara (Jan Englert). Dobrali się na zasadzie mocnych przeciwieństw: ona to szalona, skłonna do psikusów niewyżyta aktorka, on – pisarz z idee fix, że Hitler zginął w zamachu i zastępował go sobowtór, w dodatku to sztywniak bez poczucia humoru. „Dlaczego zjadłaś mój niskokaloryczny jogurt? Przecież wiesz, że jest nieodzownym składnikiem mojej diety”. Zabić takiego faceta to mało i nic dziwnego, ze Mela jest gotowa na romans.

Stryj przed wyjazdem zaleca, aby kładli się spać przed północą. Nie posłuchali. Okazało się, że przed wojną w miejscu gdzie stoi biurowiec - apartamentowiec była niemiecka ambasada zbombardowana przez Niemców na początku wojny, zginęło tam wtedy kilkanaście osób.

Winda jest wehikułem czasu, którym przemieszczają się bohaterowie filmu. Rok 2012 jest na 4-tym piętrze, 1939 – na trzecim, a czasem w garażu. Mamy szaloną komedię pomyłek – służbisty Niemiec okazuje się szpiegiem wykradającym Enigmę, Więckiewicz Hitlerem i jego sobowtórem, Nergal Darski – Joachimem von Ribbentropem. Tylko kot pozostaje kotem Winstonem.

Strzelają pistolety i feromony. W użyciu są także noże, pistolety, taśma klejąca, dwie identyczne szafy, wc, podsłuchy i sprytne kobiece sposoby na zniechęcenie natrętnego wielbiciela.

Co by było gdyby bomba i kot zmieniły historię Europy? Jak wyglądałaby Polska i Warszawa? Pomarzyć dobra rzecz.

W filmie jest parę odwołań do ikon popkultury – Charlie Chaplin, bo grał Hitlera w „Dyktatorze”, motyw „żelaznej maski”, a nawet fragment horroru Machulskiego „Kołysanka”. Może znajdziecie jeszcze jakieś inne.

Na koniec tytułową piosenkę „Sen o Warszawie”, w windzie, wykonują Darski i Więckiewicz w mundurach oraz nowa wersja pary głównych bohaterów.

Nie śmiałam się do rozpuku, recenzje film ma różne, ale mnie się podobał więc polecam.