JustPaste.it

"Szatańska filozofia" wg Schmitta

Czyli słów kilka o odwiecznej potrzebie balansu między złem a dobrem.

Czyli słów kilka o odwiecznej potrzebie balansu między złem a dobrem.

 

Dualna natura człowieka sprawia, że jesteśmy zarówno skłonni do czynienia dobra jak i zła. Nic w tym odkrywczego. Z punktu widzenia religii, powinniśmy dążyć do stawania się coraz lepszymi, do doskonalenia miłości do bliźnich i Boga. Jak również wiadomo, nie zawsze chrześcijanie są przykładami godnymi naśladowania, a niejeden ateista jest człowiekiem krótko mówiąc - dobrze czyniącym. Sądzę, że w każdym normalnym człowieku, bez względu na jego podejście do duchowości jest pragnienie dobra i piękna. Jednakże zło było, jest i będzie obecne w świecie.

Eric-Emmanuel Schmitt "popełnił" sztukę zatytułowaną Szatańska filozofia, która sprowokowała mnie do napisania tego tekstu. W groteskowej scenerii piekła pojawia się lekarz, który diagnozuje u diabła ciężką depresję. Majordomus szatana nie może pojąć, skąd ta choroba skoro wszystko idzie pomyślnie: dwie wojny światowe już były, inne wojny, rewolucje, katastrofy i kataklizmy... Niestety "szef" nie jest usatysfakcjonowany takim postępem, ponieważ zawsze gdzieś cichutko przekrada się dobro i zło nie może odnieść triumfu. Na szczęście przybywa trzech doradców, którzy przedstawiają swoje pomysły na opanowanie świata, "... aby zło stało się nierzeczywiste - żeby go nie było widać, żeby uwierzono, że wcale nie istnieje." Nebiros przedstawia pierwszą strategię, wedle której zło nie istnieje, ponieważ, każdy przecież chce uczynić w życiu coś dobrego "globalnie" dla innych albo "lokalnie" dla siebie. Dzięki tej teorii zło pojawi się jako wypadkowa nieudanych prób ludzkich, taki mały "wypadeczek" przy pracy. W takiej sytuacji człowiek staje się niewinny. Plan Nebirosa został nazwany idealizmem. Drugi doradca, Sargatans stworzył teorię "mniejszego zła", czyli "czynię zło, by uniknąć większego zła". Pomysł ten określił mianem pragmatyzmu. Ostatni, Agaliarept podsunął pomysł, według którego zło nie pochodzi od człowiek, ale ma źródło "na zewnątrz" w jego nieświadomości. Koncept ten nazwał psychologizmemDiabeł akceptuje te strategie i rozmywa się w świecie, żeby być niewidocznym, a swoje sługi zamienia w piękne dzieci, które wysyła na Ziemię, aby wcieliły plan w życie. Wówczas lekarz pyta majordomusa, dlaczego szatan był nagle taki uśmiechnięty, czyżby jakąś nową wojnę zsyłał ludzkości? Szczęśliwy sługa zaprzecza i puentuje, że diabeł wysłał myślicieli... 

Jestem daleka od "demonizowania" świata, jednak autor pozostawił mnie z tym alegorycznym przesłaniem, które zasługuje na odrobinę refleksji.