JustPaste.it

Kwestia uzależnień- ale czy na pewno?

Czym jest uzależnienie i jak jest traktowane w dzisiejszych czasach? Cały czas słyszymy o dzieciach, które nie mogę oderwać się od telefonów oraz nałogowych hazardzistach.

Czym jest uzależnienie i jak jest traktowane w dzisiejszych czasach? Cały czas słyszymy o dzieciach, które nie mogę oderwać się od telefonów oraz nałogowych hazardzistach.

 

Uzależnienie to z definicji tak silna potrzeba wykonywania danej czynności, że jej brak przynosi fizyczny ból.  Wikipedia bardzo szczegółowo wyjaśnia ten termin, więc polecam przeczytanie go. 

Już? Dobra, zaczynamy dalej.

Społeczeństwo coraz częściej mówi nam co mamy robić. Mówią to media: telewizja, prasa, portale internetowe a nawet ''nieznani'' eksperci, którzy wyrastają jak grzyby po deszczu. Tydzień temu oglądałem kawałek programu telewizyjnego typu Kawa czy Herbata, w którym (na oko) ponad 60-cio letnia nauczycielka mówiła o uzależnieniach dzieci od tabletów. Serio? Dodatkowo mówiła to w taki sposób, jak wszyscy, którzy znają komuny i czas PRL'u. Głównym argumentem było ''bo dzieci tylko patrzą w te ekrany i nic innego nie robią'' jeszcze do tego powinna powiedzieć, że czapki nie noszą i na betonie siedzą pewnie i wilka dostaną. Kto nie zna tych babcinnych powiedzeń?

Czy naprawdę człowiek może uzależnić się od internetu, tabletu czy telefonu? Z racji wykonywanego zawodu spędzam przed komputerem lwią część dnia. Wielokrotnie słyszałem od matki podczas rozmów telefonicznych, że powinienem się dotlenić. Ja w zaparte twierdzę, że ''dotlenianie'' jest przereklamowane. Jak otworze okno to też się dotlenię, a wychodzić nie muszę i pracy przerywać też nie. Oczywiście zagorzali fani ''uzależnień'' powiedzą, że oczywiście powinienem iść na odwyk- przecież nie mogę żyć bez komputera. Co głupsi powiedzą mantrę ''na pewno nie dasz rady bez komputera kilku tygodni, spróbuj i zobaczysz, że jesteś uzależniony''. Dlaczego miałbym komukolwiek coś udowadniać? Nie czuję fizycznego bólu w nocy bez komputera, ale jednocześnie nie zrezygnuję z nie choćby na dzień, ponieważ niestety, ale pieniążki same się nie zarobią.

Nawet po pracy uwielbiam spędzać czas na komputerze: w Internecie lub grając. Wiele osób twierdzi, że osoby, które zawodowo muszą siedzieć przed komputerem powinny po czasie pracy uprawiać sport, wychodzić na dwór itd. Po co? Może nie każdego bawi propaganda ''zdrowego'' życia, odżywiania, spędzania wolnego czasu. Zahaczamy ostro o kontrolę, która mówi nam jak mamy spędzać nasze życie.

Tak samo jest z hazardem- czy ta strona może prowadzić do uzależnień? Skądże. To tylko wirtualne automaty, które możemy znaleźć w salonach gier. Gra się tu na pieniądze i każdy powinien móc robić to na co ma ochotę. Oczywiście są przypadki, że żywiciel rodziny wydaje na hazard całą pensję, zapożycza się i wkręca w spiralę długów. Ale to tylko wyjątki i nie można całej działalności przypisywać jako tej okropnej, złej i uzależniającej. Założę się, że nawet wśród miłośników kotów są przypadki skrajne, które prowadzą do kłopotów (programy o mieszkaniach, które cuchną zwierzętami bo poczciwa babcia przygarnia jedno za drugim a sama nie ma na leki bo jej emerytury nie starcza). Jednak czy to jest uzależnienie? Nie... to po prostu brak logicznego myślenia i planowania. Czy głupota to uzależnienie? Absolutnie nie...

Zapraszam do przemyślenia tematu- czy naprawdę dzieci poświęcające czas na gry i tablety są uzależnione? Może to po prostu rodzice są głupi i zbyt młodzi, żeby zapewnić potomstwu godziwą rozrywkę?