JustPaste.it

Pedofil, czyli korepetytor od sex-edukacji

Gdy pedofil zostanie oskarżony o czynności seksualne z dzieckiem, będzie mógł wytłumaczyć, że właśnie miały miejsce korepetycje z seks-edukacji.

Gdy pedofil zostanie oskarżony o czynności seksualne z dzieckiem, będzie mógł wytłumaczyć, że właśnie miały miejsce korepetycje z seks-edukacji.

 

Podobno „tylko gender może nas uchronić przed pedofilią”. A w ramach tej jedynej słusznej drogi- edukacja seksualna. Wyobraźmy sobie, że genderyści zaaplikują nam to swoje rozwiązanie. Wyobraźmy więc sobie, że w Polsce, staraniami Wandy Nowickiej, zostanie wprowadzona przymusowa edukacja seksualna dla dzieci od lat 7. A potem, że zostaną w niej realizowane wytyczne z dokumentu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), z którymi każdy zatroskany rodzic powinien się zapoznać: http://www.federa.org.pl/dokumenty_pdf/edukacja/WHO_BZgA_

Standardy_edukacji_seksualnej.pdf Szokujące seks-zalecenia, czyli standardy Może ktoś zapytać, dlaczego tak miałoby się stać? Dlaczego edukacja seksualna miałaby realizować właśnie ten model WHO? Odpowiedź zdaje się prosta. Bo zwie się on „Standardami Edukacji Seksualnej w Europie”. A te standardy zostały specjalnie opracowane dla ustawodawców, specjalistów, przedstawicieli departamentów edukacji i zdrowia. I w Unii Europejskiej są na to pieniądze. Poza tym dokument popiera Ponton, działający przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federy), a więc i sama organizacja, z którą identyfikowana jest Nowicka. Na stronie internetowej Federy można było przeczytać: „Grupa Ponton jako grupa edukatorek i edukatorów pracujących na co dzień z młodzieżą i odpowiadających na ich obawy i problemy dotyczące ich seksualności, pragnie wzmocpostulat o potrzebę rzetelnej, pozytywnej, holistycznej edukacji seksualnej prowadzonej od najwcześniejszych lat życia (SIC!- ND). Wyraża również zadowolenie z racji przetłumaczenia tego dokumentu na język polski, jako że jest to dobra rama dla nauczycieli, opiekunów, decydentów i specjalistów zajmujących się edukacją seksualną (SIC!- ND).” http://www.federa.org.pl/centrum-prasowe/archiwum-wiadomosci/191-kwiecie-2013/1149-konferencja-powicona-standardom-who-dot-edukacji-seksualnej-w-europie Dokument i grupy interesu Zanim przejdziemy do analizy treści wyżej wymienionego dokumentu, warto poznać jego autorów. Wśród ekspertów, którzy przygotowali ten dokument znajdują się przedstawiciele różnych organizacji, między innymi ze Szwajcarii i Niemiec. To ważne ze względu na docierające do Polski szokujące informacje o pomysłach pochodzących z tych właśnie krajów (seks-zabawki, pluszowe „zabawki”: penisy i waginy). Co istotne, wśród autorów wytycznych wymieniane są również dwie organizacje o korzeniach eugenicznych, powstałe do kontrolowania liczby ludności na świecie, które warto dokładniej przybliżyć. Chodzi o International Planned Parenthood Federation (IPPF) i Population Council (PC). IPPF ma ponad 150 organizacji członkowskich na świecie. Niektóre z nich prowadzą kliniki aborcyjne, czy specjalizują się w sprzedaży antykoncepcji własnej marki (np. organizacja Profamilia na Dominikanie).

W Polsce organizacją członkowską IPPF jest Towarzystwo Rozwoju Rodziny, będące członkiem Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Organizacja IPPF (z siedzibą w Wielkiej Brytanii) stworzyła prywatną spółkę handlową International Contraceptive & Srh Marketing Ltd (ICON). Jej celem było wyposażanie klinik na całym świecie w antykoncepcję, prezerwatywy i inne towary związane ze „zdrowiem reprodukcyjnym”. Rozwijała również własne produkty, m.in. antykoncepcją postkoitalną. Działała również w sektorze komercyjnym, dostarczając towarów aptekom i innym sprzedawcom w sprzedaży detalicznej. Czyż nie jest więc w kontekście promowania seksu i antykoncepcji grupą interesu? Liczne opracowania polecane są w dokumencie „StandardyEdukacji Seksualnej w Europie” zostały przygotowane właśnie przez IPPF (można uznać, że organizacja grała w przygotowaniu go pierwsze skrzypce). Podobnie jest z materiałami stworzonymi przez organizację PC, która rozwija we własnych laboratoriach technologie antykoncepcyjne (m.in. implant Norplant i spirala Mirena), produkowane potem przez firmy farmaceutyczne (np. Bayer Schering Pharma AG)[1].

A co zaleca dokument 9-latkom? A teraz przejdźmy do konkretów. Co wyżej wymieniony dokument zaleca dzieciom w jednych z pierwszych klas szkoły podstawowej? 9-latkowie mają mieć wiedzę o „pierwszych doświadczeniach seksualnych” i o „zachowaniach seksualnych młodych osób (różnorodność zachowań seksualnych)

[s. 44]. A także mieć umiejętność „podejmowania świadomych decyzji dotyczących zyskiwania bądź nie doświadczeń seksualnych” [s. 44]. Tłumaczy, że mamy pomóc rozwijać u dziecka: „akceptację rożnych sposobów wyrażania seksualności (pocałunki, dotykanie, pieszczoty)” [s. 44]. Wielokrotnie mowa jest o: „akceptacji różnorodności”

[s. 41], akceptacji rożnych opinii, poglądow i zachowań w odniesieniu do seksualności

[s. 45], akceptacji praw seksualnych własnych i innych osob [s. 45]. Dorosłe ofiary przemocy seksualnej a dzieci Dziecko przeszkolone według zaleceń „StandardówEdukacji Seksualnej w Europie” będzie miało taką wyrobioną akceptację dla wszelakich zachowań seksualnych do tego stopnia, że nie będzie miało żadnych szans na reakcję obronną wobec pedofila. Chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że dorosłe kobiety mają czasem problem z radzeniem sobie z przemocą seksualną. Jak więc miałyby poradzić sobie z nią 9-letnie dzieci? Kto zapanuje nad ich rozbudzonym popędem? Kto będzie mógł nim sterować? Czy dziecko będzie w stanie się kontrolować (skoro nie potrafi tego robić wielu dorosłych) czy raczej wykorzysta je przestępca seksualny? Pedofil i korepetycje z sex-edu Czyż pedofile nie będą mogli zrobić użytku z wprowadzonej edukacji seksualnej w szkole? Cokolwiek pedofil zaproponuje dziecku w ramach zachowań seksualnych, spotka się pewnie z akceptacją nieletniego (patrz wielokrotne wdrażanie „różnorodnej akceptacji”). I gdy pedofil zostanie oskarżony o czynności seksualne z dzieckiem, będzie mógł wytłumaczyć, że właśnie miały miejsce korepetycje z seks-edukacji. Ćwiczyliśmy zakładanie prezerwatywy- odpowie pedofil. Dziecko okazało się bardzo pojętne, aktywne i zainteresowane tematem. Uznałem, że jest chętne i wystarczająco dojrzałe. Czy mogłem hamować rozbudzoną ciekawość dziecka?- wytłumaczy przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości samozwańczy seks-edukator. Niewykluczone, że wygadany prawnik przedstawi jego racje i linię obrony, tłumacząc założenia edukacji seksualnej, lansowanej przez WHO. Bo jak czytamy w dokumencie WHO, 9 latek ma znać podstawę „rozumienia seksualności jako procesu uczenia się”. Natalia Dueholm

 

Źródło: http://www.fronda.pl/blogi/natatnik/pedofil-czyli-korepetytor-od-sex-edu,37405.html